Witaj Malutka.Ja o swoim tętniaku dowiedziałam się przypadkowo.Bolała mnie głowa, bo się w nią uderzyłam. Poza tym nie miałam żadnych dolegliwośc,i dlatego też bardzo musiałam się postarać żeby dostać skierowanie na TK .Po badaniu wyszło szydło z worka .Lekarze twierdzą że w moim przypadku to wada wrodzona (tętniak tętnicy szyjnej wew)czyli niedostatecznie wykształcone naczynie po prostu słabe w tym miejscu.Urodziłam dwoje dzieci w niewiedzy .Lekarka uprzedziła mnie że gdybym się zdecydowała na jeszcze jedno dziecko to tylko cesarskie cięcie .Dzisiaj jestem juz na innym etapie bo jestem po założeniu stentu i czekam na embolizacje.i mam nadzieje że wrócę do normalnego życia .Najważniejsze jest iść do bardzo dobrego specjalisty i zaufać mu .Ja jeżdzę do profesora Juszkata wiem że w Lublinie też są dobrzy specjaliści.Pozdrawiam B.M.