Trzeba być dobrej myśli i wierzyć w lepsze dni. Inaczej nic nie miałoby sensu. Pozdrawiam

Dzień dobry WSZYSTKIM PERYSKOPKOM.Becia 1968 to jak siła złego na jednego.U mnie rechabilitacja była w toku a u żony guz w piersi........i.......jest niezłośliwy to wiemy po biopsji/chyba tak to sie nazywa/.Całe 4 tygodnie nerwówki i oczekiwania.Teraz mamy święty spokój. Czego i Tobie życze....piotr..

Dziękuję wszystkim za słowa otuchy.Wiem że nieszczęścia chodzą parami a czasem nawet stadami.Juz po operacji i wszystko dobrze poszło

No my tez teraz dwa tygodnie nerwów na wynik ale wiemy że są przeżuty do dwóch płatów watroby za 6-8 tygodni czeka Go chemia

Becia życzę Ci dużo sił w tej walce z przeciwnościami losu. Trzymam za Ciebie kciuki!
Mam wyznaczony termin operacji na 28 sierpnia i już czuję ogarniający mnie stres.

becia1968
przyłączam się do wsparcia myśl pozytywnie i otaczaj sie życzliwymi ludźmi życzę ci dużo sił i trzymam kciuki.

Dzień Doberek WSZYSTKIM bolesnym.Becia1968 życze WAM duzo wytrwałości i siły mysle ,że dacie rade puki jest nadzieja i mozliwości leczenia.Pozdrawiam.......piotr...
Aby trwać ciągle,należy walczyć w ramach wyższych zasad,
nieprzekraczając ich...........

Dziękuję Wam wszystkim. Jesteśmy z mężem silni bo choć minęło sporo lat od ślubu to nasza miłość jest taka jak na początku,silna i szczera, na dobre,na dobre i złe. Zresztą mój mąż ma dla kogo żyć mamy trzy córki już dorosłe(25,23 i 20) i jeszcze nie zamężne więc jak to powiedział chce bawić się na weselu córek i pobawić jeszcze wnuki.W niebie go nie chcą a w piekle maja czas.Mój mąż jestem bardzo wesołym i ciepłym człowiekiem.W życiu wiele biedy przeszliśmy,nieraz było ciężko daliśmy radę wiec i tym razem damy.
A wszystkim szyjkom czekającym na operację i tym już po życzę duuuuuuuużo ,dużo zdrówka.Ja na swoją zdecydowałam się od razu choć więcej osób mi ją odradzało z zapytaniem czy się nie boję? Pewnie że się boję ale chce funkcjonować normalnie ,nadal chodzić na dyskoteki z córkami ,chcę żyć bez bólu szyi.Chcę cieszyć się życiem z moja rodziną która jest dla mnie całym moim światem bez niej nie dałabym rady. OZDRAWIAM WSZYSTKICH

Dziękuję Wam wszystkim. Jesteśmy z mężem silni bo choć minęło sporo lat od ślubu to nasza miłość jest taka jak na początku,silna i szczera, na dobre,na dobre i złe. Zresztą mój mąż ma dla kogo żyć mamy trzy córki już dorosłe(25,23 i 20) i jeszcze nie zamężne więc jak to powiedział chce bawić się na weselu córek i pobawić jeszcze wnuki.W niebie go nie chcą a w piekle maja czas.Mój mąż jestem bardzo wesołym i ciepłym człowiekiem.W życiu wiele biedy przeszliśmy,nieraz było ciężko daliśmy radę wiec i tym razem damy.
A wszystkim szyjkom czekającym na operację i tym już po życzę duuuuuuuużo ,dużo zdrówka.Ja na swoją zdecydowałam się od razu choć więcej osób mi ją odradzało z zapytaniem czy się nie boję? Pewnie że się boję ale chce funkcjonować normalnie ,nadal chodzić na dyskoteki z córkami ,chcę żyć bez bólu szyi.Chcę cieszyć się życiem z moja rodziną która jest dla mnie całym moim światem bez niej nie dałabym rady. OZDRAWIAM WSZYSTKICH

becia dobrze że masz w sobie tyle optymizmu, jesteś bardzo ciepłą i dobrze naładowaną osobą, oczywiście że będzie dobrze bo innej opcji nie ma, ja dzisiaj pierwszy dzien w pracy po pół rocznym zwolnieiu, nie jest źle, musze tylko pamiętać żeby robić sobie przerwy bo ja dużo siedzą przy kompie, właściwie cały czas....za pare dni minie pół roku od operacji, ale to szybko zleciało
dziękuje wszystkim szyjeczkom , że byli i są ze mną becia niedługo dołączyśz do naszego grona ,osób po