Jameska - czytałam, że takie stare rany i blizny można potraktować w dwojaki sposób: zalewamy 5 l zimnej wody 1 kg siana+ 1 kg słomy owsianej + 1 kg mchu i powoli podgrzewamy nie dopuszczając do wrzenia około 2 godz.,pozostawiamy do wystygnięcia do dnia następnego i znowu podgrzewamy przez 2 godz., następnie odcedzamy. Z tego odwaru możemy przygotować 5 kąpieli lub 10 nasiadówek. Też przykładanie na natłuszczoną skórę nalewki z ziół szwedzkich Marii Treban / na gazik i kilka razy w ciągu dnia powtarzać/. Krem mogę przysłać Ci dopiero w lipcu, bo już dawno mi się skończył / wyjątkowe miał powodzenie/.Można też przykładać upieczoną w piekarniku cebulę, którą się miksuje i przykłada na gazik. Pozdrawiam - Marychaj
Odnośnie ludzi w "głębokiej śpiączce", to jest już udowodnione, że minimum 50% chorych ma zachowaną świadomość, że wie i odczuwa całą swoją sytuację. Ja wiem to też z naszego doświadczenia. I teraz niech każdy wyobrazi sobie, że leży, ma zachowaną świadomość, a jest tak porażony, że nie może dać żadnego znaku, że wie, że czuje, że np. go tu swędzi, a zwyczajnie nie może się podrapać. Uruchomcie swoją wyobrażnię i swoją wrażliwość, że taka osoba jest w pełni zdana na czyjąś łaskę i niełaskę i nawet nie może się poskarżyć i pomyślcie też o tym, że nikt nie jest pewny swojego losu, że taka sytuacja też może nam się przydarzyć. Pomyślcie o tym. Nie mówcie o tym ile procent ma szans wyjścia z tego, tylko pomagajcie, cień szansy jest szansą 100%, a jeśli los sprawi inaczej, no to przynajmniej można spokojnie spojrzeć w lustro.
Pozdrawiam Starych i Nowych forumowiczów.