Reklama:

udar mózgu (48)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
15-09-2008, 15:33:00

do Urszuli - od gościa taty 79 lat przepraszam, że tak długo nie pisałam. Niestety nie mogę Ci pomóc bo właściwie nic nie robiliśmy. Tata miesiąc po udarze był przyjęty do szpitala na rehabilitacje na sześć tygodni ale często nie chciał tam nic robić. Poprostu jakoś tak się stało, że doszedł do siebie (w miarę). Nawet lekarze byli zaskoczeni.
Niestety jego psychika jest w strasznym stanie. Ktoś napisał, że powinniśmy go kochać takim jest. Ja to wiem ale przed chorobą on nie był dobrym człowiekiem i wiele przez niego wycierpieliśmy. Nie wiem co robić bo każdego dnia staje się coraz bardziej agresywny.
Początkująca
15-09-2008, 16:21:00

tata jest coraz mniej agresywny i coraz madrzejszy. potrzeba czasu,duzo czasu.oni nie wiedza co robia maja uszkodzona glowe.przed choroba tata byl dla nas dobry.niczego nam nie brakowalo,dbal o nas.teraz my musimy dbac o niego choc to jest trudne.czesto nie chce pomocy,odpycha nas,mowi ze to nie zycie.
marta
gość
15-09-2008, 16:38:00

Tylko, że mój tata nie był dla nas dobry a to czy nas kochał? Napewno w pewnym sensie tak, chociaż jakoś nie przypominam sobie objawów tej miłości. Cieszyłam się kiedy nie wracał do domu na noc.
Początkująca
15-09-2008, 17:46:00

Na to wygląda,że im szybciej po udarze podejmie się rehabilitację tym lepiej.Niestety w większości wypadku jest winą lekarzy,który skieruje na rehabilitację-ja nie miałam takiego szczęścia i teraz ponoszę tego skutki!Twierdzę,że dla mnie jest już na wszystko za późno,może się mylę.Dlatego wszelkie nowości mnie interesują a dotycz.ćwiczeń i reh. w szczególności!Być może jeszcze doczekam tej chwili.Pozdrawiam wszystkich chorych i gości na tym forum!Mam prośbę do martaasd-jak długo potrzebował tata czasu,aby być takim jaki opisałaś
Początkująca
15-09-2008, 17:55:00

minelo 9 miesiecy.tata duzo rozumie(tylko nie to ze musi cwiczyc).mama,gdy wychodzi np do sklepu,kladzie tate do lozka i mowi ze zaraz wroci,wlancza mu telewizor,wczesniej nie mozna bylo taty zostawic ani na chwile.mimo ze zaczyna logicznie myslc,nie moze pogodzic sie ze swoja choroba,dalej jest strasznie nerwowy.tata nie chodzi samodzielnie.
marta
Początkująca
15-09-2008, 17:57:00

do GOSCIA.to rzeczywiscie macie problem.skoro tata byl dla was niedobry.ale jak go oddacie np.do zakladu.dopadnie go mnostwo chorob,nie bedzie mial dobrej opieki.trudna sprawa.sama nie wiem jak bym sie zachowala.
marta
gość
16-09-2008, 06:34:00

Czytałam wasze wypowiedzi i cieszę się że podejmujecie walkę z tak okrutną chorobą ,która zabiera nam władze rąk i nóg .Ćwiczyć ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć .Opisywałam przypadek mojej mamy na forum udar mózgu ,ta choroba jest straszna ale wymaga dużo ćwiczeń i wytrwałości i cierpliwości.Dla mojej mamy już jest za późno od chwili zachorowania minęło już 16 miesięcy i gdybym wiedziała to co teraz wiem mama już by chodziła i jadła sama ,teraz leży jak ;roślinka;i czeka aż obrócę ją na drugi bok lub posadzę karmiona jest przez sądę w żołądku metodą kropelkową z woreczka zawieszonego nad łóżkiem preparatem DIASON skazana jest tylko na moją pomoc ,biedna nawet nie może powiedzieć co czuje bo też nie mówi .Z tej choroby się wychodzi i tego wam życzę
gość
16-09-2008, 06:46:00

Do mamy 3,5 letniej dziewczynki cwiczenie raz na trzy tygodnie jest bezsensu musisz to robić z małą codziennie i to przez wiele godzin nie pozwól aby doszło do zaniku mięśni bo twoja praca będzie daremna ,zrób wszystko aby twoje dziecko mogło normalnie żyć a to jest możliwe dzięki twojej wytrwałości możeszjej pomóc przyglądaj się jak robią to na rehabilitacji i rób to samo w domu pomóż swojemu dziecku .Pozdrawiam .
Początkująca
16-09-2008, 16:54:00

tata tez byl dlugo karmiony sonda,ktora codziennie wyrywl(bol niesamowity)pozniej mial woreczek z pokarmem.przez 2 miesiace jezdzilam codziennie do szpitala i uczylam go jesc.sukcesem bylo jak zjadl mala lyzeczke serka.po obudzeniu sie nic nie potrafil.niestety nie chce cwiczyc.kopie nas,wyzywa,mowi ze same mamy cwiczyc.mial rehabilitanta ale ten zrezygnowal.tata sam je,siedzi przesiada sie z lozka na wozek,to wszystko dzieki nam.lekarze kazali tate oddac do opiekunczego.malo jest informacji jak postepowas z czlowiekim po udarze.my tez nie wiedzielismy.
marta
Początkująca
17-09-2008, 06:30:00

Pisałam wczoraj jako gość o swojej mamie i do mamy 3,5 letniej dziewczynki .Jesteśmy skazani na siebie ,każdy przypadek udaru jest inny w przypadku mojej mamy jest to rozległy udar lewostronny z zespołem okołoopuszkowym,sąda o której pisałam jest założona w żoładku w okolicach brzucha i nazywa się PEG.Mama mimo tego że nie mówi też miewa napady złości *** swoją zdrową ręką odpycha mnie ,ale ja jestem bezlitosna to co mam zrobić poprostu robię ,nie mogę pozwolić na to żeby leżała w mokrym pampersie ,czy nie podać jej leków ,żyje z zegarkiem w ręku wszystko się kręci wokół mamy .Twój tata mimo choroby walczy bo już siada na wózek a złość musi gdzieś wyrzucić ludzie chorzy nie potrafią się pogodzić z tym faktem i my musimy im pomóc przetrwać najgorsze ,nie poddawaj się rób swoje nie zwracając uwagi na złość ojca jak wyzdrowieje to będzie wiedział że zrobiłaś wszystko dla jego dobra.[addsig]
Wiesia

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: