Gość 2018-02-20 22:10:45
Maj, rzadko zaglądam do tego wątku. Dla mnie to już stare dzieje. Od pierwszej operacji wkrótce minie 14 lat, od drugiej 11. No właśnie, teraz sobie to uświadomiłam, że to taki szmat czasu. Po kłopotach jakich doświadczyłam w okresie pooperacyjnym nie ma śladu. Jak na trzy usztywnione poziomy z funkcjonowaniem jest całkiem dobrze. Od czasu do czasu coś tam o sobie przypomina bo pozostałe poziomy też nie są zdrowe ale to epizody przeciążeniowe. Zakres ruchu wystarczający, nie odczuwam z tego powodu dyskomfortu. Biorąc pod uwagę uogólnione problemy stawowo-kręgosłupowe to szyja jest moim najlepszym pooperacyjnie ogniwem.