Sama byłam chora jak miałam trzy latka takrze za wiele nie pamiętam ale wiem jedno do 13 roku rzycia caly czas coś sie ze mna dzialo przechodziłam
padaczki miałam tygodniowy nie dowlad nog
omdlenia . Kiedy choroba sie ujawnila a zrobila to błyskawicznie bo jedynym obiawem choroby bylo momentalna utrata swiadomosci i zatrzymanie akcji serca lekarze mnie ledwo odratowali przy czym stwierdzili ze jak bede zyła to i tak bedzie ze mną coś nie tak czyli albo bede upośledzona umysłowo albo sparaliżowana . Jednak dzięki opiece mojej kochanej mamay wszystko jest ok . Jestem normalna osoba tak jak większośc i dzieki bogu wszystko jest ze mną dobrze. Urodzilam 1,5 roku temu coreczke i jestem szcześliwa . Nie wiem czy to szczeście czy dobra opieka ale ciesze sie ze jest wszystko dobrze . Znalazłam taki artykuł o tej chorobie mozna sie sporo dowiedziec .Pozdrawiam trzymajcie sie pa
Artykuł pochodzi z "Wiedzy i Życia" nr 10/1999
KLESZCZE SPRAWIŁY, ŻE OSTATNIO TAK DUŻO MÓWI SIĘ O ZAPALENIU MÓZGU I OPONMÓZGOWO-RDZENIOWYCH. JEDNAK NIE TYLKO ONE SĄ SPRAWCAMI OBU CHORÓB, A SZANSE CHOREGO BARDZO WYRAŹNIE ZALEŻĄ OD RODZAJU INTRUZA.
Co pewien czas prasa, radio i telewizja informują o groźnej chorobie, szybko rozprzestrzeniającej się głównie wśród dzieci - zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych.Zamykane są przedszkola i szkoły, a zdarza się i tak, że całe rodziny wyjeżdżają na jakiś czas z zagrożonego terenu. Regularnie, co roku przed wakacjami, plakaty, radio i telewizja ostrzegają turystów, zwłaszcza tych, którzy wybierają się w północno-wschodnie rejony Polski, przed kleszczowym zapaleniem mózgu. Chorób tego typu jest, niestety, o wiele więcej. W zasadzie nie różnią się one od innych stanów zapalnych w organizmie człowieka. To, co czyni je wyjątkowymi, to miejsce, w którym się rozwijają - mózg.
Najczęściej ośrodkowy
układ nerwowy atakują wirusy i bakterie, rzadziej grzyby i pasożyty. Patogeny docierają do mózgu zwykle z krwią lub chłonką z odległych części ciała. Zdarza się jednak, że ognisko zapalne położone jest bliżej - w samej czaszce, np. w uchu wewnętrznym lub miejscach zranień i uszkodzeń kości. Wówczas zarazki rozprzestrzeniają się do mózgu przez ciągłość, przez bezpośredni kontakt - z tkanki do tkanki. Stan zapalny może być wywołany także czynnikami fizycznymi - temperaturą czy promieniowaniemjonizującym.
Reakcja zapalna, którą odczuwamy jako chorobę, rozwija się w chwili przeniknięcia do organizmu bakterii czy wirusów w ilości uniemożli wiającej ich natychmiastowe, miejscowe zlikwidowanie. To nic innego jak nasilone działania wojenne. Przeci w intruzowi rzucone zostają oddziały limfocytów i makrofagów, wyposażone w systemy rozpoznania "swój-obcy". Często dochodzi też do użycia "broni precyzyjnego rażenia" - przeci wciał. Walczące komórki układu odpornościowego uwalniają wiele substancji chemicznych, określanych wspólnym mianem mediatorów zapalnych. Ich zadaniem jest przesyłanie informacji, pobudzanie do dalszej walki, ściąganie na pomoc innych komórek pozostających jeszcze poza obszarem zapalnym. Wydzielają także związki potrafiące - dosłownie- wyżreć dziurę w bakterii lub zainfekowanej wirusem komórce. W toku działań obronnych zmienia się przepuszczalność naczyń krwionośnych, krzepli wość krwi, podnosi się temperatura ciała. Zwykle to wystarcza, by wroga pokonać. Czasami, by przyspieszyć i ułatwić ten proces, stosuje się leki. Tak czy owak, na placu boju pozostają uszkodzone tkanki. Mogą się zregenerować lub wypełnić tkanką łączną - blizną. Zwykle nie powoduje to znacznego uszczerbku na zdrowiu. Wyjątkiem jest właśnie mózg.
