katarzyna.a.
To po kolei:
1. Po operacji nie budzimy się w kołnierzu, Ja n.p. wcale go nie miałam zaleconego (tylko na czas wielpgodzinnego powrotu do domu-ponad 400 km) Inne panie dopiero po wizycie rechabilitanta miały zalecony i dopasowany - konieczność kołnierza zależy od rodzaju implantu jaki zakładają w czasie operacji.
2. Nie, dzień przed można jeszcze jeść do obiadu. Ja nie dostałam kolacji i śniadania.
3. Mialam operację we wtorek, w czwartek wypis. Dostałam zwolnienie na 1 m-c, potem kontrola. Po miesiącu mogłam już wrócić do pracy ale przyznam, że chciałam posiedzieć w domu (były wakacje) i lekarz bez problemu przedłużył.
4. Jak wspomniałam, w ogóle nie miałam kołnierza, od razu lekarz powiedział, że mogę kręcić glową we wszystkie strony. Przyznam, że byłam zdziwiona i bałam się, ale.... rzeczywiście mogłam bez żadnych przeszkód.
5. Z poruszaniem się żadnych problemów, ręce - pełen zakres ruchu. Jedyny problem, to żeby nie namoczyć opatrunku - można na czas kąpieli (u mnie pod prysznicem) owinąć szyję z marginesen folią spożywczą i dodatkowo przytrzymać pod brodą ręką - dobrze, gdyby ktoś pomógł. Jeśli też nie będziesz miała kołnierza to schylenie się nie będzie problemem.
6. Nie, o krew nie proszono. Operacja jest przeprowadzana prawie bezkrwawo - można podejrzeć tu: https://www.youtube.com/watch?v=QWUcQOeg4Fw&t=8s
Moje blizna miała ok 3 cm - dziś już jej zupełnie nie widać- sama jej poszukuję a byłam operowana w lipcu 2023.
Jeszcze dopowiem, choć pisałam parę stron wcześniej ale pewnie nie czytałaś: spodziewałam się bólu pooperacyjnego, nawet najmniejszy nie wystąpił. Owszem, po operacji dają jakiś środek p/bólowy ale tylko dokąd jesteś w szpitalu. Nawet receptę Ci pewnie wypiszą. Ja nie potrzebowałam i wiem, że moje współtowarzyszki z pokoju też nie - takie pozytywne dziwo.
Martwiłam się też jak to jest z tą intubacją - śpisz jak rurkę wkładają i nie pamiętasz jak wyjmują. Czasami niektórzy narzekają na ból gardła po podrażnieniu, ja miałam środek dowziewny na ból gardła - taki przeciwbólowy jak przy zapaleniu gardła ale nawet go raz nie użyłam.
Powiem tak: jestem panikarą ale zawodowo wiem, że im większym się jest panikarzem, tym łatwiej znieść tego typu sytuację. Powodzenia w zdrowieniu :)