Mój chłopak dziś też jest operowany.... nie wiem co mam ze sobą zrobić...niestety, nie mogę być teraz z nim, w szpitalu, w którym go operują, (Szczecin )nie ma odwiedzin...

Mój R ma 32 lata i tętniak wykryto u niego trzy miesiące temu...już od jakiegoś czasu na czaszce miał dziwne uwypuklenie, do tego dochodziły bardzo silne
bóle głowy i bezsenne noce... pierwszy lekarz, do którego się zgłosił, zrobił mu prześwietlenie i stwierdził, że to tylko zwykła narośl na kości czaszki, normalna u mężczyzny w jego wieku...

poradziłam mu, by udał się do innego lekarza.. ten oczywiście wyśmiał opinię swojego poprzednika lecz nie potrafił mu pomóc...werdykt brzmiał: a pan po prostu za wysokie ciśnienie.. na razie nie można zrobić prześwietlenie, niech się pan zgłosi za X czasu...
Ponownie zaczęłam mu marudzić, że musi iść jeszcze do kogoś..itd Na szczęście, do trzech razy sztuka.. Obecny lekarz mojego R. od samego początku zorientował się, że to coś poważnego.. Najpierw była tomografia.. wykazała guza Wtedy lekarz zgłosił go na pobranie tkanki z guza... okazało się że to tętniak.... (Niestety, podczas pobierania tkanki do badań, źle zabezpieczono rany i mój R miał stan zapalny i cały czas z ran sączyła mu się ropa... po jakimś tygodniu tego stanu założono mu stałe dojście, by go ciągle nie kłuć, podczas jednej wizyty odciągano mu nawet do 7 strzykawek ropy

ze względu na ten stan, operacje trzeba było odwlekać w czasie...)
Powiedziano nam, że po operacji usunięcia laserowo tętniaka, R spędzi w szpitalu zaledwie 2 maksymalnie 3 dni...modlę się o to, by wszystko było dobrze...