Reklama:

śpiaczka (15631)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
10-08-2009, 08:23:00

Moj mąż mial odlezyne na palcu u nogi malutka wyleczylismy ja sudokremem i wazeliną wyschła i odpadła,,, wiec mozesztego sprobowac.

Magia
Początkująca
10-08-2009, 13:33:00

Dziękuje Magia a pytanko mam do ciebie jakbś kruciuteńk o mężu co sie stało i w jakim stanie wiem ze to jest na forum wiem ale grzebac szukac no jak nie bedzie ci sie chiało zrozumiem i jeszcze raz dziękuje za rade[addsig]
joannal23
Początkujący
10-08-2009, 16:04:00

Kolejny dzień walki o synka wygrany
dzisiaj lekarze wyzerowali mu wspomaganie maszyny do oddychania i powiedzieli że zrobią TK oraz odłącza go kompletnie od respiratora i będą obserwowali , chcą go przenieść na oddział neurochirurgi , Jestem taki szczęśliwy jak by mi się syn na nowo rodził ,mam nadzieje że wszystko będzie dobrze , jak wam przynudzam to dajcie znać.
Mam nadzieje że Karolek będzie tak dalej się starał.
[addsig]
tata Karolka
gość
10-08-2009, 20:49:00

joannal23 ...skopiowalam Ci to co opisałam na forum ...teskt ponizej to krotka historia...
""""witajcie ponownie dzis mam chwilke by napisac co tak naprawde wydarzylo sie z moim mezem ... otorz jadac do warszawy na trasie tzw "jedynka" tir zagrodzil ,u droge na przecince i wjechal po tira ... ci ktorzy to widzieli uznali ze nie ma szans auto wygladalo masakrycznie niemowiac juz o osobie siedzacej w srodku ... lekarze stwierdzili uraz czaszkowo-mozgowy z bardzo duzym krwiakiem srodmozgowym nie dawali wogole szans ... musili wyciac mu pol czoła tzn czaszki zeby mogl mozg sobie spuchnac od uderzenia by nie bylo ucisku .. to byl najgorszy dzien w moim zyciu dowiedziec sie cos takiego a po slubie bylismy zaledwie miesiac .... ale Bog chcial zeby zyl za co jestesmy mu bardzo wdzieczni i bedziemy za to dziekowac do konca zycia .
Jesli macie pytania co do szczegolow (wybudzanie , farmakologia uczenie lykania rurki respirator itp ) pytajnie tutaj na forum lub na maila abcd2002@interia.pl """""

pozdrawiam cieplo Magia
Początkująca
11-08-2009, 07:00:00

Dzięki Magia a no właśnie nasunęło mi się pytanie jak wyglądała u was nauka łykania czy mąż jest już bez rurki noi czy długo ją miał i w jakim stanie(po jakim czasie jest dzisiaj)
Tato Karola gdy mojego Tate przenieśli na neurochirurgie zaprzestali rehabilitowac skutek ponad tydzień bez rehabilitacji trzeba tam bardzo pilnować bo to juz odział gdzie wwszyscy mogą wejść a pielegniarki przychodzą o konretnej godzinie do pacjenta nei tak jak na ojomei że widziały za szybką podchodziły i np odsysały wydzieliny jak przyjdą to przyjdą jak nie to synek przecież nie zawoła ...A niby dobry dobry szpital dobry to był na ojomie teraz przewiezienie taty przeciągnęło się ponad tydzień masakr bo ciągle coś tam szkoda że nie wiedziałam dałabym w łapę jakiemuś lekarzowi żeby tylko mu sie chciało przejechać w karetce z Tatą te 60km .Trzeba sprawdzać czy materac będzie miał przeciwodleżynowy i tak dalej i tak dalej powodzenia wszystkim życzę .U nas Tat będzie blizej ale nas czeka teraz ciężka praca ,załatwianie jeżdżenie i dopilnowywanie łatwienie materaca oh bo niby tat będie 15 km od domu ale jak juz nie raz pisałam szpital kiepski ..... Jest 9 powinni Tate właśnie przewozić ...
miłego dnia życze ...[addsig]
joannal23
gość
11-08-2009, 08:16:00

