witam
to jest w ogole wielka tajemnica
dlaczego jedni sa w stanie sie zrehabilitowac, innym nic nie pomaga a jeszcze inni maja wedrujace uciski, raz w jednym, raz w drugim miejscu?
moim zdaniem lekarze dzialaja po omacku, na zasadzie o tutaj jest ewidentna nieprawidlowosc to usuniemy problem, o dziwo nie zawsze to pomaga niestety
zreszta problem
dyskopatii jest stosunkowo swiezy-gdzes czytalem ze w ciagu ostatnich 10 lat ilosc operacji czesci szyjnej wzrosla o 1400 % ! i nie bylo to zycie na goraco tylko jakas strona naukowa uniwersytetu w usa
czy swiadczy to o wzroscie zachorowan czy moze o wzroscie wykrywalnosci? a moze jest korzystna refundacja w nfz nie mam pojecia, mam jednak nieodparte wrazenie ze gdzies sie to rozmija z wlassciwa terapia.
Jestem po operacji i nie narzekam, wrecz przeciwnie, tylko obserwuje podobne przypadki i widze ze nie ma jednej drogi. Oczywiscie jestem laikiem, wyksztalcenie mam zupelnie niezwiazane z medycyna.
Co z tego wynika? Ano sprobowac sie jednak rehabilitowac i nie do konca przyjmowac to co lekarze mowia, operacja to ostatecznosc
pozdr
G