Witaj Danusiu
Staram się już nie panikować. Jednago dnia jest lepiej, drugiego gorzej ale powoli do przodu. Po prostu zwiodło mnie moje samopoczucie na początku po operacji-czułam się lepiej niż się spodziewałam. Po dwóch tygodniach zaczęły się schody z samopoczuciem. Dzięki wsparciu innych szyjek już tak nie panikuję. Nawet moje piszczenie w uchu co jakiś czas odpuszcza, choć na krótko ale dobre i to
Danusiu, jak odpoczniesz, to napisz proszę jak było w Lądku i czy warto tam wysyłać skierowanie na rehabilitację ogólnoustrojową. Za Twoją radą wzięłam skierowanie do szpitala (zdecydowałam się na Lądek) ale lekarz nie chciał mi go podpisać. Zmiękł jednak przed samym wypisem. Nie wiem jednak czy warto akurat tam jechać. (Oczywiście dopiero za kilka miesięcy)
Pozdrawiam