Zosienko jestem już po wizycie diagnostycznej u osteopaty.
i mam wprost NIESAMOWICIE dobry humor a optymizmem mogę obdzielić całe forum. Dlaczego?
Nie wiadomo oczywiście, czy poziom powyżej mojego operowanego się sypie czy nie (zresztą nie mam rezonansu po operacji) ale inne moje objawy - a gość badał mnie i pytał o rożne rzeczy bite 50 minut - wskazują, że problem zrostów powięzi na 100% tez jest.
Niestety znów mamy problem z umówieniem się, bo teraz ten pan wyjeżdża na wakacje (wcześniej ja wyjeżdżałam, jeszcze wcześniej miał szkolenia itd itp, jeszcze wcześniej chwilowo czułam się lepiej wiec myślałam ze samo przejdzie...... oj okropna jestem...) ale po 20 września w końcu trafię do niego na serię zabiegów na uwolnienie tych zrostów.
A jak po tej serii okaże się, że moja lewa ręka przestanie mi dokuczać to chyba pójdę na piechotę do Warszawy cię uściskać i wycałować!
Bez twoich wskazówek i twoich doświadczeń nie wiedziałabym nawet, ze może być coś takiego jak uwięzienie mięśniowo- powięziowe :)
i Raf nie będzie już musiał znosić mojego narzekania na zmiany pogody, bo to tez powinno przejść jak się te zrosty uwolni.
Tak więc myślę optymistycznie i czekam na terapię :)
Oby była tak skuteczna jak o niej marzę
Asia