Jesteście niesamowici. Jestem pełna podziwu, a przy tym nie opuszcza Was pozytywne nastawienie. Tak trzymajcie. Poczytałam sobie o Waszych wyczynach, skopiowałam i przeczytam w domu mężowi. Mąż prawą nic nie zrobi. Rehabilitantka wkłada mu do ręki mała plastykową butelkę po napojach ( jest grubsza niż po wodzie) i przy jej pomocy podnosi do ust, żeby mózg zaskoczył. Jest sadzany też na niskie stołki lub dużą piłkę i spychany w różne strony delikatnie i musi nie dać się zepchnąć i w ten sposób ćwiczą różne mięśnie. Życzę Wam samych sukcesów