Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29015)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

gość
04-07-2016, 15:31:54

Witam serdecznie
Przeglądałem forum pobieznie ze wzgledu na ilośc stron ale nie znalazłem zbyt wielu informacji nt. spondylozy szyjnej. W opisie RM padła własnie ta nazwa. NIe przytocze oryginału ponieważ jest po angielsku ale część przetłumaczyłem. Tak więc: wykryto u mnie oprócz wczesniej wspomnianej spondylozy szyjnej, stenoze boczną na poziomie C4-C5 (dużą) i C5-C6 (małą). W związku ze stenozą wystepują osteofity w kanałach międzykrękowych.
Mam wiele pytań do Was. Nie wiem dokładnie od czego zacząć aby to miało ręce i nogi. Mam 28 lat a problem zacząl się w połowie lutego czyli juz prawie 5 miesięcy. Objawy to: napiecie szyju i karku, parestezje reki i czasem dłoni, tępy ból a raczej uczucie przeciązenia w łokciu i nadgarstku, uczucie przytkanego ucha (niezawsze) i przede wszystkim ból, taki tepy i głeboko osadzony w okolicy lewej łopatki.
Od tamtej pory konsultowałem sie z 2 neurochirorgami i neurologiem (prywatnie). Została mi zaproponowana rechabilitacja, Podjąłem sie jej w tym miesiącu (prywatnie) i teraz musze czekać na skierowanie z NHS-u (angielski NFZ). Brałem przerózne leki, ktore nic nie pomagają, przeciwbólowe także nie dają rady. Jedynie kapiel w gorącej wodzie troche pomaga.
Szczerze to szukam tutaj jakiejś nitki nadzieji, której mógłbym się uczepić żeby móc walczyć z tą chorobą. Popadłem w depresję , nic mnie nie cieszy. Rano codziennie ten sam koszmar. Nie moge patrzyć na ludzi anie na stare zdjęcia.
Czy ktoś z Was, drodzy forumowicze, miał, ma podobny przypadek i jak sobie z tym radzicie? Tak wgl to czy ktokolwiek z Was pozbył się bólów? Wiem, że nie można sie uzdrowić z tej choroby ale czy można to jakoś wyrehabilitować? Aaa i przepraszam za prawdopodobnie wybranie złego wątku ale sam nie wiem gdzie sie kwalifikuje no i tu chyba zaglada najwiecej osób. Pozdrawiam wszystkich.
gość
05-07-2016, 19:51:09

Witam,
ja jestem po operacji kręgów szyjnych już 7 miesięcy i jest ok, aby tak dalej. Przed operacją były straszne bóle. Mam pytanie: czy po opercji ze wstawieniem implantów PEEK mogę liczyć od PZU na jakiś uszczerbek na zdrowiu, opłacam składkę 65 zł. Zaznaczam, że nie miałam wypadku, chyba że spadnięcie ze schodów czego nigdzie nie zgłaszałam bo wstałam i było ok
Proszę o odpowiedź
gość
09-07-2016, 08:34:49

Gość 2016-07-04 17:31:54
Witam serdecznie
Przeglądałem forum pobieznie ze wzgledu na ilośc stron ale nie znalazłem zbyt wielu informacji nt. spondylozy szyjnej. W opisie RM padła własnie ta nazwa. NIe przytocze oryginału ponieważ jest po angielsku ale część przetłumaczyłem. Tak więc: wykryto u mnie oprócz wczesniej wspomnianej spondylozy szyjnej, stenoze boczną na poziomie C4-C5 (dużą) i C5-C6 (małą). W związku ze stenozą wystepują osteofity w kanałach międzykrękowych.
Mam wiele pytań do Was. Nie wiem dokładnie od czego zacząć aby to miało ręce i nogi. Mam 28 lat a problem zacząl się w połowie lutego czyli juz prawie 5 miesięcy. Objawy to: napiecie szyju i karku, parestezje reki i czasem dłoni, tępy ból a raczej uczucie przeciązenia w łokciu i nadgarstku, uczucie przytkanego ucha (niezawsze) i przede wszystkim ból, taki tepy i głeboko osadzony w okolicy lewej łopatki.
Od tamtej pory konsultowałem sie z 2 neurochirorgami i neurologiem (prywatnie). Została mi zaproponowana rechabilitacja, Podjąłem sie jej w tym miesiącu (prywatnie) i teraz musze czekać na skierowanie z NHS-u (angielski NFZ). Brałem przerózne leki, ktore nic nie pomagają, przeciwbólowe także nie dają rady. Jedynie kapiel w gorącej wodzie troche pomaga.
Szczerze to szukam tutaj jakiejś nitki nadzieji, której mógłbym się uczepić żeby móc walczyć z tą chorobą. Popadłem w depresję , nic mnie nie cieszy. Rano codziennie ten sam koszmar. Nie moge patrzyć na ludzi anie na stare zdjęcia.
Czy ktoś z Was, drodzy forumowicze, miał, ma podobny przypadek i jak sobie z tym radzicie? Tak wgl to czy ktokolwiek z Was pozbył się bólów? Wiem, że nie można sie uzdrowić z tej choroby ale czy można to jakoś wyrehabilitować? Aaa i przepraszam za prawdopodobnie wybranie złego wątku ale sam nie wiem gdzie sie kwalifikuje no i tu chyba zaglada najwiecej osób. Pozdrawiam wszystkich.
Witaj!
Każdy z nas przeżywa lub przeżył podobne sytuacje. Może to słaba pociecha, ale wiedz że nie jesteś sam ;) Jesteś jeszcze bardzo młody i radziła bym nie myśleć o operacji, no chyba że tak zadecyduje lekarz, na podstawie bezwzględnych wskazań.
Jednak puki co szukaj rozwiązania w rehabilitacji, ćwiczeniach. Wielu z nas dzięki temu unikło operacji i żyje "prawie" normalnie. Piszę prawie, bo jeśli ktoś prowadził bardzo aktywny styl życia, przeciążał swój organizm, uprawiał sporty ekstremalne, to musi się przestawić.Wiedz też, że ćwiczenia czy rehabilitacja wymagają czasu. To nie jest tak, że poćwiczysz tydzień i masz widoczne efekty. Ale czasami też tak bywa. Najpierw wycisz organizm, pozbądż się bólu (chociaż częściowo) , przestaw w głowie swoje myślenie i bierz się do roboty! Depresja??? Jaka depresja??? Co druga osoba ma jakieś problemy zdrowotne, jakby tak wszyscy popadali w depresję!!! Jest dołek, fakt, też go miałam, i mam lepsze i gorsze dni, ale nie daję się. Zeby sobie pomóc, musisz jak najszybciej doprowadzić swoją psychikę do równowagi. I działaj !!!
Powodzenia ! :)
Forumowicz
13-07-2016, 18:30:58


Pozdrawiam.Jestem na forum z powrotem.Rechabilituje sie.Waze 99 kg i spada dalej.Zosia pozdrowionka.
piotr19 C-5/C-6,C-6/C7,implanty ;Peek Prevail stabilizacja C-5-C6-C7,4 śróby operacja;13.11.2012.
gość
15-07-2016, 02:35:55

