Cześć. Mam teraz 36 lat. W sierpniu 2015 dostalam udaru krwotocznego do pnia mózgu. Miesiąc leżałam na udarowym, lewostronnie sparaliżowana, podwójne widzenie. Po udarowym trafiłam od razu na szpitalny oddział rehabilitacji /mialam dużo szczescia/ i troche mnie pocwiczyli do tego dużo pracy nad soba w domu. Po 7 mcach od udaru jeździłam samochodem - to byl juz mój ostatni cel. Pierwsze były mniejsze i tak po maly doszlam do tego ostatniego.. Motywacja dla mnie byla moja 5 letnia córeczka moje szczęście. To dla niej cwiczylam i dla niej walczyłam i walczę caly czas. Przyczyna bylo pęknięte naczynko. A skąd i dlaczego tego nie można ustalić. Ot tak stalo sie. Po udarze pozostala mi opadajaca lewa strona i powloczenie noga. NIE PODDAWAJCIE SIĘ I WALCZCIE. Nie ważne czy ktos ma 20, 30, 50 czy 70 lat WIARA CZYNI CUDA. Pozdrawiam serdecznie