lidiabe
po jakim czasie zaczęłaś jeżdzić sama samochodem(mam skrzynię manualną)
po dwóch miesiącach. Wcześniej się bałam, że mogę coś uszkodzić jakimś szybkim ruchem
i czy suszenie i modelowanie włosów było możliwe,
u mnie tak, u mojej koleżanki było ciężko - zależy to od tego na ile już teraz uszkodziłaś sobie korzeń nerwowy. Przy odbarczaniu chyba też jeszcze troszkę go drażnią, więc po operacji nerw może się buntować. Ale większość pań jakoś sobie radziła z włosami :)
Jeszcze tylko żeby ktoś mi powiedział po jakim czasie będę mogła jeździć na ryby....
ja po 3 miesiącach wróciłam do pracy a po 6ciu miałam zacząć pływać na plecach. myślę, ze jak założysz dla bezpieczeństwa te 6 miesięcy to będzie ok.
A jeżeli chodzi o higienę:
dużo zależy od praktyki na danym oddziale. U mnie pionizowano po 24 godzinach od operacji i miał to byc króciutki spacerek - co najwyżej do ubikacji i z towarzystwem drugiej osoby. następnego dnia PONOĆ miałam sie zacząć uczyć chodzić bezpiecznie po schodach ale ...... nie wiedziałam tego. No i sama sobie pojechałam do sklepiku a wróciłam schodami.
O mycie głowy też się martwiłam, nawet kupiłam sobie suchy szampon (makabryczny pomysł jak się ma ciemne włosy - nie można potem tej sztucznej siwizny wyczesać). Ostatecznie umyłam głowę chyba na koniec 3ciego dnia po operacji - schyliłam się nad wysoką umywalką, która miała bardzo wysoko kran. Do prysznica kazali nam opatulać szyję folią spożywcza i ściągać ją od razu po prysznicu. Oczywiście kąpiel maksymalnie krótka. Opatrunek zdjęli mi na stałe po 7 dniach, jak już też miałam zdjęte szwy. Do domu wyszłam z zaleceniami, że myć się mogę normalnie ale rany nie odmaczać. Jak coś na nią spłynie to nie panikować ale też nie prowokować tego dopóki nie odpadną strupki.
NIE WSZYSCY jeżdżą do sanatorium - to nie jest obowiązek, raczej przywilej. Ja nie jechałam, nawet się o nie nie starałam. Każdy sam decyduje - u mnie jest problem nieobecności w pracy, więc o sanatorium nie myślę.
Asia