Dzien dobry, od pewnego czasu obserwuje to forum i czytam wypowiedzi uzytkownikow, ktorzy sa przed, po operacji kregoslupa szyjnego, a takze tych ktorzy sie zastanawiaja czy w ogole klasc sie "pod noz".
Mam 25 lat, jestem osoba pracujaca przy biurku i zwracam się do Panstwa z pomoca w problemie który neka mnie od blisko 9 lat. Chodzi oczywscie o nieszczesna szyje, z która mam mase problemow, i już nie wiem jak sobie z tym radzic. Pracuje jako informatyk, (nie rzadko ponad 8 h) od wielu lat. Tak, tak mimo mlodego wieku od lat robie to co kocham. Wykonuje zawod, ktory jest dla mnie pasja od wielu lat i praca siedzaca przy komputerze jest z nia niestety calkowicie zwiazana.
Moje problemy zaczely sie jeszcze w liceum, gdy wiele godzin siedzialem przy komputerze glownie uczac sie programowania, oraz zglebiajac tajniki wiedzy informatycznej. Niejednokrotnie siedzialem w nienaturalnych pozycjach, i "poprawialem" sie dopiero gdy we znaki dawaly mi sie pierwsze objawy bolu karku i charakterystycznego pieczenia miedzy lopatkami. Sprawa banalna wydaje sie dla mlodego dzieciaka, wyprostuje sie, poruszam ramionami i przejdzie... I tak to zdawalo egzamin ale nie na dluzsza mete. W koncu bole przestaly ustepywac samoistnie i nie tylko pojawialy sie gdy dluzej siedzialem, ale zaczalem sie z bolem zarowno budzic jak i klasc spac. W tym tez okresie, bylem duzo mniej aktywny fizycznie i wydaje mi sie ze to wlasnie ten okres gdy cialo sie jeszce ksztaltowalo, najbardziej zaniedbałem,a konsekwencje tego odczuwam do dzis. Jednak, juz jak bylem maly mialem lekkie skrzywienie (bodaj boczne, skolioze?) i gdy zaczalem uczesczac regularnie na basen, zapisujac się do szkolki plywackiej to bol zniknął jak reka odjal. Pojawil się ponownie wlasnie w okresie dojrzewania, ale przerzucil się na kark. Wieczne spiecie miesni, strzykanie w szyi, zaczely się pojawiac coraz czesciej. Ja, zamiast biegac za pilka z kolegami siedzialem wiele godzin i cos tam dlubalem, jednym slowem prawdziwe dziecko "internetowego pokolenia" XXI wieku. Ile bym dal by byc wtedy madrzejszy... ale wracajc do sedna 
Zaczalem robic pierwsze badania. To byl rok 2008/2009. RTG wykazalo zniesienie lordozy szyjnej, bez oznak dyskopatii (jeszcze). Potem rok pozniej pierwszy rezonans gdyz bole stawaly sie coraz bardziej dokuczliwe a do tego doszly jeszcze mrowienia w palcach rak. Na zdjeciach wyszly pierwsze wypukliny krążków miedzykregowych. Zaczalem wertowac internet w poszukiwaniu pomocy dla siebie, chodzilem na masaze, zapisalem sie na serie rehabilitacji, chodzilem do jednego fizjoterapeuty, drugiego i nic nie pomagalo. W koncu w roku 2012 powtorzylem rezonans i wynik nie ulegl mocno zmianie, ale i moje dolegliwości mimo usilnych prob, nie ustaly. Znowu zniesiona lordoza szyjna, 2 wypukliny (c3-c4, c5-c6). Umowilem się nawet na wizyte z wybitnym (wg wielu wówczas opinii) specjalista, prof. Klocem na konsultacje neurologiczna, powiedzial zebym sie nie przejmowal jestem mlody, wiecej ruchu, mniej komputera i bedzie dobrze. No i jestem mloda, optymistyczna osoba, staralem sie zadbac troche o ten kregoslup jednak skutki sa dosc marne. A lata leca….
