Reklama:

Życie z chorym na padaczkę (368)

Forum: Padaczka

gość
08-03-2013, 18:52:04

Właśnie to żeby odnależć się wśród ludzi jest najważniejsze.
Z padaczką można żyć ale z ludzką obojętnością i brakiem zrozumienia. JEST CIĘŻKO. Koledzy, znajomi itd niby są ale traktują Epileptyka jak coś innego(to się czuje). Inni wyrażnie dają do zrozumienia że jesteś niedorozwój czy coś. Mało kto chce wiedzieć że chory,chora na chorobę J.Cezara to człowiek który potrzebuje pogadać, pośmiać się w towarzystwie, żyć z innymi bez piętna -gorszy!
Pracodawca prywatnie deklaruje gotowość zatrudnienia ale
po napadzie. Do widzenia(uprzedzony o chorobie).
Człowiek chory na Epi załapuje takiego doła że żyć się nie chce. Możliwości niewiele praca biurowa lekka itd.
Ale przecież można inaczej. Będąc na rybach dostałem napad. Znajomy(nie wiedział o mojej przypadłości) podszedł i myślał że śpię (spałem po napadzie). Kiedy się przebudziłem z pękającą czachą on ze śmiechem wypomniał mi że balowałem i nie pilnuję brań . Ja odpowiedziałem mu o
epi. Nie wiedział co to . Ale kiedy skapował śmialiśmy się razem z mojego po napadowego snu. Ani cienia politowania i izolacji .
Od 12 roku życia choruję pozdr Krzysiek
gość
09-03-2013, 21:30:30

Krzysztof witaj w klubie chorych na epilepsję. Niestety ta choroba tak ma ,że nie każdy przyzwyczaja się do niej. Tak czy tak ja wszystkich chorujących akceptuje.
gość
11-03-2013, 09:46:15

Krzysztofie, jak jesteś w jakimś towarzystwie tak jak tu piszesz byłeś ze znajomym na rybach, możesz tylko powiedzieć "gdyby zrobiło i się słabo, to zrób to czy to". Nie mów wszystkim wokół, że jesteś chory na padaczkę, ludzie tej choroby nie rozumieją, powiedz w towarzystwie jednej zaufanej osobie, że coś takiego może Ci się przydarzyć, ale nie musi.
Gdyby Twój znajomy był dalej od Ciebie, a Ty wpadłbyś do wody, skutki połowu ryb mogłyby być tragiczne.
Pozdrawiam Alicja
gość
12-03-2013, 19:24:48

Alicjo ,postępuję dokładni jak radzisz. Nie afiszuję się z Epi.
Faktycznie. Ludzie nie rozumieją pewnie dlatego że nie znają albo (bardziej prawdopodobne z mojego pkt.
widzenia) nie chcą znać. Zresztą pamiętam (przed 12 rokiem życia). O padaczce jako zdrowy wiedziałem tylko że chory na nią cały się trzęsie. Zachorowałem i najpierw nie dowierzałem, potem -za jakie grzechy, i tak już z nią żyję ponad 20 lat. Jeżeli chodzi cytuję-Gdyby Twój znajomy był dalej od Ciebie, a Ty wpadłbyś do wody, skutki połowu ryb mogłyby być tragiczne- tak ale wolę czekać na dzień ostateczny żyjąc tak jak lubię. Nie chcę żyć w" kasku"
który nazywa się strach przed każdym napadem .
Ale zgadzam się Alicjo z TOBĄ trzeba uważać. Nie wolno jednak żyć padaczką . Trzeba żyć z padaczką.
Inaczej dawno leczyli by mnie na epilepsję ale w zakładzie psychiatrycznym.
pozdrawiam Krzysiek
gość
11-05-2013, 09:34:05

Jestem studentką, od 2 miesięcy mieszka ze mną dziewczyna, która jest chora na padaczkę. Ostatnio jej ataki występują bardzo często, jestem już na skraju wyczerpania, przy każdym stuknięciu biegnę do niej, często budzę się w nocy, mam dość, źle się czuję we własnym mieszkaniu, jej atakom podporządkowane jest całe życie. Dziewczyna nie chce wzywać pogotowia, twierdzi, że bierze leki ale w jej pokoju jest ciągle pełno puszek po piwie. Próbowałam z nią rozmawiać, ale ona twierdzi, że wszystko jest ok. Co powinnam zrobić w takiej sytuacji? Z jednej strony chce jej jakoś pomóc, ale z drugiej jeśli ona nie będzie chciała sobie pomóc, to nie chcę z nia już mieszkać. Być może to okrutne, ale jest dla mnie obcą osoba, przez którą nie mogę zyc normalnie. Gdybym wiedziala, że ona robi wszystko zeby zadbać o swoje zdrowie, ale ten alkohol? Prosze o pomoc!!!!
gość
11-05-2013, 09:43:19

Dodam jeszcze, że osoba ta twierdzi, że przy jej lekach można pić alkohol. Ale wydaje mi się, że jest to nieprawda, namawiałam ją do zmiany leków oraz wizyty u lekarza. Niechcący usłyszałam jej rozmowe podczas, której mówila, że ataki są jej sprawą i jak będzie chciała to pójdzie do lekarza. Oczywiście wszystkiego się wyparła.
gość
11-05-2013, 11:57:38

