Reklama:

udar mózgu (48)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkująca
21-08-2008, 08:46:00

DZIEŃ DOBRY! jestem już rok po przebytym udarze,który przeszłam w czasie snu jestem 46-letnią kobietą.świat zawalił się dla mnie.zaczęło się od twarzy-każdy lekarz u którego byłam sądził,że to zapalenie nerwu twarzowego.Wzięłam serię zastrzyków z wit b12 i pracowałam-dopiero jak dostałam okropnych zawrotów głowy -zgłosiłam się do szpitala,wtedy zrobiono mi badanie krwi i okazało się,że mam bardzo gęstą krew.Międzyczasie byłam prywatnie u p.doktor neurolog,która wysłała mnie na serię badań,ale nie było mnie stać więc zrobiłam tylko EEG głowy z którego wynikło, że przeszłam udar.P. doktor oczywiście wiedziała,że moja twarz jest wynikiem przebytego udaru,lecz zamiast mnie natychmiast skierować do szpitala polecała mi wszystkich lekarzy i zachwalała ,jakich drogich sprzętów używają i ile one kosztowały,ale to już nieistotne.W racając do tematu szpital zrobiono mi CT-głowy i rezonans mag.głowy.Doktorzy nie byli pewni czy przypadkiem nie mam guza.Zrobili mi więc biopsję.Po tej biopsji przestałam chodzić i tak po wszystkich badaniach stałam się gorszą kaleką niż byłam.Mimo,iż przeszłam rehabilitację do tej pory nie mogę dojść do siebie.Błagam pomóżcie mi czy mogę sama ćwiczyć,bo do tej pory nie mogę utrzymać równowagi jak i psychicznej tak i fizycznej jestem niecierpliwa nawet siedzieć nie mogę.Czy moje życie już się skończyło?Co ranek budzę się i ciągle to samo.Szukam ośrodka,który stosuje metodę Kabata.Jakie ćwiczenia mam robić-moja noga jest ciągle zimna jak lód.Błagam pomóżcie mi jak mam dalej żyć!Wiem że są gorsze przypadki ,niż ja,ale jestem świadoma swojej choroby i zależności od męża i innych.Nawet lekarka-orzecznik na komisji lekarskiej skrytykowała moją mowę.I tu prośba do lekarzy-jesteśmy ludźmi a nie wyrzutkami,też jeszcze chcemy żyć jak mamy tłumaczyć,że to przez chorobę!Chcę być zdrowa i niezależna!
Początkująca
22-08-2008, 19:34:00

witam pani urszulo 622.dokladnie wiem co pani przezywa.moj tata niewiele starszy od pani przeszdl udar mozgu,a moze mial jakiegos tetniaka(lekarze sami nie wiedza)byl dlugo nieprzytomny.podziwiam pania za chec do cwiczen.to bardzo wazne,moj tata nie chodzi,chodz mysle ze moglby troszke.jest tak zalamany ze nie chce cwiczyc.z oddzialu rehabilitacjii zostal wyrzucony.nie moze pogodzic sie ze jest zalezny od zony,dzieci...chcialby wszystko robic sam,a tak sie nie da.nie chce od nas pomocy,wyzywa,kopie,wyklina,czesto nie dopuzcza nas do siebie.dlugo by pisac.noge musi pani cwiczyc.inaczej miesnie sie zastana.jak bedzie ciepla to dobry znak.wystarczy nawe zginac ja i prostowac,ruszac stopa.wazne by robic to systematycznie.pozdrawiam i zycze wytrwalosci
marta
gość
25-08-2008, 08:04:00

