Właśnie to żeby odnależć się wśród ludzi jest najważniejsze.
Z padaczką można żyć ale z ludzką obojętnością i brakiem zrozumienia. JEST CIĘŻKO. Koledzy, znajomi itd niby są ale traktują Epileptyka jak coś innego(to się czuje). Inni wyrażnie dają do zrozumienia że jesteś niedorozwój czy coś. Mało kto chce wiedzieć że chory,chora na chorobę J.Cezara to człowiek który potrzebuje pogadać, pośmiać się w towarzystwie, żyć z innymi bez piętna -gorszy!
Pracodawca prywatnie deklaruje gotowość zatrudnienia ale
po napadzie. Do widzenia(uprzedzony o chorobie).
Człowiek chory na Epi załapuje takiego doła że żyć się nie chce. Możliwości niewiele praca biurowa lekka itd.
Ale przecież można inaczej. Będąc na rybach dostałem napad. Znajomy(nie wiedział o mojej przypadłości) podszedł i myślał że śpię (spałem po napadzie). Kiedy się przebudziłem z pękającą czachą on ze śmiechem wypomniał mi że balowałem i nie pilnuję brań . Ja odpowiedziałem mu o
epi. Nie wiedział co to . Ale kiedy skapował śmialiśmy się razem z mojego po napadowego snu. Ani cienia politowania i izolacji .
Od 12 roku życia choruję pozdr Krzysiek