joannel23 ... eh o tym co my przezylismy to mozna by bylo napisac ksiazke naprawde ... wiec odpowiem na Twoje pytania .. nauka lykania to bylo na zasadzie jak juz sie wybudzil ale byl starsznie slaby malo co do niego dochodzilo jeszcze taki oszołomiony co chwile zasypial ... dawalismy mu na malej lyzeczce sok (bobofrut) albo zupke (taka dla malenkich dzieci w sloiczkach tez bobofrut ) to bylo starszne patrzac ze on nie potrafi tego lyknac... lekarz mowil ze powoli to pojdzie musi mu wrocic "nawyk łykania" ..wiec wszelkimi sposobami duzo do niego mowilismy ..ale bylo tak ze on nam odplywal i wypluwal to znaczy lecialo bokiem kącika ust... wiec trzeba bylo codziennie probowac ... i szczerze powiem ze taka nauka trwala nam ok 3 tygodni az do rezultatu pozytywnego po 3 tyg normlanie sam polykal kazdy posiłek...ale naprawde tu trzeba wytrwalosci i bez nerwow bo to dla tej osoby starsznie trudne.
Mozg jest ogolnie nie odganiony nawet przez lekarzy nigdy nie wiadomo co i jak zadziała po urazie .
Mial 2 rurki jedna sonde do jedzenia ...a drugo tratohomię . Ta sąde wyjeli mu dopiero po 2 miesiacach ...natomiast tratohomie po miesiacu . Od wypadku minelo 10 miesiecy ... lekarze uwazaja go za cud medycyny ... ja wiem ze medycyna zrobiła tu duzo bardzo ale najwiecej przeciez zalezalo od Boga ktory uzdrawial go w piekny sposob z dnia nadzien dziieki naszym codziennym goracym modlitwom ..wierzylismy calym sercem ze z tego wyjdzie choc lekarze mowili ze nie ma szans i ze mamy sie nastawic na najgorsze...
Poki co na dzien dzisiejszy jest w domu , jest samodzielny sam chodzi do sklepu normlanie chodzimy sobie z psem na spacery , sam sie kapie goli , je posiłki , nawet probuje zmywac naczynia

.
Ma jeszcze lekki
niedowład lewej strony ... i musi ciagle sie rehabilitowac lekarze twierdza ze sprawnosc calkowita mu wroci ale na to trzeba czasu jeszcze żmudnej rehabilitacji monotonnej ale powoli przynoszacej efekty. On poprostu wiekszosc rzeczy robi prawa reka i zapomina o tej lewej musimy ciagle mu o niej przypominac zeby nie wisiała bezczynnie w mozgu trzeba wypracowac odruch ze ta reka jest i moze jej uzywac ale to przyjdzie z czasem ..duzo aczkolwiek zalezy od samo zaparcia tej osoby wlasnie .
Co do sluzby zdrowia to tyle sie naogladalismy ze szkoda slow nie jedna osoba odeszla przez nedopilnowanie pielegniarek ...one najlepiej co umia robic to pic sobie kawe i jesc cisteczka .. my musielismy byc przy moim mezu z rodzina codziennie i dbac o niego sami bo gdybysmy mieli liczyc na nie to nie chce myslec co by to bylo. I tak mu wysuszyly rogowkke w oku mialy pilnowac jeszcze na ojomie zeby ciagle mial je nawilzone takim pojemniczkiem trzymajacym wilgoc ale one to mialy gdzies i teraz mamy problem przez to bo rogowki nie jest tak latwo wyleczyc

zwlaszcza ze zostala ona wysuszona ... lecza go okulisci teraz kroplami tabletkami na oko witaminami by odbudowac ją ... bo inny sposob to przeczep ale to powiedzi ostatecznosc ... my mocno wierzymy w to ze wroci mu widzenie w tym oczku bo jak narazie widzi mgłę

.... Radze wam kochani pilnuje swoich bliskich i nie pozostawiajcie ich na pastwe tych okrutnych pielegniarek bez serca ... moze zdarzy sie kilka kore sa z powolania ale wiekszosc niestey olewa to ....
Jak macie jakies pytania piszcie chetnie powiedziele sie tym co wiem .
pozdrawiam Magia