Jestem matka 3.5 letniejdziewczynki ktora przeszla udar mozgu trzy miesiace temu. Dziecko mialo prawostronny paraliz i nie mowilo. przezylismy koszmar... Dziecko nauczylo sie chodzic, ale raczka jest nadal bezwladna i mowa sie poprawila bardzo nieznacznie, nadal nie jestem w stanie jej zrozumiec.
Mieszkamy w Londynie gdzie dziecko jest leczone,o ile mozna nazwac to leczeniem- Dziecko ma przyznana rehabilitacje tylko raz na trzy tygodnie (okolo godzinne cwiczenia), a logopedy nie widzialam jeszcze wogole!!! Jestem w rozpaczy.
Ze mna dziecko nie chce cwiczyc, denerwuje sie i chowa chora raczke.
Nie moge juz dluzej patrzec na jej cierpienie.
prosze pomozcie, nie wiem co robic. Czy rzeczywiscie mam tylko rok na rehabilitacje? Czy powinnam wrocic do Polski? Czy leczyc ja prywatnie? Blagam o pomoc, dziekuje za wszystkie informacje