Jam mam 23 lata,Miałem tiki od małego,mrugania,kręcenie głową,ruszanie ramieniem itp.Teraz chrząkanie dość głośnie,
Nie wiem z kąd to cholerstwo się bierze...Próbowałem jakoś z tym przez ostatnie kila lat walaczyć ale jak na razie bez skutku.Brałem te kropelki haropelidol czy jakoś tak , trileptar biorę nadal i gówno pomagają.Nie wiem czy to siedzi w psychice czy to coś poważniejszego czego nie da się pozybyć. Załamać się można czasami
jak ludzie się potajemnie śmieją i obgadują to jest coś najgorszego co mnie dotyka,niby nikt nic nie mówi a za plecami się śmieją,chociaż jest to zrozumiałe dla mnie.
Bywają momenty,ze nie chce mi się nawet żyć przez to.
I z całym szacunkiem ale niech nie wypowiadają się tu jacyś idioci z komentami jak wczesniej np "nie panikujcie poczekajcie 10 lat,to normalne itp" Ja uważam,że jeśli są takie objawy to od razu trzeba z tym się udać do neurologa,psychiatry bo potem jest już tylko gorzej.
Jeśli czyta to jakiś rodzic,który ma problemy ze swoim dzieckiem to niech na nic nie czeka ,tylko zaprowadzi pociechę do specjalisty.
Ja jestem tak przybity ze już nie wiem jak z tym walczyć.Chociaż bywały takie dni,miesiące ze to przechodziło w dużym stopniu ale potem znowu wracało i znowu...
Pozdrawiam i życzę powodzenia