PIOTR, tak jak napisały wcześniej Szyjki -dobra diagnostyka powinna być dla Ciebie początkiem drogi do poprawy samopoczucia. Być może jestem w błędzie ale wydaje mi się, że aktualnnie jesteś w spirali samonakręcania co jest dosyć typowe dla dolegliwości napięciowych. Nie będąc fachowcem nie oceniam czy przyczyną Twoich problemów są zmiany dyskopatyczne. Jednak z doświadczeń własnych i wymiany naszych poglądów może uda mi się Ciebie uspokoić- objawy które zmuszają nas do decyzji o operacji są zwykle w ogromnym nasileniu i z taką częstotliwością że nie pozostawiają wyboru. Konsultacja neurologiczna ma jak najbardziej sens żeby obiektywnie wykluczyć zagrożenie neurologiczne i jeśli wypadnie pomyślnie to może słuszna byłaby
rehabilitacja zmiejszająca napięcie mięśni podjęta przez dobrego fizjoterapeutę. Jest kilka metod pomagających w układzie ciało- psychika . Zapoznaj się np. z terapią cranio-sacralną ,powięziowo- mięśniową (miękką) i może uznasz ,że jest to dla Ciebie właściwy początek leczenia. Napięte mięśnie stymulują ból a przewlekły ból napina mięśnie i kółko się kręci. Skoro ból nasila się w określonych pozycjach to może wykonać rtg. czynnościowe pod kątem ewentualnej niestabilności. Skierowanie na MRI może być trudno osiągalne zwłaszcza ,że jedyn objawem o jakim piszesz jest ból. Jeśli wynik miałby Cię uspokoić to może warto zainwestować w badanie prywatnie oby wykluczające zaawansowaną dyskopatię. Wyrzuć z myśli póki co perspektywy operacji a już wielokrotnej szczególnie. Dużo przedwczesne obawy na takim etapie diagnostyki jaki masz za sobą.Próbuj przeanalizować czy początek bólu nie ma związku z jakimś obciążającym zajęciem a teraz biegając ,podejmując dużą aktywność fizyczną nie dajesz sobie szansy na powrót do lepszego samopoczucia. Piotr, zwykle wzdragam się przed wrzucaniem do wora dolegliowści bólowych na konto psychiki ale w Twoim przypadku wydaje mi się,że zbyt dramatycznie myślisz o swoich perspektywach. Nie mnie oceniać poziom Twojego bólu ale jeśli uznasz ,że nie wyjdziesz z takiego stanu bez wykluczenia/potwierdzenia to zrób MRI a dopiero potem zastanawiaj się na perspektywami. Na myślenie o problemach będzie czas jeśli będą ku temu powody. A może spróbuj przez kilka dni uciec w życie towarzyskie.
Dyskopatii nie oszukasz takim zajęciem głowy, natomiast dla dolegliwości napięciowych taka,, psychoterapia'' może okazać się zbawienna. EWA,najważniejsze że już czujesz się na siłach żeby wrócić do pracy. Posmakujesz trochę dyspozytorki i może okaże się,że może ta rola da Ci wystarczającą satysfakcję . W końcu będziesz pierwszym ogniwem ratującym zdrowie i życie
A czas może da Ci nowe możliwości. Teraz jesteś jeszcze we wczesnym stadium roknwalescencji i nie szarżuj. Łatwo zespuć wysiłek neurochirurga. ADA,wieki całe
Ja obstawiam na spotkanie godziny lekko przedpołudniowe ale z racji bliskości ostateczną decyzję koleżanki dojeżdżające. Ja się dostosuję zwłaszcza że dla mnie to chyba ostatnia szansa przed kilutygodniowym unieruchomieniem nogi. Pozdrawiam Cię jako babcia Twojego ,,fana'' Młody nie zaprzestał praktyk
Dziś treść niezbyt przejrzysta,korzystam gościnnie z troszkę felernej klawiatury. Pozdrawiam Z.