olenka1990
Ja miałam podobnie ,bo nie wiedząc,że mam dyskopatię poddałam sie masażom na szyjkę na fundusz na początku roku i zaraz potem lewa reką padła jak szczupak a ja nie kumałam dlaczego,ale gdy pewien madry ortopeda kazał mi zrobić rezonans to juz wiedziałąm.Od tej pory nie pozwalam sobie ruszać szyjki.Walcze juz 3 miesiac z tym
niedowładem i powoli chociaż to jest potworna praca dzwigam się.Moge juz podnieść do połowy łapkę,ale jest ból(trudno)ale są jakieś rezultaty.W nocy ból,rano nie mogę wstać ale do rehabilitanta idę codziennie.Kończę 14.09 bo potem znikam w szpitalu uzdrowiskowym i boje sie,że bede pozostawiona sama sobie,a przez to zaniedbana,bo jednak potrzebuję dobrych paluszków rehabilitanta,a tam róznie bywa.
U mnie pod górke codziennie i chociaż kocham góry to na szczyt tej górki nie moge sie wtaśtać.
A kto powiedział,że bedzie łatwo.
Te forum to pomoc w zdobywaniu tej góry(ktoś podrzuci linę,inny podusie aby miekko było...,inny pożyczy nadzieję,albo rzuci koło ratunkowe i lżej wdrapywać sie a przy tym ktos dorzuci dowcip i możemy zdobyć szczyt.Razem łatwiej.
szyjki nie dawać sobie masować!Nie rozcierać!