Ewciu gdybym mieszkała trochę bliżej pomogłabym Ci w tym odśnieżaniu.Operacja na Szaserów to pewnie jesteś z okolic Krakowa - mam do Ciebie jakieś 220 km więc nawet samochodem ,którym uwielbiam jeżdzić zajęło by mi to obecnie sporo czasu.Wierzę ,że przy trójce dzieci na brak zajęć nie narzekasz bo ja przy dwójce czasem dostaję choroby psychicznej. Może dwa miesiące wystarczą żeby dojść do stanu używalności .Jeszce raz zdróweczka.Dorota
Fajnie ,że jeszcze ktoś nie ma spania bo noce strasznie się dłużą

Ale pomyłka Szaserów to Warszawa więc jeszcze dalej.Mylą mi się te szpitale a znam je tylko z Naszego forum. Do Warszawy jeżdżę do neurochirurga ,może uda nam się kiedyś bliżej wiosny spotkać na kawie?

Dorotko ja jestem z Przemyśla:)

Doroto - Właśnie doczytałam, że Ty też jesteś z okilic Przemyśl, ja właściwie też z okolic ale bardzo bliskich. Bardzo chętnie więc umówię się na kawę:) i to moze jednak nie w Warszawie. Co do odśnieżania to wykorzystuję te moje dzieci - tylko, że teraz trochę są chore.
Pozdrawiam! Bardzo mi miło, że jest ktoś z moich okolic:)

A to niespodzianka, jestem znowu w domu, operacja przełożona na wtorek. Byłam już przygotowywana do operacji, ale ktoś jechał z guzem i krwiakiem mózgu, więc mnie przeproszono i ma być we wtorek. Nie spałam z nerwów 2 noce, jechałam z mężem do szpitala wcześnie rano w tą okropną śnieżycę. Ale cóż siła wyższa.

Aniu, Aniu z Goleniowa, Elu, Dorotko i Wy wszyscy, którzy tu pisaliście, dziękuję z całego serca.

Jeszcze zdążę kupić rozpinaną piżamkę, zamówię też polecaną tutaj poduszkę (o niej chyba jest na 534stronie, albo coś koło tego0. Już teraz wiem na pewno, że będę w kołnierzu na 3 miesiące, więc ta podusia mi chyba pomoże. A do szpitala wezmę chyba wałeczek z drobnymi kuleczkami, powinien być odpowiedni na tą dobę pooperacyjną, co to się ruszać nie wolno. Ale się rozpisałam, ale jestem dzisiaj wyspana i i do wtorku kilka dni. Pewno jeszcze tu zajrzę, teraz wyruszam na poszukiwania piżamki.
Całuję Was mocno.Jagoda

Jagódko, jak zobaczyłam Twój wpis, najpierw pomyślałam, że wzięłaś laptopa do szpitala i już się chcesz podzielić radością. Wczoraj wieczór zastanawiałam się, jak się czujesz, wysyłałam nawet mojego anioła stróża, by się Tobą zaopiekował, a tu taka zmiana. To Ci się nerwy powtórzą
Odpoczywaj, zbieraj siły. Pozdrawiam z zimowego południa Polski - Ela

Jagódko co się odwlecze to nie uciecze szkoda tylko ,że znów będziesz się denerwować.Moje kciuki będą gotowe kiedy będzie trzeba .Trzymaj się Ewo dokładnie jestem z Jarosławia tyle ,że mało kto wie gdzie on jest dlatego zawsze mówię o okolicach Przemyśla.Myślę,że po wszystkim jak będziemy się dobrze czuć nie odmówimy sobie małej czarnej.A może uda się spotkać gdzieś dalej w szerszym gronie? Pomyślimy bliżej wiosny.Pozdrawiam Wszystkie Szyjki cieplutko

Zapomniałam się zalogować to ja Dorota

Wszystkie szyjki witam serdecznie

Wczoraj byłam na komisji w ZUS-ie bo składałam wcześniej dokumenty na zasiłek rehabilitacyjny i przyznali mi go na 6 miesięcy . Byłam też u neurologa- dalej mam zaniki mięśni i prawa dłoń jest jeszcze niesprawna do końca,ale na sprawność potrzebny jest czas.

Wszystkim oczekującym na operację życzę wytrwałości i mocno trzymam kciuki za szczęśliwe powroty do domku,a tym już po szybkiej sprawności i odpoczynku .

Pozdrawiam i życzę spokojnego weekendu.

Aga

Agnieszko jesteś szczęściarą ja zasiłku rehabilitacyjnego nie dostałam, złożyłam odwołanie i czekam na komisję.Zapewne odbędzie się już po mojej operacji (14 grudzień) więc może tym razem dostanę.Napisz mi proszę gdzie masz zaniki mięśni (ja mam kłębu kciuka) i co mówi lekarz-czy te mięśnie się odbudują po rehabilitacji. Czy Ciebie też bolą miejsca gdzie są zaniki? Ja też mam niesprawną prawą rękę a pracuję w biurze rachunkowym więc jest mi do pracy niezbędna.Dorota