Tomografia komputerowa pozwala uchwycić zmiany w mózgu, które mogą być skutkiem stanów zapalnych. Zdjęcia a i b przedstawiają mózg prawidłowy (w dwóch płaszczyznach), na zdjęciach c i d widać poszerzenie komór bocznych, spowodowane nadmiernym wytwarzaniem płynu mózgowo-rdzeniowego, co jest jednym z elementów reakcji zapalnej, oraz zanik kory, którego przyczyną może być zarówno wzmożone ciśnienie śródczaszkowe związane z nadmiernym wytwarzaniem płynu, jak i niszczycielska działalność wirusa
Tkanka nerwowa w zasadzie się nie regeneruje, a czasami nawet niewielki jej ubytek, jeśli nastąpi w newralgicznym rejonie, może mieć katastrofalne skutki. Toczące się tu procesy zapalne mogą ugodzić w to, co najcenniejsze: nasz intelekt i samoświadomość, a uszkodzenie ośrodków nerwowych zawiadujących pracą mięśni - spowodować trwałe porażenia.
Żaden inny narząd nie jest tak delikatny jak mózg. Ma on galaretowatą konsystencję i zbudowany jest w przeważającej części po prostu z wody. To powoduje, że jest praktycznie nieściśli wy. Przed urazami mechanicznymi chronią go twarde kości czaszki, w których zamknięty jest jak w puszce. Dodatkowo, by nie stykał się bezpośrednio z kośćmi, osłaniają go trzy łącznotkankowe błony zwane oponami: twarda, miękka i pajęczynówka. Jakby tego jeszcze było mało, zanurzony jest w płynie mózgowo-rdzeniowym pełniącym rolę "poduszki". Płyn ten bierze także pośrednio udział w odżywianiu komórek nerwowych i usuwaniu produktów przemiany materii oraz zapewnia im stałe chemicznieśrodowisko.
Cały ten skomplikowany system w normalnych warunkach działa i chroni mózg doskonale. Gdy jednak rozwija się zapalenie, pojawiają się problemy. Tu po prostu nie ma miejsca na chorobę! A choroby, niestety, się zdarzają. Choć istnieje bariera krew-mózg, dzięki której wiele szkodli wych substancji nie ma szans dotrzeć do mózgu, nie jest ona jednak zdecydowaną przeszkodą dla patogenów. Natura nie wymyśliła jakiejś szczególnej ochrony przed nimi tego najcenniejszego narządu.
Zmiany przepuszczalności naczyń krwionośnych towarzyszące procesowi zapalnemu prowadzą do obrzęku. W każdym innym miejscu ciała powstałaby opuchlizna, ale mózg nie może puchnąć, bo zamknięty jest w twardej kostnej puszce. W efekcie znacznie wzrasta ciśnienie śródczaszkowe, co jest bardzo niebezpieczne i może nawet prowadzić do śmierci. W wyniku zapalenia może także dojść do wzmożonej produkcji płynu mózgowo-rdzeniowego, który w tym zamkniętym układzie nie bardzo ma się gdzie podziać, uciska więc mózg oraz rozciąga opony. Powoduje to niebezpieczne zaburzenia ukrwienia mózgu i w konsekwencji jego uszkodzenia.
Pomimo nieraz ogromnych zniszczeń mózg pozostaje "niemy", pozbawiony jest bowiem komórek czuciowych. Jego bezpośrednie dotykanie, rozciąganie, a nawet krojenie nie jest bolesne, choć oczywiście zabiegi takie mają istotny wpływ na jego funkcje. Inaczej zachowują się opony mózgu - tu czuciowe zakończenia nerwowe są bardzo liczne, a każde nieprawidłowe rozciągnięcie sygnalizowane jest silnym bólem. W trakcie
zapalenia opon dochodzi do obrzęku i przekrwienia. To właśnie stąd biorą się wszystkie dolegli wości chorego.
