Renata - czyli to nie Twój dzien. Swoją drogą to mogliby zadzwonić i odwołać planowych pacjentów. Widać co innego jest ci pisane:)
Basia coś zamilkła, pisałam do niej smsa ale sie nie odzywa. Miałam wpasc do niej dzisiaj i na duchu ja podtrzymac. Jakby tak ona jechala te 360km i by jej powiedzieli "nie ma miejsc" to by sie pewnie wkurzyła. Jak sie czegos dowiem od niej to wam przekaze.
Zastanawiam sie co ZUS ode mnie chce i co im mówić w poniedziałek. Zwolnienie mam jeszcze na 2 tyg i sie zastanawiałam nad powrotem do pracy, ale tą decyzję miał poprzedzić rezonans kontrolny. Niestety termin rezonansu w dalszym ciagu nieznany. A magiczne 182 dni minie za 37 dni.
Do sanatorium mnie wysłali, 4,5 miesiaca od operacji minal wiec pewnie twierdzą że jestem zdrowa i ze sie obijam w domu.
A ja.. ćwiczę zawzięcie kupiłam sobie nawet piłkę 65cm i przełamałam lęk (fikając z podobnej do tyłu uderzyłam głową, barkiem o podłoge i prawdopodobnie od tego sie zaczeło) a do tego zamówiłam taśmy - dzisiaj mają być. Spodobał mi sie ten zestaw w sanatorium, bo siedząc na piłce pilnuje prawidłowej pozycji kregosłupa i odciąząm go a tasma nadaje sie do ćwiczeń miesni - mam opór.
Pozdrawiam