Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29017)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

gość
20-03-2011, 13:12:48

Witajcie, czytając Wasze pozytywne kontakty z rehabilitacją zazdroszczę wam! Ja zaliczyłam terapię manualną w znanego neurologa/ oglądał tylko rtg/ i uleczył mi tylko kieszeń a ja czułam się coraz gorzej.Potem dotarłam do znajomego chińczyka-lekarza, mającego gabinet terapii manualnej i ten na podstawie tego samego zdjęcia nie chciał mnie nawet dotknąć! Tylko zaproponował akupunkturę abym dożyła wizyty u neurochirurga, którą mi wręcz nakazał.Byłam w trakcie oczekiwania na wynik rezonansu a jak mu go pokazałam to stwierdził, że mógł mnie dobić i załatwić wózek.Zresztą nawet tradycyjni rehabilitanci nie lubili mieć ze mną kontaktu bo mdlałam nawet po laserze a bez prochów nie byłam w stanie wyjść z przychodni.
Jak widać jedynym lekiem były te cztery zabiegi, dzięki którym, choć jestem dość sztywna ale żyję bez bólu.
Teraz sobie ćwiczę z kijkiem mięśnie ramion i łażę, łażę...na spacery.
Pozdrawiam i życzę zdrówka-Vika
gość
20-03-2011, 15:47:57

Wchodzi baba do lekarza i mówi :
- Panie doktorze jak się leczy owsiki?
- A co, kaszlą?
gość
20-03-2011, 16:01:28

Vika, na pewno mojej terapii manualnej nie prowadził neurolog, do chińczyka nie chodziłem, kiedyś w latach 89/90 ubiegłego wieku działał w TVP niejaki Anatolij Kaszpirowski, pamiętam lecz jeszcze wtedy nie narzekałem na kręgosłup. Ja korzystałem z zabiegów u rehabilitantów znających temat, tych z najwyższej półki. Nie będę się już powtarzał setny raz na forum, i podawał linków. Nie będę wspominał wypowiedzi neurologów, którzy na co dzień mają do czynienia z osobami po ingerencji operacyjnej na kręgosłupie. Jest mi przykro, że na swojej drodze nie spotkałaś ludzi, dla których zdrowie człowieka jest na pierwszym miejscu, jedynie takich dla których liczy się kasa. Są ludzie i ludziska, są choroby i choróbska. Wybór należy do każdego - Jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki.

Piotr, trzymaj się Doroty, w pierwszej fazie choroby i w młodym wieku, rehabilitacja jest naprawdę skuteczna. Doradców będziesz miał wielu, lecz to ty decydujesz o sobie.
=================================

Mały Henio przyszedł do lekarza:
- Chłopcze, Ty masz nadwagę! Coraz bardziej tyjesz! - mówi doktor.
- Wiem Panie doktorze. Przy mojej wadze powinienem mieć dwa metry wzrostu. No to jem i jem, żeby jeszcze trochę urosnąć...
=================================


Pozdrawiam, do widzenia
Irek
gość
20-03-2011, 19:08:53

przepraszam,że ja Nowa wtrącę się do dyskusji na temat terapii manualnej.Znam przypadki,że bardzo pomaga..W moim przypadku 4 lata..też korzystałam z takowej..też mówiona,że operacja ostateczność.Nie mam sie poddawać.Udar mózgu 4 lata temu już był spowodowany dyskopatią szyjną:(!!!..a teraz płacę ja swoim zdrowiem..kieszenią..bólami..bo przyszła mielopatia szyjna.Piszę trochę chaotycznie-przepraszam...
Teraz jestem po I operacji..2 implanty i stabilizator..ma być następna..bo poszły już następne 2 dyski..przepukliny itd.Nie chcę przepisywać opisu z rezonansu.
Wiem tylko,że każdy przypadek jest inny.Nie można wszystkiego upraszczać..
Irku...czytałam zawsze Twoje wpisy z uśmiechem..Takich ludzi jak TY z poczuciem humoru nam wszystkim..nam wszystkim brakuje...:))
Viki..bardzo dobrze Ciebie rozumiem...Nikt nie idzie ot tak sobie na operację i bardzo zawsze niebezpieczną!!!
Dorotko...trzymaj się i pilnuj się ..bardzo!!..Tobie się udało bez operacji...z czego sie bardzo cieszę.Ale nie wszystkich się udaje..niestety..
Pozdrawiam bardzo serdecznie....:))))

Halina.... z diabelską mielopatią...
gość
20-03-2011, 19:38:32

No cóż Irku, ja po prostu nie miałam szczęścia. A ten "mój genialny neurolog" to Jacek Rafało. Poczytaj w necie o nim ach i ochy ozdrowionych ludzi. Trudno wynika,że jestem egzemplarzem do uleczenia tylko operacyjnie. Ostatecznie pozostał mi jeszcze cały odcinek piersiowy i lędźwiowy to może tu będę miała więcej szczęścia.
Na razie jako wzorcowy hipochondryk zmieniam działkę na tarczycę.Tu nie grozi mi operacja bo moja tarczyca już zanikła w 50%.
Życzę Wam uniknięcia stołu operacyjnego-Vika
Wtajemniczona
20-03-2011, 20:30:07