Stan zapalny mózgu może rozwijać się szybko i burzli wie, doprowadzając do śmierci w ciągu paru godzin. Innym razem tli się podstępnie i niepostrzeżenie latami, stopniowo zmieniając charakter i usposobienie, zaburzając pamięć i koordynację ruchów. Niezauważalnie dla chorego i w sposób niewytłumaczalny dla otoczenia staje się on coraz bardziej drażli wy, męczli wy, senny lub nadmiernie pobudzony. Od czasu do czasu pojawiające się
bóle głowy, nudności, omamy wzrokowe i słuchowe, zaburzenia czucia i ruchów tłumaczone są zwykle przemęczeniem. Tymczasem w mózgu powoli, ale systematycznie namnaża się np. wirus umiejętnie unikający konfrontacji z układem odpornościowym.
Tu konieczna jest dygresja. Niespecjaliści nie bardzo odróżniają zapalenie mózgu od zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. W rzeczywistości różnica między nimi jest fundamentalna. Opony zbudowane są z tkanki łącznej, a nie nerwowej, i to właśnie zniszczenie tej drugiej jest nieodwracalne. Niemniej jednak ze względu na fizyczną bliskość (pajęczynówka leży dosłownie na mózgu), wspólne ukrwienie i kontakt z płynem mózgowo-rdzeniowym bywa tak, że choroba mózgu pociąga za sobą chorobę opon i na odwrót. Jeśli choroba opon jest pierwotna, to mózg cierpi nawet wtedy, gdy nie jest wciągnięty w proces zapalny. A to dlatego, że może go uszkodzić mechaniczny ucisk obrzękniętych błon lub nadmiar płynu mózgowo-rdzeniowego.
Choć objawy zapalenia mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych są do siebie podobne niezależnie od przyczyny (ramka: Alarmujące sygnały poniżej), to szanse chorego na wyleczenie bardzo wyraźnie zależą od tego, co wywołało chorobę. Antybiotyki to skuteczny oręż; w walce z bakteriami, ale równie skutecznymi lekami przeci wwirusowymi współczesna medycyna wciąż nie dysponuje.
Oto makrofag, jedna z wyspecjalizowanych komórek układu odpornościowego, na powierzchni mózgu. Makrofagi, nazywane czasem odkurzaczami tkankowymi, biorą udział w usuwaniu zniszczeń tkanki mózgowej, które powstają w wyniku procesów zapalnych
Stan zapalny może być zainicjowany przez wiele wirusów. Są wśród nich takie, które atakują tylko układ nerwowy, jak wirus wścieklizny [patrz: Wielka niepokonana, "WiŻ" nr 6/1999], wirus polio czy coxackie B. Zakażenie tym ostatnim często prowadzi do śmierci w ciągu kilkunastu godzin, co jest tym bardziej przerażające, że atakuje głównie noworodki. Ale są i takie, które dobrze znamy jako sprawców innych, nie tak groźnych chorób - wirus świnki, ospy wietrznej, różyczki, opryszczki [patrz: Wirus w pocałunku matki, "WiŻ" nr 5/1999], odry. W większości przypadków infekcja kończy się pomyślnie, ale czasem jej konsekwencje są tragiczne. Bardzo ciężko przebiega opryszczkowe zapalenie mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych - jeśli nie zakończy się zgonem, pozostawia trwałe kalectwo. Niebezpieczny jest także wirus odry. Wprawdzie nieczęsto wywołuje zapalenie mózgu, ale jeśli już do niego dojdzie, śmiertelność waha się od 9 do 30%.
Ostatnio największy strach budzi wirus kleszczowego zapalenia mózgu. Tą groźną chorobą można się zarazić wskutek ukąszenia kleszcza, ale także po spożyciu niepasteryzowanego mleka od zakażonych krów i owiec, choć zdarza się to bardzo rzadko. Po wniknięciu do organizmu wirus dostaje się do mózgu z krwią, chłonką, a prawdopodobnie także wędrując wzdłuż nerwów obwodowych. Tu atakuje i niszczy komórki kory mózgowej, podwzgórza i móżdżka. Uszkodzeniu może ulec też rdzeń kręgowy. Część zakażeń przebiega łagodnie, praktycznie niezauważalnie. Czasem jednak mniej więcej po tygodniu człowiek czuje się tak, jakby miał lekką grypę. Po kolejnym tygodniu pozornie wszystko wraca do normy, jednak po kilku dniach dobrego samopoczucia pojawiają się typowe objawy zapalenia mózgu. Może dojść do zaburzeń świadomości, oczopląsu, zmian psychicznych. Jeżeli wirus zaatakuje rdzeń kręgowy, choroba przybiera jeszcze cięższą postać. Do wszystkich typowych objawów dołączają się także niedowłady rąk i nóg. Kleszczowe zapalenie mózgu kończy się zwykle pomyślnie, jednak pewna jego postać, określana jako rosyjskie wiosenno-letnie zapalenie mózgu, prowadzi do śmierci co trzeciego chorego.