Gość 2013-03-08 19:52:04 Właśnie to żeby odnależć się wśród ludzi jest najważniejsze.
Z padaczką można żyć ale z ludzką obojętnością i brakiem zrozumienia. JEST CIĘŻKO. Koledzy, znajomi itd niby są ale traktują Epileptyka jak coś innego(to się czuje). Inni wyrażnie dają do zrozumienia że jesteś niedorozwój czy coś. Mało kto chce wiedzieć że chory,chora na chorobę J.Cezara to człowiek który potrzebuje pogadać, pośmiać się w towarzystwie, żyć z innymi bez piętna -gorszy!
Pracodawca prywatnie deklaruje gotowość zatrudnienia ale
po napadzie. Do widzenia(uprzedzony o chorobie).
Człowiek chory na Epi załapuje takiego doła że żyć się nie chce. Możliwości niewiele praca biurowa lekka itd.
Ale przecież można inaczej. Będąc na rybach dostałem napad. Znajomy(nie wiedział o mojej przypadłości) podszedł i myślał że śpię (spałem po napadzie). Kiedy się przebudziłem z pękającą czachą on ze śmiechem wypomniał mi że balowałem i nie pilnuję brań . Ja odpowiedziałem mu o
epi. Nie wiedział co to . Ale kiedy skapował śmialiśmy się razem z mojego po napadowego snu. Ani cienia politowania i izolacji .
Od 12 roku życia choruję pozdr Krzysiek
Witaj, choruję od 1997 roku i ani razu nie doznałam "wykluczenia".
Przyjaciele, znajomi, koleżanki i koledzy z pracy, szefowie wiedzą o mojej chorobie i zawsze służą pomocą.
W sumie jako epi w moim banku nie jestem sama, bo jest nas co najmniej 3 sztuki i to na jednym piętrze :D
Wiem jednak jacy potrafią być ludzie, ale mimo wszystko nie ukrywam choroby, bo i po co? Jest świetnym wyznacznikiem kto mi sprzyja, a kto ma mnie gdzieś.
Początkująca
13-06-2013, 07:21:48

Witam serdecznie Padaxzka ma też charakter przewlekły, a więc jeśli już wystąpi, zwykle może trwać bardzo długo. Z drugiej strony aż u co dziesiątego z nas może raz w życiu wystąpić napad padaczkowy. Taki jednorazowy napad nie jest jednak jeszcze padaczką.O chorobie tej mówi się wówczas, gdy napady nawracają, zdarzają się samoistnie, często w sposób niedający się przewidzieć, beż żadnych znaków ostrzegawczych.O wielkiej nieprzewidywalności tej choroby świadczy to, że na padaczkę może zachorować dosłownie każdy i to w każdym wieku. Jednak lekarze wyróżniają wyraźne dwa piki zachorowań: - jeden z nich dotyczy dzieci do pierwszego roku życia, drugi - osób na drugim jego biegunie, tj. po ukończeniu 65 latZgodnie z medyczną terminologią padaczka nie jest jednostką chorobową taką jak np. grypa czy gruźlica, lecz zespołem pewnych objawów, których źródłem jest coś, co dzieje się w mózgu. Praktycznie każdy pacjent choruje inaczej, choroba ta ma bardzo różne oblicza, ale to, co dla niej wspólne, to pewna nieprawidłowość w pracy mózgu.Nasz mózg to zbiór gęsto upakowanych komórek nerwowych. Komórki te wytwarzają prąd - przez ich błony stale przenikają jony sodu i potasu, w wyniku czego zmienia się potencjał, błony ulegają tzw. depolaryzacji. Jeśli w jakiejś części mózgu pewna partia komórek zaczyna "wariować" (dochodzi do gwałtownego i nadmiernego ich wyładowania), może dojść do napadu padaczkowego.To właśnie napadów uogólnionych pacjenci, ich bliscy, a także postronni obserwatorzy, obawiają się najbardziej. Napad ów wiąże się bowiem z utratą przytomności i drgawkami całego ciała. Jego konsekwencje mogą być poważne, każdy napad uogólniony może bowiem być zagrożeniem życia. Na szczęście do zgonu dochodzi bardzo rzadko, ale trzeba pamiętać, że uogólniony napad zawsze zastawia po sobie jakieś uszkodzenie mózgu. Pewne komórki, w których dochodzi do bardzo silnych wyładowań, giną. Na szczęście komórek w mózgu jest bardzo dużo, ponadto mózg ma duże zdolności kompensacyjne (zdrowe partie przejmują funkcję tych uszkodzonych), jednak w miarę upływu czasu, po bardzo wielu napadach, mózg coraz bardziej cierpi.
gość
28-10-2013, 07:56:02

http://naszezdrowie.shoper.pl/pl/c/Medyczne-opaski-ratunkowe/188
gość
14-07-2014, 07:12:15

Proszę o uwagę ja już kupiłam mojemu synkowi silikonowa opaska ratunkowa sos. www.opaskiratunkowe.pl

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: