Witajcie,
co do poduszki to miałam dobieraną przez fizjo, z pamięcią kształtu, też ok 10 cm i ok 2 tyg. co noc ją podmieniałam na ukochanego jaśka, aż się przyzwyczaiłam, więc czasem potrzeba czasu
Co do operacji, w koszuli do kolan, w zasadzie zwinęłam się prawie dwa razy w koło nią (nie jestem duża ), na operacyjnej pojawił się operator, porozmawiał, ustawił głowę żartując, że mnie nie wygodnie położyli, przykryta ciepłym prześcieradłem, podłączona do tych "kabelków" pytam czy mi zdejmą koszulę, a pan dr. odpowiada: "mnie interesuje tylko pani szyja" w tej samej koszuli budzę się na SIN, gdy słyszę swoje imię i czuję ciepłe ręce na twarzy kiedy okazuje się, że żyję itp. robią wyjazd na moją salę za mną. Za godzinkę przychodzi operator i opowida że jest ok. Rano na drugi dzień pionizacja i pod okiem fizjo spaceruję, a potem biegam już sama w sumie było fajnie
pozdrawiam