Spośród bakterii stany zapalne najczęściej wywołuje dwoinka zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych zwana potocznie meningokokiem. Naturalnym jej gospodarzem jest wyłącznie człowiek. Choroba występuje w różnych strefach klimatycznych i rozwija się w postaci wybuchających i zanikających epidemii. Atakuje najczęściej osoby niedożywione, z brakami witaminowymi, przemęczone lub osłabione przez inne infekcje. U takich osób meningokoki, normalnie obecne w błonie śluzowej nosa i gardła, przedostają się z krwią i chłonką do mózgu. Opony miękkie pokrywa ropa, nieraz bardzo gęsta. W naczyniach krwionośnych mózgu pojawiają się zakrzepy.
Tym zmianom towarzyszą ciężkie objawy ogólne. U 80% chorych dochodzi do zaburzeń świadomości, utraty przytomności, porażeń mięśni, a czasem także do uszkodzenia ośrodka oddechowego. W najcięższych przypadkach do zmian w mózgu dołącza się krzepnięcie krwi w drobnych naczyniach w całym ciele i wstrząs. Mimo tak dramatycznego przebiegu, prawie 90% chorych wraca do zdrowia, a to dzięki silnym antybiotykom. Niestety, nie są one równie skuteczne w przypadku zapalenia mózgu wywołanego przez pneumokoki - paciorkowce, które zazwyczaj są przyczyną zapalenia płuc. Mózg i opony pneumokoki zakażają zwykle wtórnie, przedostając się z ucha środkowego, zatok lub oskrzeli. Choroba ma zwykle bardzo ciężki przebieg, a u osób, którym udało się ją pokonać, obserwuje się trwałe uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego.
Na szczęście do lamusa historii medycyny odchodzi kiła, która dawniej była dość częstą przyczyną pozapalnych powikłań neurologicznych. Potrafimy sobie poradzić dzięki szczepionce także z bakterią Haemophilus influenza typu B, niebezpieczną dla dzieci. Powoli wzrasta natomiast liczba zachorowań na gruźlicę, a prątki ją wywołujące mogą atakować mózg i opony. Wykryte zbyt późno powodują zgon lub ciężkie powikłania neurologiczne i psychiczne.
Omawiając zapalenie mózgu i opon mózgowo-rdzenionych, trudno nie wspomnieć o pierwotniakach i grzybach. Choroba przez nie wywołana ma najczęściej niezwykle burzli wy przebieg, a rokowanie jest niepomyślne. Na szczęście w Polsce nie zanotowano dotąd ani jednego przypadku pierwotniakowego zapalenia mózgu, a grzybice zdarzają się sporadycznie, zwykle u osób z obniżoną odpornością.
Gdy elektrokardiograf rysuje prostą linię, jest jeszcze kilka sposobów, by zmusić serce do pracy, lecz gdy taką linię kreśli elektroencefalograf, medycyna jest zupełnie bezsilna. Wprawdzie można utrzymać przy życiu ciało po śmierci mózgu, ale cóż z tego, skoro wraz z mózgiem umieramy my sami. Właśnie dlatego najbardziej obawiamy się chorób atakujących ten wyjątkowy narząd. Złamane kości mogą się zrosnąć, uszkodzona wątroba zregenerować, zniszczone obszary mózgu najwyżej wypełnić tkanką łączną. Długotrwałe ćwiczenia i
rehabilitacja na ogół pomagają w koordynacji ruchów i wzmacniają mięśnie, ale poprawienie pamięci i zdolności kojarzenia jest znacznie trudniejsze, nie mówiąc już o zmianach osobowości. Wszystko to sprawia, że choroby te są tak samo wyjątkowe jak narząd, który atakują.
W 1997 roku zachorowało w Polsce na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych4409 osób, a na zapalenie mózgu zapadły 632 osoby. Na szczęście umiejętne leczenie z reguły pozwala im przeżyć i wrócić do zdrowia.
Autor jest lekarzem wojskowym.