Wydajac mase pieniedzy na roznych fizjoterapeotow, kupujac coraz to nowe poduszki do spania, materac do lozka, nowe krzesla, biurka etc. Suma sumarum - NIC MI NIE POMOGLO. Bol karku, w obrebie barkow, pieczenie miedzy łopatkami, czeste drętwienia i mrowienie rak (zwłaszcza po spaniu), i to okropne tepe kucie po lewej stronie z tylu karku, rozchodzące się do lopatki przesladuje mnie przez lata. W dodatku poczulem ze moje cialo nawet nie zawsze korzystnie przyjmuje intensywny wysilek fizyczny, postanowilem ze wroce do regularnego cwiczenia. Zdecydowalem, ze bede chodzil codzien, co drugi dzien na basen. I tak posluszenstwa odmowil mi bark wiec pochodzilem na basen moze 3-4 tyg w ostatnim roku i nastapila przerwa spowodowana kontuzja rotatora barku. Jest okres wakacyjny, mam 25 lat a czuje sie jak dziadek. Pracujac profesjonalnie przy komputerze, i zarabiajac (juz teraz na rodzine), nie moge zrezygnowac z tej formy pracy-bo to kocham. Ale dalej sie nie poddawalem i w tym roku dla wlasnego spokoju zrobilem najswiezszy MRI. Oto wynik:
"Niewielkie nawarstwienia kostne na krawędziach trzonów kręgowych w odcinku C4-C6 wpuklające się do światła kanału kręgowego. Poza tym uwidocznione struktury kostne kręgosłupa szyjnego zmian nie wykazują. Obniżona wysokość krążków międzykręgowych C4/C5 I C5/C6. Przepuklina krążka międzykręgowego C3/C4 wnikająca do światła kanału kręgowego na 3,3mm z uciskiem na worek oponowy.
Przepuklina krążka międzykręgowego C5/C6 wnikająca do światła kanału kręgowego na 3mm z uciskiem na worek oponowy. Poza tym nie stwierdza się cech ucisku na worek oponowy i rdzeń kręgowy w szyjnym odcinku ani obecności zmian ogniskowych w ich obrębie. "
Tak wiec moje pytanie kieruje do osob doswiadczonych, ktore maja/mialy problemy z szyja i sobie z nimi radza badz poradzily. Czy jest jakas szansa na poprawe ? Czy jedynie operacja jest w moim przypadku ostatecznym ratunkiem? A może specyficzne zabiegi, bądź konkretne, zdecydowane leczenie poprawilo by moja sytuacje? Czy ktos, zna bądź poleca specjaliste z trójmiasta bądź okolic (ale nie tylko ,może być na terenie calej polski  ), do którego mógłbym udac się ze swoim problemem? Korzystalem z rad i pomocy wielu fachowcow, nie chce wymieniac ich nazwisk z szacunku do ich profesji, jednych z polecenia, drugich znalezionych na Internecie, nie oszczędzałem pieniedzy na pomoc sobie, ale teraz odczuwam zrezygnowanie i desperacje, by w koncu cos zmienic i poprawic swój komfort zycia.
Serdecznie dziekuje za jakakolwiek pomoc.

gość
20-07-2016, 13:35:48

można się wyprowadzić bez operacji, pytanie jest tylko, czy oczekiwania co do życia się zmienią, czy nadal będą wysokie i oczywiście czy operacja jest w stanie sprostać oczekiwaniom co do jakości zdrowia, informacje prześlę na pocztę
Forumowicz
26-07-2016, 04:09:55

Witam bolesnych-Wszystkie Peryskopki.Pustki wszedzie i jak to bedzie-forum jagby zastyglo.A i tak bywa.Do gościa operacja to jakby ostateczność,której sie poddalem.Decyzji nie żaluję czy polecam.Sam niewiem bo i mozna by inaczej.U mnie dała pozytywne rezultaty.Ale czasami lewa reka dretwieje i bark daje mocno znac o sobie.Prawa strona wzorcowa.Kazdy jest INNY i sa choroby wspołistniejące ktore moga sie ujawnic po operacji.Z tym trzeba sie liczyć.niemniej COŚ trzeba zrobić ....
piotr19 C-5/C-6,C-6/C7,implanty ;Peek Prevail stabilizacja C-5-C6-C7,4 śróby operacja;13.11.2012.
Początkujący
26-07-2016, 13:51:32

Witam wszystkich ponownie.
Jeśli ktoś czytał moje posty (okolice strony 1998; jeśli ktoś nie czytał to w wielkim skrócie: po urazie kręgosłupa, z objawami mielopatii/fibromialgii), to update mały: jest nie najlepiej, ale nie tak źle jak myślałem, że będzie. Tzn. nie zabiłem się i jeszcze mnie nie sparaliżowało (jak już sparaliżuje, to będą problemy z tym pierwszym :) ). Z chodzeniem nie jest idealnie, ale mogę chodzić na spacery. Basen delikatnie też czasami. W nocy ostatnio rzadko mi coś drętwieje, jest lepiej w tym względzie niż było. Zauważyłem, że pogarsza się, jak ruszam szyją albo "nastawiam", czyli coś mi tam strzela mówiąc wprost.
Zrobiłem RTG czynnościowe, które nie wykazało niestabilności. Lekarz podejrzewa uraz więzadłowy. Prawdopodobnie to, plus względna stenoza szyjna i dotykany (ale nie uciskany) rdzeń kręgowy jest przyczyną większości dolegliwości (to już moje słowa, nie lekarza).
Planuję też wybrać się za granicę na badanie rezonansem w pozycji siedzącej i sprawdzenie czy jest pozycyjny ucisk rdzenia czy nie. Droga impreza, ale jeśli jest to jeszcze operacja może pomóc/zatrzymać rozwój choroby.
Jeśli to uraz więzadłowy, można też to jakoś badać, ale ciężko leczyć. Byłem niedawno u osteopaty w Warszawie, który wspomniał o możliwości wstrzyknięcia kolagenu w kręgosłup. To chyba jest proloterapia, też czytałem o tym - wspomaga odbudowę więzadeł i innych rzeczy w kręgosłupie, opinie zbiera raczej dobre. Może ktoś z forumowiczów miał?
Sam jestem ciekaw na ile objawy mogą być od więzadeł, a na ile od rdzenia. Niestety, po przeglądzie literatury, prawdopodobnie nauka nie ma stuprocentowej odpowiedzi na ten temat. Nie mówiąc już, że ponieważ urazy rdzenia są względnie rzadkie, idzie na to mało kasy... No ale wiadomo jak mechanizm działa. Jest to zresztą dość naturalne i zrozumiałe.
Tak swoją drogą, mała dygresja, fajnie jakby tutaj zaglądali np. jacyś lekarze i można było prowadzić ciekawe dyskusje. Szczególnie, że wiele rzeczy, jak zapewne wiecie, w naszych chorobach jest owiana mniejszą bądź większą tajemnicą (niewiedzą ludzkości że tak nieszczęśnie patetycznie zabrzmiało).
Jeśli chodzi o dywagacje na temat operacji, moje skromne zdanie jest takie: jeśli coś dzieje się z rdzeniem kręgowym, to jak najbardziej namawiam do operacji, bo rdzeń się raczej nie regeneruje, więc lepiej zapobiegać niż leczyć.
Jeśli natomiast rdzeń jest bezpieczny, to najlepiej się rehabilitować, tym bardziej, że tylko bardzo niewielki odsetek przypadków WYMAGA operacji.
Na koniec jeszcze jedno pytanie. Osteopata, którego odwiedziłem, zalecił mi stosowanie termoforu na kręgosłup szyjny i lędźwiowy (oprócz tego m. in. ćwiczenia rozciągające).
Jeśli chodzi o lędźwiowy to wiadomo, prawie wszystko można i termofor jest bezpieczny.
Natomiast jakie macie zdanie na temat stosowania ciepłych okładów na szyję?
W teorii, jeśli jest wewnętrzne krwawienie, nie można. Osteopata natomiast podejrzewa, że część moich objawów może być spowodowania niedokrwieniem, stąd zalecił termofor.
Przyłożyłem sobie na chwilę i zrobiło mi się trochę niedobrze (nie mam pojęcia czy z tego, bo często mam różne objawy w ciągu dnia), więc staram się być ostrożny. Macie jakieś rady? :)
Pozdrawiam i miłych wakacji!
gość
26-07-2016, 17:22:29

prawie może mieć wąskie i szerokie ramy
Początkująca
31-07-2016, 18:20:27

dla mnie nie ma nic lepszego i i skuteczniejszego niż termofor przy napiętych mięśniach obręczy barkowej termofor na cała noc i o niebo lepiej -ja polecam, wypróbowane

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: