Hej!
Prawie dwa lata temu przeszłam operację zaklipsowania tętniaka. Na moje szczęście operacja była we Włoszech, bo jak mi powiedział neurolog, w kraju nie miała bym szans.
Wszystko zaczęło się od tego, że zawsze bolała mnie głowa. Wyjechałam do pracy i po prawie pół roku, zaczęłam się bardzo dziwnie czuć, miałam
zawroty głowy, bardzo niski ciśnienie, byłam zmęczona nic mi się nie chciało i przede wszystkim strasznie spałam. Zrobiłam
Rezonans Magnetyczny głowy z kontrastem i wyszło, że jest coś nie tak z obiegiem krwi w mózgu, więc kazali powtórzyć badanie i wyszło, że jest tętniak, z tyłu głowy.
Na szczęście byłam ubezpieczona i z pomocą doktora trafiłam do szpitala, przeszłam kolejne badania i operację 12-sto godzinną. Potem kolejną, ponieważ zaczęło się
wodogłowie, a potem koszmar.
Największe problemy były z oczami, i równowagą, niestety są one do dziś i zdaniem lekarza zostaną już na zawsze.
Jestem w tej chwili na rencie chorobowej, ale znowu muszę składać papiery do ZUZ-u, bo przyznano mi rentę na dwa lata i już się kończy.
Na szczęście miałam osoby, które mi pomogły, oby wszyscy na takich ludzi trafili jak ja. Pozdrawiam. Justyna.