joannel23 ... eh o tym co my przezylismy to mozna by bylo napisac ksiazke naprawde ... wiec odpowiem na Twoje pytania .. nauka lykania to bylo na zasadzie jak juz sie wybudzil ale byl starsznie slaby malo co do niego dochodzilo jeszcze taki oszołomiony co chwile zasypial ... dawalismy mu na malej lyzeczce sok (bobofrut) albo zupke (taka dla malenkich dzieci w sloiczkach tez bobofrut ) to bylo starszne patrzac ze on nie potrafi tego lyknac... lekarz mowil ze powoli to pojdzie musi mu wrocic "nawyk łykania" ..wiec wszelkimi sposobami duzo do niego mowilismy ..ale bylo tak ze on nam odplywal i wypluwal to znaczy lecialo bokiem kącika ust... wiec trzeba bylo codziennie probowac ... i szczerze powiem ze taka nauka trwala nam ok 3 tygodni az do rezultatu pozytywnego po 3 tyg normlanie sam polykal kazdy posiłek...ale naprawde tu trzeba wytrwalosci i bez nerwow bo to dla tej osoby starsznie trudne.
Mozg jest ogolnie nie odganiony nawet przez lekarzy nigdy nie wiadomo co i jak zadziała po urazie .
Mial 2 rurki jedna sonde do jedzenia ...a drugo tratohomię . Ta sąde wyjeli mu dopiero po 2 miesiacach ...natomiast tratohomie po miesiacu . Od wypadku minelo 10 miesiecy ... lekarze uwazaja go za cud medycyny ... ja wiem ze medycyna zrobiła tu duzo bardzo ale najwiecej przeciez zalezalo od Boga ktory uzdrawial go w piekny sposob z dnia nadzien dziieki naszym codziennym goracym modlitwom ..wierzylismy calym sercem ze z tego wyjdzie choc lekarze mowili ze nie ma szans i ze mamy sie nastawic na najgorsze...
Poki co na dzien dzisiejszy jest w domu , jest samodzielny sam chodzi do sklepu normlanie chodzimy sobie z psem na spacery , sam sie kapie goli , je posiłki , nawet probuje zmywac naczynia .
Ma jeszcze lekki niedowład lewej strony ... i musi ciagle sie rehabilitowac lekarze twierdza ze sprawnosc calkowita mu wroci ale na to trzeba czasu jeszcze żmudnej rehabilitacji monotonnej ale powoli przynoszacej efekty. On poprostu wiekszosc rzeczy robi prawa reka i zapomina o tej lewej musimy ciagle mu o niej przypominac zeby nie wisiała bezczynnie w mozgu trzeba wypracowac odruch ze ta reka jest i moze jej uzywac ale to przyjdzie z czasem ..duzo aczkolwiek zalezy od samo zaparcia tej osoby wlasnie .
Co do sluzby zdrowia to tyle sie naogladalismy ze szkoda slow nie jedna osoba odeszla przez nedopilnowanie pielegniarek ...one najlepiej co umia robic to pic sobie kawe i jesc cisteczka .. my musielismy byc przy moim mezu z rodzina codziennie i dbac o niego sami bo gdybysmy mieli liczyc na nie to nie chce myslec co by to bylo. I tak mu wysuszyly rogowkke w oku mialy pilnowac jeszcze na ojomie zeby ciagle mial je nawilzone takim pojemniczkiem trzymajacym wilgoc ale one to mialy gdzies i teraz mamy problem przez to bo rogowki nie jest tak latwo wyleczyc zwlaszcza ze zostala ona wysuszona ... lecza go okulisci teraz kroplami tabletkami na oko witaminami by odbudowac ją ... bo inny sposob to przeczep ale to powiedzi ostatecznosc ... my mocno wierzymy w to ze wroci mu widzenie w tym oczku bo jak narazie widzi mgłę .... Radze wam kochani pilnuje swoich bliskich i nie pozostawiajcie ich na pastwe tych okrutnych pielegniarek bez serca ... moze zdarzy sie kilka kore sa z powolania ale wiekszosc niestey olewa to ....
Jak macie jakies pytania piszcie chetnie powiedziele sie tym co wiem .

