Reklama:

udar mózgu (48)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
05-09-2008, 10:17:00

Tak zdecydowanie lekarze powinni czytać co się o nich pisze, kiedyś udało mi się wejść na forum lekarzy - i tam co przeczytała było straszne- wyśmiewali się z rodzin, że te chcą pomagać bliskim a ich zdaniem oni kwalifikują się już tylko do dołka - to co przycytałam to istny horror.

Może szukajcie pomoc w instytucie neurologii i psychiatrii w w-wie na sobieskiego - może tacie potrzebna jest pomoc psychologa klinicznego
Pozdrawiam -
forumowiczka a
Początkująca
05-09-2008, 17:47:00

psycholog nie pomogl.tata stwierdzl,ze to nam potrzebna jest pomoc a nie jemu.tak,z tata gorzej jak z dzieckiem.gdy mu pomagamy,potrafi wykrecac nam rece,albo np.oblac napojem.przewraca krzesla,wszystko ze zlosci.oby tylko bylo lepiej.niesprawiedliwe to zycie.....i oby mamie nie zabraklo cierpliwosci.bo teraz jest z tata sama.ja mieszkam daleko.bylam z nimi pol roku.
marta
Początkująca
06-09-2008, 17:35:00

Dzisiaj w tv pokazywali,że amerykanie mają nową metodę uzdrawiania-co prawda jest to dopiero badane ale może doczekamy!O jakieś chodziło o jakieś geny wprowadzane bezpośrednio do mózgu,która usprawnia chorych!Może przepłyną do Polski te badania-mam taką nadzieję i coś w końcu ruszy u nas.Pozdrawiam!Pozostało nam czekać i mieć nadzieję.Czego i Wam życzę.Ulka
Początkująca
08-09-2008, 13:10:00

tak,tylko kiedy ta metoda dotrze do nas?moj tata dalej nie chce pomocy,o cwiczeniach nie chce slyszec.w nocy nie spi,nie chce sie myc,sika w lozko(a potrafi wolac),twierdzac ze nie chce mu sie wolac,bo np.spal.jest bardzo zlosliwy i zly na caly swiat
marta
Początkująca
09-09-2008, 07:20:00

Tak wszystko zależy od naszych lekarzy!Aż Wam szczerze współczuję,faktycznie z Waszym ojcem jest coś nie tak,nie znam angielskiego ,aby wejść na strony amerykańskie,ani nie wiem jakim sposobem cokolwiek dowiedzieć się coś w tej dziedzinie tematu-nawet wysłałam prośbę do uwagi.Spróbujcie i Wy-będzie nas więcej,może wtedy coś się ruszy.Pozdrawiam!Ulka
gość
09-09-2008, 14:29:00

Witam, czytając o waszym tacie mam w oczach mojego męża ,który zachowywał się bardzo podobnie po przebytym udarze ,był od początku niegrzeczny , odmawiał leczenia wiec pani ordynator wypisała go na własne życzenie do domu bez rehabilitacji, a w domu było jak z waszym tata ,po wielu prubach samobujczych kiedy przyjeżdżali lekarze ze skierowaniem na oddział psyhiatryczny mąż musiał wyrazić zgodę na opbyt , oczywiście nie dał sie zabrać ,mineło 11 miesięcy doszła padaczka , płacz do lekarzy nie pomógł o pomoc aby ratować głowę, wszyscy mówia o rehabilitacji kończyn , głową sie nikt nie przejmuje , obecnie jest na rencie I grupy i jesteśmy zdani na siebie, bo znajomi odeszli w zapomnienie a rodzinę obraził i wyrzucił tak więc serdecznie współczuje bo wiem jaki to koszmar
Początkująca
09-09-2008, 20:37:00

a juz myslalam,ze drugiego takiego przypadku nie ma.a jednak.moj tata tez ma padaczke,od niedawna.i rente 1 grupe.rodzine wyzywal tyle razy ze nie zlicze.koledzy byli pare razy,zobaczyli ze tata warjuje i wiecej nie przyszli.nie spytali czy moze w czyms pomoc.rodzice mieszkaja na 2 pietrze.mamy problem ze pacerami.jedynie kuzyn z kuzynka pomaga tacie,mimo,ze on ich strasznie wyzywa.NIE ZOSTAWIA NA NICH SUCHEJ NITKI.pomagaja myc tate,w weekendy zabieraja do siebie.na innych wogole nie mozna liczyc.przyszli z ciekawosci i tyle.tata potrafi byc nieznosny,czasami nie mamy cierpliwosci.teraz mama musi radzic sobie zsama.mieszkalam z nimi ok pol roku.musialam wracac do siebie.tata dalej nie chce pomocy.straszne jest to zycie.niesprawiedliwe.tata jest mlody,tryskal energia,to wszystko zgaslo.tata moglby chodzic ale musi chciec.nie chce mu sie nawet zdrowej nogi podniesc.a pani maz chodzi???
marta
Początkująca
10-09-2008, 10:25:00

Boże-do czego to doszło,sami borykamy się z własnymi problemami do tego jesteśmy zazdrośni o zdrowie innych.Ostatnio w tvn prosili o kontakt ludzi-proszę piszcie zdrowie@tvn.pl.Ja napisałam ,ale na razie bez echa-może jak będzie nas więcej to będzie większe zainteresowanie.Jestem po biopsji szpiku kostnego i mam nadzieję,że w końcu wyjaśni się dlaczego mam trombocytozę-mam dość łykania ogromnej ilości leków ,które i tak nie pomagają.Lekarze w większości nas lekceważą-nie rozumieją naszych potrzeb i oczekiwań.Gdzie uzyskać pomoc.Serdecznie pozdrawiam wszystkich chorych i ich rodziny-bez Was jesteśmy do niczego.Walczmy o swoje prawa!Ulka
gość
10-09-2008, 12:19:00

Ja też psiałam i do Uwagi i do Na celowniku, do ekspresu reporterów i innych programów - nikt się do mnie jeszcze nie odezwał. Wiem jak to jest z rodziną, najpierw dzwonią po 3 razy dziennie, że człowiek nie jest w stanie nic zrobic tylko musi odbierać telefony, potem przyjdą z ciekawości a jak by mogli faktycznie w czymś pomoć to ich nie ma, jak się zadzwoni o pomoc to zawsze są jakoś strasznie zajęci i nie mają czasu. Człowiek zaostaje sam z problmem i róba co chceta. Nikt się nie zainteresuje.

Pozdrawiam forumowiczka
Początkująca
10-09-2008, 21:01:00

z rodzina dorze wychodzi sie na zdjeciu.taty siostra byla u niego tylko raz,a on pyta o nia.i co mam mowic?do nas na poczatku tez przychodzilo duzo ludzi,az za duzo.a teraz nie ma nikogo.oprocz kuzynki,ktora jeszcze nie WYMIEKLA.tata szaleje,nie spi w nocy,ma napady SZALU.trudno sie dziwic.w tak mlodym wieku spotkalo go takie zycie.planowal zrobic sypialnie po wydaniu corek za maz.teraz ma w pokoju lozku szpitalne,sprzety ktorych nie chce uzywac.
marta

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: