biorę od ponad 10 lat 2mg dziennie - po 1 mg rano i przed snem. Ten lek uratował mi życie! Miałam zdiagnozowaną silną nerwicę depresyjno-lękową z napadami natręctw. Lekarz przypisywał mi rózne leki, żaden nie pomagał. Aż pewnego pięknego dnia przypisał mi właśnie clon. Kupiłam bez większej nadziei na poprawę, a tymczasem - już po pierszej małej dawce 0,5 mg odżyłam!!!! Znów ujrzałam wszystko w normalnych wymiarach, życie miało sens. Fakt - pewnie działa jak narkotyk, ale w moim przypadku - działa leczniczo. Początkowo lekarz po 6 tygodniach leczenia zaczął odstawiać (najpierw było zwiększanie dawki, a przy odstawianiu - zmniejszanie). Niestety - po kilku próbach odstawiania pozostałam świadomie przy clonie. Wolę życie z tym uzależnieniem, niż wegetację i bezsens wszystkiego i inne sensacje, które towarzyszą mi, kiedy w porę nie wezmę leku. To mój świadomy wybór. Wiem, że nic innego nie pomoże na moją nerwicę - to tak delikatnie mówiąc:)) Pozdrówka i przestrzegam - od tego się już nie odejdzie!!!!!!

Kiedy slyszę te ochy i achy przypomninam sobie siebie samą ...5 lat temu. Clona dostałam na drżenia, działał jak żaden inny lek na świecie. Zabójca drżeń doskonały.Niestety do czasu. Jego profil działania zmienił się, zrobil ze mnie kogos kim nie jestem i n ie chce być. Jednak biore go by przetrwać. Już nie działa.Koniec szału.Zostały leki i ja sama bez chemii musze się postawic na nogi. Jestem szczęśliwsza bez clonu...Ale nadal go biorę....

Mnie absolutnie nie zmienił, a jeśli nawet - na korzyść. Jestem szczęśliwa, spokojna, pracuję, mam rodzinkę i mogę normalnie żyć. Aha - panuję nad swoją dzienną dawką - 2 mg, a czasem 1mg. Myślę, że jeśli ten wykręcił komuś psychikę, brał za dużo lub po prostu nie trafiony był wybór leku przez lekarza. Mi pomógł, pomaga i nie zamierzam póki co go odstawiać. Choć w ostatnim czasie próbowałam Asertin - w moim przypadku bez sensu (wracają koszmary sprzed lat).

bralam clonazepam bedac w ciazy i uwazam ze to bezpieczny lek. dziecko urodzilo sie zdrowe a jaj jestem szczesliwa

BIORE TEN LEK PIEĆ TYGODNI W DAWCE 1MG DZIENNIE. PO 2 TYGODNIACH MAM ZEJSĆ NA 0.5 I TAK CO 2 PO CWIARTCE. PRZEPISANO MI GO NA LEK UOGÓLNIONY. BŁĄGAM NAPISZCIE ZE MNIE NIEUZALEZNI. I CZY POMOZE W JAKIMS STOPNIU POKONAC LEKI. CHOCIAŻ NA JAKIŚ CZAS

Jam mam lajtową depresje biorę Prozac a znajomy mi na wałku załatwia do tego clony. Do tego alko i żyjesz bosko

witam bardzo potrzebuję clorazepamu, mój lekarz wraca z a dwa tygodnie. jeżeli ktoś miałby na zbyciu chętnie odkupię. proszę o pilny kontakt hybrydowa_histeryczka_poczta.onet.pl

Niestety clonazepam bardzo szybko uzależnia t tylko pod kontrolą lekarza można go stopniowo z organizmu wyprowadzić nidgdy nie zgadzajcie się na ten lek !! jest teraz mnóstwo innych nowej generacji które nie uzależniają mi.in miansec

Ja nigdy nie miałam padaczki a clona biore już 25 lat bo taka szmata z Chrzanowa przepisywała wszystkim jak cukierki jeszcze za czasów jak sprzedawali go w aptekach bez ulotki i człowiek nie wiedział co za gówno ta szmata przepisuje. U mnie zaczeło sie od nieprzespanych nocy a jak ktoś nie spał tydzień lub dwa to wie co to znaczy. Takich osłów w białych kitlach powinni zamykac jak dilerów. Przyjdzie czas zemsty na ta krowe!!!