Dziękuję za odpowiedź!Myślę,że pani tacie potrzebny koniecznie jest psycholog-ze mną jest to samo zrobiłam się okropnie nerwowa nie potrafię nic zrobić nawet siedzieć 5 minut nawet tabletki uspakajające nie pomagają.Najbardziej lubię noce jak śpię!Nawet nie mogę się wypłakać ze spanie ,też mam problem.Ostatnio była w rynku u nas impreza,musiałam wrócić do domu-bo płakałam jak bóbr-wspomnienia mnie dobijają.Kochałam bawić się-śpiewać.tańczyć.Wszystko jest przeciwko mnie-dlatego nie dziwię się pani tacie!Trudno jest pogodzić się ze swoim kalectwem-dlaczego właśnie ja? Serdecznie Pozdrawiam i życzę moc cierpliwości,której samej mi brakuje!Urszula
Początkująca
25-08-2008, 18:30:00

witam.Psycholog nie pomogł.tata stwierdzil,ze to nam potrzebna jest pomoc.kiedys powiedzial,ze chce sie zabic,bo co to za zycie.poszlam w kat i ryczalam.nie moglam przy nim pokazac lez.zycie jest niesprawiedliwe.tata byl lubiany,mial kolegow,ale gdy dopadla go ta straszna choroba,koledzy wykruszyli sie.jest strasznie nerwowy,złosliwy.dobrze,ze pani chce cwiczyc.to jedyny sposob na powrot do zdrowia,trzeba duzo cwiczyc.cieszylibysmy sie gdyby tata byl troche samodzielny,zeby chodzil,(lewa strone ma sparalizowana),ale jemu nie chce sie nawet zdrowej nogi podniesc,poddaje sie.gdy tata lezal w szpitalu,spotkala pania,ktora pare miesiecy wczesniej przesla udar mozgu.opowiadala,ze byla sparalizowana,nie mowila.ale chciala wyzdrowiec i cwiczyc.plakala z bolu przy cwiczeniach,ale zaciskala zeby.nigdy bym nie powiedziala,ze on przeszla przez ten chorror.tak wspaniale wgladala.pozdrawiam i zycze wytrwalosci,choc wiem ze to trudne.
marta
Początkująca
31-08-2008, 19:23:00

pani Urszulo622 ciekawa jestem co u pani slychac.moj tata nadal nie chce cwiczyc.jest zalamany,ma dopiero 52 lata.
marta
Początkująca
01-09-2008, 06:49:00

Witam!Wiem jak ciężko zmusić kogoś do ćwiczeń,a gdyby tak na siłę ruszać kończynami taty-może to głupi pomysł.Dużo też słyszałam na temat ćwiczenia METODĄ KABATA.Tak szczerze mówiąc sama nie wiem już co doradzać u siebie też nie widzę postępów jak kuśtykałam tak kuśtykam.Proszę powiedzieć tacie,mój mąż mając 38 lat zachorował na raka w tej chwili ma 52 i to on jest dla mnie podporą-też przeszedł załamanie psychiczne,ale się nie dał!Chciał żyć.Wynikiem udaru jest nerwowość-uważam ,że za mało jest wiedzy jak dalej żyć.Fachowych porad!Sama wymyślam sobie ćwiczenia-rower stacjonarny-rurka metalowa miedzy framugami drzwi na podciąganie.Desperacja moja na razie nie ma granic-czego i Wam życzę.Trzymajcie się.Często bierzcie ojca na spacery,między ludzi-może wtedy zrozumie ,że warto jeszcze żyć!Serdecznie Pozdrawiam!PA!Mam wrażenie jakbym zdobyła rodzinę.DZIĘKUJĘ!Dzięki Wam!
Początkująca
02-09-2008, 21:23:00

od dawna cwiczymy tate na sile,inaczej miesnie by sie zastaly.przy cwiczeniach krzyczy i wyzywa nas od najgorszych,ale to malo wazne.wazne to,aby robil postepy.na spacery tez go zabieramy.czsto wtedy wstaje z wozka,chce isc sam odpycha nas,wygania.dajemy tacie duzo przykladow,ale nic na niego nie dziala.faktycznie za malo jest wiedzy na temat udarow.my na poczatku nie wiedzielismy jak postepowac z tata.dobrze ze pani cwiczy,bo tata uwaza ze cwiczenia sa mu niepotrzebne,bo jest zdrowy.zal wtedy sciska serce.tata byl czlowiekiem energicznym,pelnym humoru.a teraz to wszystko zgaslo.nawet koledzy go juz nie odwiedzaja.nie spytaja czy w czyms pomoc.mieszkamy na 2 pietrze w bloku.ale tata wie,ze nie moze na nich liczyc.oby ich kiedys nie spotkal taki los.niech sie pani nie poddaje.pozdrawiam.
marta
Początkująca
03-09-2008, 17:05:00

Sama wiele łez wylewam-na siłę ćwiczę-choć mi się nie chce.Najważniejsze,że tata chce sam chodzić,choć to niewielki postęp,ale w naszym przypadku to wielki postęp i dobrze niech próbuje-może wtedy zda sobie sprawę jak bardzo potrzebne są ćwiczenia.Na początku myślałam tak samo-samo przyszło samo się naprawi.Moja wiedza była zerowa.Dostałam w końcu rentę z Polski,ale bez legitymacji rencisty.Tym samym nie mogę korzystać z rehabilitacji,lub nawet leczyć się w Polsce! A10 km mam od sanatorium.Boże ca bym dała ,aby powrócić do zdrowia.Wokół słyszę tylko nie załamuj się,dla zdrowego człowieka takie proste,ale dla nas udarowców. Czasami mam taki dzień,że nie chce mi się żyć!Dlatego doskonale rozumiem tatę.Słowa ,które piszę są tak banalne,a jednak doświadczam to ,że jestem już chora i nawet się tego wstydzę.I nie wiem czy jestem na dobrej drodze.To prawda ,że jestem w lepszej sytuacji bo chodzę,ale dla mnie to wciąż za mało.Serdecznie dziękuję za słowa otuchy-tak bardzo cenne.Szkoda,że nikt jeszcze nie wymyślił jakiegoś środka uzdrawiającego.Może doczekamy się.Gorąco całuję! ULA.Mam tylko nadzieję,że koledzy tego doświadczą,ale tata będzie już zdrowy,a wtedy zobaczą co stracili!CAŁUSKI
Początkująca
04-09-2008, 20:41:00

my zalatwilismy tacie dobry osrodek rehabilitacji,czekal 2 miesiace na miejsce.ale co z tego skoro po jednym dniu go wyrzucili.lekarz twierdzil,ze takiego przypadku nie mial,ze tata jest agresywny i ze musi sam chciec cwiczyc.niedawno przyznali tacie rente.strasznie boli go lewa reka.(lewa strona sparalizowana).w nocy nie chce spac.na czym polega metoda kabata???pozdrawiam
marta
Początkująca
05-09-2008, 09:00:00

Co to za lekarz,który wyrzuca pacjenta?Skoro wszędzie piszą-uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego mózgu!O metodzie Kabata czytałam na internecie,wiem tylko tyle ,że jest to najnowsze leczenie i skuteczne z tego co piszą,lecz rzadko stosowane .Dla mnie dziwne jest to ,że ma bóle ręki.Mnie boli noga ,ale dlatego,że jest niedokrwiona i zimna jak lód,ogrzewam poduszką elektryczną,a dla lekarza przypadek taty powinien być wyzwaniem!Szukajcie gdzie indziej pomocy lub innego neurologa.Teraz widać jak nasi lekarze są wykształceni,że chodzi tylko o pieniądze a nie zdrowie pacjenta!Cóż już nie wiem co Wam doradzać Powinni czytać to co piszemy!Całuski! Ulka A ojcu należą się baty-może wtedy doceniłby Wasze oddanie.Gorzej jak z dzieckiem i proszę mu przekazać,że na nas jest jeszcze czas tam na górze!Podziwiam Waszą cierpliwość!

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: