Witajcie.
3 tygodnie i nareszcie bez opatrunku,lekarz stwierdził,że kolega który tak martwił się o moją szyjkę przesadził. Mam większą bliznę,dlatego że wstawiane miałam 2 implanty,ale jest o key.Stosuję się do rad Ewy i używam oceniseptu ,poprawa jest zdecydowana.Po wygojeniu myślę ze blizna będzie mało widoczna.
Jeśli chodzi o fatalny wynik rezonansu a niezłe samopoczucie jestem tego żywym przykładem.Wskazanie do operacji miałam 5 lat temu,ale czułam się nie najgorzej myślałam więc(operacja to ostateczność) i się rehabilitowałam,ćwiczyłam,rehabilitowałam......Ostatni rok tak mi dał w kość,że byłam gotowa błagać o operację,na szczęście lekarz zdecydował że stan jest bardzo ostry i natychmiast skierował mnie pod nóż. Niestety gdybym cięła się 5 lat temu,miałabym robiony jeden dysk i dostałabym implant ruchomy.Teraz przy tak zaawansowanych zmianach zwyrodnieniowych mogłam o tym zapomnieć.Z perspektywy czasu myślę,że jeśli neurolog kieruje do neurochirurga a ten stwierdza że trzeba się operować to wie o czym mówi,przecież jest fachowcem.Nie sądzę by zdarzyło im się ciąć zdrowego człowieka bo tak lubią.Decyzję każdy musi podjąć sam.
Pozdrawiam Ela