Reklama:

Udar mózgu (674)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
13-06-2018, 09:37:29

witam wszystkich w lutym2016 roku przeszedlem niedokrwienny udar mózgu rozlegly na dzien dzisiejszy chodze mówie nawet samochodem jeżdżę teraz tylko po lekarzach czlowiek chodzi ale cóż na to poradzić czlowiek nie chodzil po doktorach bo sie nic nie dzialo a tu nagle trach izycie sie posypalo jezdzilem na TIRACH tak cholernie brakuje mi tej pracy ze szkoda mowic no ale co zrobic walczymy dalej! pozdrawiam wszystkich i wytrwalosci zycze Jacek
gość
18-07-2018, 17:37:27

Cześć wszystkim. Dwa miesiące temu mój tata doznał udaru prawej półkuli mózgu i trafił do szpitala. Tata odrazu kontaktował, pamiętał wszystko, rozmawiał z nami, jedynie miał niedowład lewej strony. W związku z tym skierowali go na oddział rehabilitacji, gdzie bardzo szybko wracał do sprawności i dosłownie byłam pewna, że w lipcu wyjdzie i wróci do normalnego życia, będzie osobą samodzielną. Niestety miesiąc temu tata w szpitalu dostał drugiego udaru, niestety dużo większego i tym razem lewej półkuli. Przez ponad tydzień tata był nieprzytomny, poźniej zaczął otwierać oczy i dziś mija miesiąc od drugiego udaru i tata zaczyna powoli kontaktować, jednak nie mówi, nie spełnia poleceń, próśb. Lekarze mówią, że może nie rozumieć tego co mówimy, ale napewno nas widzi i słyszy. Zaczął też dość mocno ruszać lewą reką od zeszłego tygodnia.Dziś pielęgniarz widział jak tata majstruje przy rurce, którą ma po zabiegu tracheotomii. Z tego względu przywiązali mu rękę. Martwie się, że tata rozumie swój stan i bardzo cierpi i nie daj boże chce sobie zrobić krzywdę... Strasznie mi ciężko, bo nie wychowywałam się z tatą, a teraz on ma tylko mnie i za wszystko jestem odpowiedzialna, bo jest osobą samotną.... Nie dość, że przytłacza mnie wizja tego, że tata już zawsze pozostanie warzywkiem i będzie wiele lat cierpiał (a to młody człowiek, 46 lat), to jeszcze prawne sprawy mnie przerastają i nie wiem jak sobie z tym poradzę sama. Bardzo się boję, bardzo chciałabym, żeby wyzdrowiał i wszystko było takie proste jak dawniej... Liczę na jakiś cud, żeby chociaż był w stanie mówić i chodzić do toalety, siedzieć na wózku. Tatę chcą kierować do ZOL-u, a tam wymagają ubezwłasnowolnienia i żebym została opiekunem prawnym... A to taka wielka odpowiedzialność, tymbardziej ze nie znam dobrze sytuacji prawnej taty, bo jak wspominałam, nie wychowywał mnie i nasz kontakt do tej pory był ograniczony. Bardzo go kocham, bo to mój tata i mimo wszystko będę go kochać, chcę żeby wyzdrowiał i nie cierpiał i był szczęśliwy, ale też boję się, że moje życie się skończy i zostanę sama z chorym ojcem, bez środków do życia i będę klepać biedę i nie dam rady....
Staram się być silna, ale jest ciężko. Są czasami takie gorsze dni jak ten dziś np. dlatego zdecydowałam się o tym napisać gdzieś, a może ktoś na tym świecie jest w podobnej sytuacji i okaże trochę wsparcia
gość
31-07-2018, 10:45:51

