Jeśli możesz to napisz co się dzieje z mamą. Cały czas o was myślę .

Bardzo słyszy, jest rozdrażniona, nerwowa, podniecona.
trzeba jej krzyczeć do ucha żeby cokolwiek usłyszała

Byliśmy wczoraj i lekarz powiedział że jest bez zmian, stan stabilny podają silne leki okazało sie ze lekarka źle zrozumiala neurochirurgow bo oni nie sa pewni czy ten tetniak fakycznie krwawi... mozliwe jest że krwawi ale narazie obrzek tamuje to bo mozg jest okropnie spuchniety, nadal ma lewa źrenice powiększona. Tomografie robia jutro poniewaz nie oplaca sie jej robic codziennie bo mozg tak szybko raczej tym sobie nie poradzi. Wytłumaczył po co te rurki wszystkie i dlaczego ją podtrzymuja sztycznie przy zyciu. Te leki ktore je podaja sa tak silne ze nie byla by w stanie sama oddychac a oni mozgu nie chca meczyc wiec jest w tej spiaczce . Jest tez mozliwosc ze sie nie obudzi z niej. Ale narazie o tym nie myslimy chcemy tylko zeby ta opuchlizna zeszla i mogli go porządnie zaklipsowac. Prosimy o modlitwe

Modle się . Trzeba ufać , że będzie dobrze.

jutro robia tomografie i zadecyduja co dalej

Witaj. Dziwi mnie że podczas embolizacji byłaś ,,uśpiona,, u nas zabieg wykonuje się ,,na żywca,, a konkretnie ze znieczuleniem miejsca wkłucia. Badanie kontrolne przeprowadza się dokładnie tak samo jak jest wykonywana embolizacja. Mój tatuś miał już robione 3 razy i teraz pod koniec września idzie na kolejną kontrolę. Mówi że boli tylko miejsce po wkłuciu, a podczas całego badania nie boli nic, tylko dziwne uczucie kiedy wpuszczają kontrast.Życzę zdrówka, pozdrawiam

Mówiono mi, że usypiani są pacjenci podczas embulizacji. dlatego by nie poruszyli się , kichnęli itp. Ciekawi mnie jeszcze jak długo zostaje się na oddziale po badaniu? Czy tego samego dnia wraca się do domu? Czy następnego ?
Dziękuję i pozdrawiam!

Mój tatuś nie był usypiany do embolizacji. A co do badania to Na oddział idzie się (przynajmniej u nas w Łodzi) jeden dzien przed badaniem, na drugi dzien odbywa sie badanie i trzeba lezeć tego dnia, nastepnego dnia mozna już chodzić a kolejnego wypisują do domku.Także te 4 dni trzeba przetrwać. No chyba że pojawiają się jakieś komplikacje po badaniu to wtedy wiadomo ze wszystko się przedłuża.

Witam, moja siostra trafiła wczoraj do szpitala z rozlanym tętniakiem w środku mózgu lub pękniętym naczyniem. Leży nieprzytomna bez żadnej reakcji i ma duże spadki ciśnienia czy ktos wie co dalej bo lekarze mówią że narazie nie można operować puki tętniak sam sie nie wchłonie:( Tu na forum czytałem iż takie przypadki są natychmiast operowane a u mojej siostry jest inaczej.. Bardzo prsze o jakieś sugestie z życia wzięte..
Pozdrawiam,
Łukasz

Nie jestem lekarzem ale dziwi mnie to co ci powiedzieli lekarze. Mnie tętniak pękł i na drugi dzień byłam operowana .