Witajcie!!!!!!!!!!!
Odsiedziałam dziś dwie godzinki i przeczytałam zaległe posty, jest tego dużo..........dobrze ,że to forum jest , jednak rada tych ,którzy już coś przeszli jest czasami lepsza niż rada lekarza, doświadczenie jest najlepszym doradcą, przeraża mnie tylko to jak wiele ludzi ma problemy z kręgosłupem i to ludzi coraz młodszych, którzy tak naprawdę powinni cieszy się z życia i sprawności fizycznej. Jest dużo nowych uczestników forum ,którzy potrafią sobie nieźle radzić nawzajem............więc nie ośmielam się doradzić z swoim małym doświadczeniem , aczkolwiek bardzo burzliwym.Kochane szyjki w sobotę ja mogę spotkać się dopiero po południu, ponieważ do południa jestem w pracy, więc jeżeli zdecydujecie się spotkać przed południem to nie dam rady do was dojechać.......Napiszcie coś w tej sprawie........
Pozdrawiam.
ADA
gość
20-03-2011, 20:30:36

To, ja... z mielopatią szyjną (prosiłam o radę Halinę) - dziękuję za wpisy. Miałam bardzo trudne 2 dni - po piątkowym sprzątaniu straciłam "władzę" w rękach i przeleżałam w łóżku. Na razie żyję, więc piszę.
Mój mąż jest wprawdzie lekarzem, ale o specjalności chirurga plastycznego (w ciągu tygodnia pracuje w Leeds, przylatuje na niedzielę). Mówiąc szczerze, i on i żaden z moich znajomych lekarzy nie miał pojęcia, że przepuklina szyjna może dać taki skutek... (ale ich tam uczą... strach się bać...).
Boli, boli, boli... Nie mam już ochoty żyć a boję się ingerencji w okolicy rdzenia kręgowego - nasłuchałam się o możliwych skutkach operacji, itp.
Jestem sama - po zabiegu nie miałby kto się mną zaopiekować (syn studiuje daleko od domu, nie mam rodziny ani przyjaciół blisko domu...)
Najważniejsze, że jeszcze się ruszam, może nie będzie źle. trzymajcie się wszyscy, dziękuję za odpowiedzi.
Anuśka
Początkująca
20-03-2011, 20:57:25

Viki i Halinko szczerze wam współczuję ,bo jestem w stanie wyobrazić sobie wasze bóle , bo też przez to przechodziłam. Na razie mi się udało uniknąć operacji i jestem pełna dobrej nadziei, że będzie dobrze, ale cały czas dręczy mnie myśl czy to tak zostanie ,czy po jakimś czasie do was nie dołączę, ale może będzie dobrze, to się okaże po latach i wtedy będzie można powiedzieć , że taka terapia jest skuteczna w 100%. Na razie cieszę się
każdym dniem bez bólu i mam nadzieję , że tak zostanie.
Nie każdemu to samo pomoże , ale warto chociaż spróbować, może nie trafiłyście na odpowiedniego kręgarza, ale ja też was rozumie , ja bardzo się bałam, że on może mi coś popsuć i będzie gorzej i chyba każdy się boi, ale spróbowałam i nie żałuję. Pozdrawiam Dorota K.
gość
20-03-2011, 21:44:20

Do wszystkich Szyjek....
Drogie Moje....Dorotko..Viki..Anusiu.. Wszystkie..nie jestem w stanie wyliczyć...
Broniłam się przed operacją....Wszędzie chodziłam.. ze wszystkiego co mozliwe korzystałam...:(
Doprowadzili mnie do I grupy inwalidztwa..:(
Operacja się udała.Jest dużo lepiej !!...Ale mielopatia nadal pozostała!!..Jeszcze jedna operacja...!!!:(....
Nie wiem czy teraz sie podejmą...bo już powiedzieli,że stan nieoperacyjny...
Dbajcie o siebie!!!!!...pilnujcie się... i nie pozwólcie aby lekarze Was się pozbywali...Oni są dla NAS !!! a nie my dla nich!!

Zdrowia życzę....:)

Halina....

Byłam na kontroli w piątek u neurologa..Niestety już !!!..centralne porażenie nerwów obwodowych..:(
ucisk na rdzeń kręg. swoje robi...
Wtajemniczona
20-03-2011, 21:51:54

Do Anuski!
Masz mielopatię i na co Ty czekasz? aż będą niedowłady jak u mojego męża. Jest po operacji już 36 dni. Sprawność trochę lepsza jak przed zabiegiem ale zaczyna powłóczyć prawą nogą od 2 dni . Boję się aby nie powróciła historia przedoperacyjna. We wtorek kontrola u neurochirurga zobaczymy. Jak chcesz coś więcej wiedzieć służę adresem e-mail wjesionka@gazeta.pl
wiesia

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: