Witam wszystkich,
19 października tego roku (2018) moja matka doznała udaru. Szczęściem w tym nieszczęściu było to, że bardzo szybko przyjechała karetka i niewykluczone, że dzięki temu jej stan nie jest gorszy. Obecnie matka przebywa na oddziale neurologii poudarowej w jednym z warszawskich szpitali. albo od razu potem, albo po jednym lub dwóch tygodniach ma być przewieziona na oddział rehabilitacji poudarowej. Obecnie lewą nogą porusza troszeczkę, natomiast lewa ręka jest kompletnie bezwładna. Natomiast mama mówi, jak na stan poudarowy, całkiem wyraźnie i zachowuje przytomność umysłu.
Po powrocie matki do domu oczywiście zajmę się nią najlepiej jak potrafię, pojawiają się tu jednak dwa zagadnienia i stąd moje pytanie: czy maja Państwo jakieś doświadczenia w tej kwestii, czy są Państwo w stanie coś doradzić?
Po pierwsze, matka w domu nie będzie miała oczywiście takiego sprzętu, jaki jest w szpitalu, takiego łóżka i takich urządzeń, a jakoś musi zarówno leżeć, jak i siadać w łóżku, jakoś trzeba ją myć, czy choćby obmywać, etc. jaki sprzęt, jakie urządzenia rekomendujecie Państwo jako całkiem niezbędne, a jakie - jako pomocne?
Druga rzecz, to fakt, że mój urlop, w wymiarze, w jaki mi jeszcze przysługuje w tym roku, nie będzie trwał wiecznie, a zatem prędzej czy później będę musiał wrócić do pracy, nie mogę sobie bowiem pozwolić na niepracowanie. Oznacza to oczywiście, że potem potrzebna będzie mamie jakaś pomoc. Uprzejmie proszę o informacje, gdzie najlepiej taką pomoc załatwić.
Z obydwiema powyższymi kwestiami wiąże się jeszcze i taka, że niestety moje sytuacja materialna nie jest, mówiąc delikatnie, za najlepsza, a - jak wiadomo - zarówno sprzęt czy urządzenia, jak i pomoc pielęgniarska i/lub rehabilitacyjna kosztują. Zatem dodatkowo mam jeszcze pytanie, czy a) istnieją jakieś wypożyczalnie takiego sprzętu i urządzeń i czy koszta wypożyczenia są tańsze (może mają Państwo jakieś przykłady) i b) czy istnieją jakiekolwiek zasiłki lub inne świadczenia pieniężne na pomoc w takich sytuacjach. Mógłbym rzecz jasna wziąć pożyczkę czy kredyt, ale jak wiadomo pożyczka czy kredyt mają to do siebie, że należy je spłacać, a mnie, jak napisałem, po prostu na to nie stać.
Odrębnym pytaniem, jakie chciałbym zadać, jest kwestia radzenia sobie przy opiece nad osoba z udarem w sytuacji, gdy - tak jak w moim przypadku - chory ma wyłącznie jedną osobę do opieki, która to osoba, wziąwszy pod uwagę także konieczność zajęcia się domem (gotowanie. prasowanie, sprzątanie, pranie, a w moim przypadku także spacery z psem i przygotowywanie jedzenia dla psa) oraz pracę zawodową (po zakończeniu urlopu) nie jest w stanie sama sprostać zadaniu emocjonalnie, psychicznie, czasowo, fizycznie i materialnie. czy ktoś z Państwa jest lub był w podobnej sytuacji? Czy ktoś mógłby coś doradzić? Tak się w moim życiu z miliona różnych powodów (o których nie czas i miejsce mówić) złożyło, że nie mam partnerki życiowej, przyjaciół, drugiego rodzica, rodzeństwa ani dzieci. Zatem absolutnie wszystko spada na moją i wyłącznie moją głowę. Dalsza rodzina wyraziła wprawdzie ubolewanie i współczucie, ale od chwili, gdy mama trafiła do szpitala (w chwili, gdy piszę te słowa upłynęło już 10 dni) ani jedna osoba z rodziny jej nie odwiedziła, zatem nie sądzę, bym mógł jakoś szczególnie na nich liczyć.
bardzo z góry dziękuję za wszelkie rady i informacje. Jest to dla mnie - jak dla wszystkich, których bliscy przeżyli udar - zupełnie nowa sytuacja, w której, na razie przynajmniej, nie mogę się (jeszcze?) odnaleźć.
Pozdrawiam wszystkich i życzę, by Państwa krewni po udarze szybko wrócili do jak najpełniejszego zdrowia.
Wojtek
Warszawa