Witam,
Proszę o opinie na temat poniższego przypadku.
Kobieta 57 lat, skierowana na zaplanowana operacje tetniaka w prawej polkuli mózgu. Operacja przebiegla poprawnie, tomografia tez ok. Jednak mama miała niedowlad lewostronny, kacik ust wiszący, reka zero ruchu, noga po dwóch dniach potrafi mocno prostowac, nic więcej. Po 8 dniach zrobili druga tomografie i wykazano skurcz naczyniowy, ośrodek mózgu odpowiedzialny za ruch jest nienaruszony, dopiero w mniej więcej środku mózgu w prawej polkuli jest zaciemnienie w przedniej części wielkości około 25 może 30 procent półkuli i tylko w tej warstwie jak się ogląda przekrój mózgu na tomografii. Wygląda to tak, że mózg generuje impulsy ale droga kto była wcześniej jest zablokowana. Dziś mija 10 dzień po operacji, mama ma lekka rehbilitacje ale ma być na dniach przeniesiona na oddział rehabilitacyjny. Prosze o informację czy to się poprawi, czy mózg ma szansę znaleźć inna drogę do kończyn, czy znacie takie przypadki? Proszę o radę bo strasznie się martwię
Mariusz,
Początkująca
06-09-2018, 05:46:20

Treść zablokowana przez moderatora

gość
02-10-2018, 12:03:50

Treść zablokowana przez moderatora

gość
28-10-2018, 23:37:58

Witam wszystkich,
19 października tego roku (2018) moja matka doznała udaru. Szczęściem w tym nieszczęściu było to, że bardzo szybko przyjechała karetka i niewykluczone, że dzięki temu jej stan nie jest gorszy. Obecnie matka przebywa na oddziale neurologii poudarowej w jednym z warszawskich szpitali. albo od razu potem, albo po jednym lub dwóch tygodniach ma być przewieziona na oddział rehabilitacji poudarowej. Obecnie lewą nogą porusza troszeczkę, natomiast lewa ręka jest kompletnie bezwładna. Natomiast mama mówi, jak na stan poudarowy, całkiem wyraźnie i zachowuje przytomność umysłu.
Po powrocie matki do domu oczywiście zajmę się nią najlepiej jak potrafię, pojawiają się tu jednak dwa zagadnienia i stąd moje pytanie: czy maja Państwo jakieś doświadczenia w tej kwestii, czy są Państwo w stanie coś doradzić?
Po pierwsze, matka w domu nie będzie miała oczywiście takiego sprzętu, jaki jest w szpitalu, takiego łóżka i takich urządzeń, a jakoś musi zarówno leżeć, jak i siadać w łóżku, jakoś trzeba ją myć, czy choćby obmywać, etc. jaki sprzęt, jakie urządzenia rekomendujecie Państwo jako całkiem niezbędne, a jakie - jako pomocne?
Druga rzecz, to fakt, że mój urlop, w wymiarze, w jaki mi jeszcze przysługuje w tym roku, nie będzie trwał wiecznie, a zatem prędzej czy później będę musiał wrócić do pracy, nie mogę sobie bowiem pozwolić na niepracowanie. Oznacza to oczywiście, że potem potrzebna będzie mamie jakaś pomoc. Uprzejmie proszę o informacje, gdzie najlepiej taką pomoc załatwić.
Z obydwiema powyższymi kwestiami wiąże się jeszcze i taka, że niestety moje sytuacja materialna nie jest, mówiąc delikatnie, za najlepsza, a - jak wiadomo - zarówno sprzęt czy urządzenia, jak i pomoc pielęgniarska i/lub rehabilitacyjna kosztują. Zatem dodatkowo mam jeszcze pytanie, czy a) istnieją jakieś wypożyczalnie takiego sprzętu i urządzeń i czy koszta wypożyczenia są tańsze (może mają Państwo jakieś przykłady) i b) czy istnieją jakiekolwiek zasiłki lub inne świadczenia pieniężne na pomoc w takich sytuacjach. Mógłbym rzecz jasna wziąć pożyczkę czy kredyt, ale jak wiadomo pożyczka czy kredyt mają to do siebie, że należy je spłacać, a mnie, jak napisałem, po prostu na to nie stać.
Odrębnym pytaniem, jakie chciałbym zadać, jest kwestia radzenia sobie przy opiece nad osoba z udarem w sytuacji, gdy - tak jak w moim przypadku - chory ma wyłącznie jedną osobę do opieki, która to osoba, wziąwszy pod uwagę także konieczność zajęcia się domem (gotowanie. prasowanie, sprzątanie, pranie, a w moim przypadku także spacery z psem i przygotowywanie jedzenia dla psa) oraz pracę zawodową (po zakończeniu urlopu) nie jest w stanie sama sprostać zadaniu emocjonalnie, psychicznie, czasowo, fizycznie i materialnie. czy ktoś z Państwa jest lub był w podobnej sytuacji? Czy ktoś mógłby coś doradzić? Tak się w moim życiu z miliona różnych powodów (o których nie czas i miejsce mówić) złożyło, że nie mam partnerki życiowej, przyjaciół, drugiego rodzica, rodzeństwa ani dzieci. Zatem absolutnie wszystko spada na moją i wyłącznie moją głowę. Dalsza rodzina wyraziła wprawdzie ubolewanie i współczucie, ale od chwili, gdy mama trafiła do szpitala (w chwili, gdy piszę te słowa upłynęło już 10 dni) ani jedna osoba z rodziny jej nie odwiedziła, zatem nie sądzę, bym mógł jakoś szczególnie na nich liczyć.
bardzo z góry dziękuję za wszelkie rady i informacje. Jest to dla mnie - jak dla wszystkich, których bliscy przeżyli udar - zupełnie nowa sytuacja, w której, na razie przynajmniej, nie mogę się (jeszcze?) odnaleźć.
Pozdrawiam wszystkich i życzę, by Państwa krewni po udarze szybko wrócili do jak najpełniejszego zdrowia.
Wojtek
Warszawa
gość
22-12-2022, 16:00:48

Mama miala udar mozgu. Zostala zabrana karetka. Poinformowano nas w szpitalu, że miała krwawienie. Czyli rozumiem, że udar krwotoczny. Po 2 dniach jak rozmawialiśmy z lekarzami zapytano nas czy wiemy jaki mama miała udar i poinformowano, że niedokrwienny. Mama leży od 7 dni na OIOMie pod respiratorem w śpiączce farmakologicznej. Dziś robiono TK i coś jeszcze. Jak początkowo mowiono o rozleglym udarze jako połowie mozgu teraz mowia o całym i że nie ma reakcji mózgu. Maja za 1, 2 lub kilka dni powtorzyć badanie. Jesli efekt bedzie ten sam, to z tego co rozumiem mamę odłączą od aparatury. 2 dni temu przestali mamie podawać środki farmakologiczne i sìę nie wybudzała. Wczoraj jak byłem u mamy to ruszyła spokojnie głową w jedną stronę i wróciła do poprzedniej pozycji. Czy mogl to byc jedynie jakis ruch bezwarunkowy...?
gość
22-12-2022, 21:44:07

Gość 2007-07-13 08:25:00
W udarach bywają krytyczne pierwsze 3 doby.Twoja mama ma je za sobą. Potem jeszcze 10 doba jest ważna. Zdarza się, że organizm jakoś sobie z tym kryzysem radzi. Nigdy nie można tracić nadziei.
<BR>W medycynie nigdy nie ma nic "na pewno". Czasami rokowanie nie jest pozytywne w swietle medycznych praw, a finał zaskakuje.
<BR>Módl się też za mamę, modlitwa także może zdziałać cuda, uwierz mi.
<BR>.
A moja mama nie obudzila sie ze spiaczki farmakologicznej, robiki tk, twierdza, że prawdopodobnie smierc mozgu i powiedzieli, że jeszcze tylko raz zrobia tk..
29-12-2022, 19:57:08

Bie mozna pochopnie odlaczaav od aparatury.U mnie po qylewie tez nasrapila na dobe snierc mozgu.Potem przeez mirsiac by;em jeszcze w spiaczce.Mam mnostwo powiklav.lrkarze nie chca mnie juz leczyc,ale zyje po tym x perturbacjami ponad20 lat.Choc ostatni mam juz wszystkiego dosc i rozwazam suicide
Rafal / Wbrew pozorom w 2022 r. mam 45 lat
gość
30-12-2022, 23:18:52

Dziś moja mama zmarła. W nocy zadzwoniono, że nastąpiło zatrzymanie krążenia. Ordynator od początku mowil zeby poczytac o śmierci mozgu. Wczoraj jak mama była jeszcze w spiaczce farmakologicznej jakby co chwila jej ciało się ruszało, wczesniej tak nie było. A w nocy zadzwoniono, że mama nie żyje.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: