(nie jestem lekarzem)
tak jak jest prawdopodobieństwo, że operacja się uda, tak istnieje procent prawdopodobienstwa (o wiele mniejszy), że może się nie udać, w każdą procedurę medyczną jest wplecione ryzyko
dotyczy to zarówno zabiegu wykonywanego przez radiologa interwencyjnego, jak i zabiegu wykonywanego przez neurochirurga, proszę porozmawiać na ten temat z lekarzem, niektórzy na forum będą pisać że absolutnie nic nie grozi, bo wyszli cało z operacji i
wylewu a niektórzy będą pisali o ryzykach
Mi radiolog i neurochirurg nie chcieli wprost mowic o ryzykach. Myślę, że lekarze nie są do tego odpowiednio przygotowani, nie chcą też straszyć pacjentów. Wolą być dobrej myśli, i powiedzieć "zrobię wszystko co w mojej mocy, zeby się operacja udała". Dlatego polecam zapoznanie się ze sprawdzonymi, rzetelnymi zrodlami, tez internetowymi, gdzie mozna co nieco wyczytac o ryzyku operacyjnym.
Mi nikt nie powiedzial przed operacją, że istnieje konkretne ryzyko, że tetniak peknie w trakcie (wnioski takie wyciagneli na podstawie zdjec TK i RM oraz DSA). Powiedzieli to mojej żonie, a mnie nie chcieli straszyć wprost, bo po co. No i nikt tymbardziej, nie będzie wymienial litanii tego co grozi w trakcie operacji oraz jej skutków.
Co do picia alkoholu, ludzie, pytajcie lekarza!!!! Pamietajcie, że tetniaki BYWAJA owocem niestabilnego nadcisnienia, a picie alkoholu.. no cóż różnie na różne osoby działa.
czasem załamuję ręcę jak czytam niektóre pytania, wybaczcie, ale piszę to z czystej życzliwości