Witam wszystkich.
Ja należę do tych szczęśliwców, którym się udało. W styczniu tego roku byłem operowany i mój tętniak mózgu został zaklipsowany. Miejsce, w którym był usadowiony to przód głowy za okiem. Mam ciętą głowę wzdłuż całego czoła i w dół do ucha. Ja po operacji leżałem kilka dni pod aparaturą a mój sąsiad z łóżka obok na drugi dzień po operacji chodził na papierosa. Tak naprawdę to każdy przypadek jest inny i trzeba go rozpatrywać indywidualnie. Padają często pytania o objawy. Wcześniej niemiałem żadnych objawów, które mogłyby wskazywać na istnienie tętniaka. Moje objawy to: bardzo silny ból głowy, który trwał dwa dni i wymioty. Powikłania, które mam to jak ktoś już wcześniej pisał problem ze snem. Potrafię nie spać dwie noce i nie czuję zmęczenia a tak naprawdę wystarcza mi krótka drzemka kilku minutowa lub dwie godziny snu w ciągu nocy, aby całkowicie zregenerować siły. Kolejnym problemem jest utrata węchu po operacji no, ale z tym da się żyć i już się do tego przyzwyczaiłem. Operowany byłem w WCM w Opolu przez dr Łątkę i Florczaka. Jestem im bardzo wdzięczny za profesjonalizm i przede wszystkim za to, że żyję.
Wszystkim życzę dużo zdrowia i odwagi. Głowa do góry będzie dobrze.. Wiem, co piszę choroba jest bardzo poważna, ale załamanie się i rozkładanie rąk może tylko pogorszyć sprawę.
Witam wszystkich. Ja mam takie pytanie: czy i jakie badania trzeba wykonywać, aby skontrolować czy wszystko jest dobrze, mam na myśli osoby bo zaklipsowanym tętniaku, lub embolizacji?
Ja niestety dzisiaj pożegnałem swojego dwudziestoletniego przyjaciela. Tetniak nie dał o sobie znać dopoki nie było za pozno. stracił wieczorem przytomnosc a rano juz dzwonili ze szpitala... nie skarzyl sie na zadne bole...
Bardzo mi przykro,że straciłeś tak młodego przyjaciela.Ta choroba jest jak bomba,nigdy nie wiadomo kiedy wybuchnie i nie patrzy na wiek.Moja siostra miała szczęście,żyje i dochodzi do zdrowia.Według lekarzy to cud.Dziękuje Bogu,że mi ją zostawił.Lusia
Współczuję ci z całego serca mój mąż też choruje na tą okropną i podstępną chorobę . Że żyje to zasługa lekarzy i opatrzności wylew był po pęknięciu tętniaka bardzo rozległy lekarze dawali 20% szans że będzie żył udało się jest innym człowiekiem niż przed chorobą muszę się uczyć żyć z nim na nowo a nie jest to łatwe mówię to z całą odpowiedzilnością ale cieszę się z każdego dnia moje życie się bardzo zmieniło już niema rzeczy ważnych i ważniejszych choroba nie tylko zmienia chorego ale i najbliższych .Pozdrawiam. Barbara