pozdrawiam Magia
gość
11-08-2009, 13:46:00

Hej!
Ma ktoś do sprzedania łóżko elektryczne drewniane w dobrym stanie?
Jameska
gość
11-08-2009, 16:57:00

Jameska - wejdż na Allegro i w artykuły wpisz - łóżko rehabilitacyjne, jest dość duża oferta i nowych i używanych w różnych cenach. Przeglądnij sobie. Pozdrawiam
gość
11-08-2009, 19:13:00

Na allegro nie ma nic co by mi pasowało także pytam tutaj może ktoś ma łóżko niepotrzebne i chciałby się pozbyć,może ktoś odpisze.
Jameska
gość
11-08-2009, 20:13:00

Jameska - to może sprecyzuj jakie masz wymagania, bo ja przynajmniej 4 łóżka w cenie od 900 do 1000 zł na pilota, łamane w 3 poz.,drewniane bym wybrała. Takie nowe kosztują od 3-4 tys. zł. Ktoś, kto się zna na takich łóżkach, to uznałby to, za okazję.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Mama
Moja mama ma zdiagnozowaną chorobę otepienną z ciałami lewiego oraz PSP. Od ok roku drżą jej ręce i sporadycznie, ale bez powodu się przewracała . Neurolodzy mówili, że mama dużo leki zażywa więc jest osłabiona i tak musi być. Nie dałam za wygraną i po roku poszukiwań znalazłam dr Czarneckiego w Warszawie, który 24.04 tego roku zdiagnozował PSP. Przepłakałam 3 dni, jestem na lekach depresyjnych no nie umiem sobie z tym poradzić . Mama mieszka sama, chce jej za naleźć opiekunkę do wsparcia gdy jestem w pracy. Jak będzie? Jak szybko choroba unieruchamia człowieka ? Proszę o informację Mieszka zna
gość
Proszę o pomoc i poradę
Matkę chorą na stwardnienie zaniku mięśni bocznych, z dnia na dzień jest coraz gorzej nawet tabletki przeciwbólowe nie działają mama robi się nerwowa wulgarna itp . Nie wiem co mam już robić.
szukam miejsca dla taty po zawale i w stanie wegetatywnym , który wciąż jeszcze jest w programie budzikowim ale tylko do sierpnia...
Drodzy Wszyscy! dzień dobry! Nazywam się Joanna, mój tata rok temy 16.05 miał rozległy zawal, był długo niedotleniony, niestety nie wybudził się ze śpiączki, nie odzyskał świadomości; przebywa w programie NFZ budzikowim w Sawicach; niedługo minie rok, prognozy nie są optymistyczne; na jesieni musimy znaleźć mu inne miejsce. jesteśmy z Poznania, tata jest teraz 500 km od nas na Podlasiu, to nas wykańcza.. chcemy znaleźć ośrodek xblziej, wiemy, ze trzeba liczyć się z kosztami... ale czy ktoś w ogole wie o dobrym miejscu w Wielkopolsce? pielęgniarki mwoiac do ZOLu go, a przecież ws tyscy wiemy, ze to wyrok.. chciałabym zawalczyć jeszcze ... proszę, jeśli macie takie doświadczenia lub wiedzę, gdzie mogłabym spawrdzac? pytać? bo nie wiem od czego zacząć....
gość
Ośrodek neurorehabilitacji z pegiem i tracho Lublin
Cześć.Syn jest po bardzo ciężkim urazie czaszkowo mózgowym ,po stabilizacji miednicy.Wybudzony od tygodnia z niewielką komunikacją typu wodzenie oczami I ściskanie prawą ręką.Szukamy ośrodka w okolicy Lublina neurorechabilitacji opieki całodobowej.Jakieś podpowiedzi może .Marta
Reklama: