Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkująca
01-05-2009, 21:01:00

Witajcie
Dziekuje za odpowiedz uspokoilam sie troche,dzis sprobowalam eksperymentu z ulubiona muzyka mamy,kiedy ja sluchala z uwaga zaczela skladac usteczka do spiewu oczywiscie zaden dzwiek sie nie wydostal bo jest rurka tracho.ale mam nadzieje ze z czasem beda postepy.staram sie o przeniesienie mamy do szpitala wojskowego w Bydgoszczy na oddzial rehabilitacji neurologicznej.Maja bardzo dobra opinie i we wtorek mam spotkanie z ordynatorem trzymajcie kciuki ja za Waszych spioszkow tez trzymam.

Twoj Jacek na pewno slyszy mow do niego ze wszystko jest dobrze i ma sie niczym nie martwic u mojej mamy powodowalo to uspokojenie.lecialy lzy z oczu kiedy odwiedzalismy mame a jeszcze nie byla tak aktywna jak teraz.Pozdrawiam[addsig]
Lonia
gość
02-05-2009, 08:57:00

Nie, nie podaję mu żadnych leków uspakających, no jeśli nie licząc tegretolu 200 mg 2 x dziennie, aclotin, ginial, porplazol i kwasy omaga 3, to wszystko.

Lonia - na początku choroby dobrze jest mówić, że wszystko jest w porządku, że wszystko będzie dobrze, ale człowiek nie żyje w próżni i uważam, że chory po pewnym czasie powinien mieć kontakt z rzeczywistością, nie da się wyizolować choroby z codziennego życia. Zauważyłam, że czasami zderzenie z rzczywistością daje kopa dla chorego, daje mu motywację do czynnej rehabilitacji. Ja już walczę ponad 3 lata i wiem co mówię. To mnie jest potrzebne wsparcie, abym w tym co mówiła do chorego, była autentyczna, żeby on nie wyczuwał u mnie jakiś podtekstów , i żeby to co mówię do niego, jego autentycznie motywowało do walki o zdrowie. Jestem w zasadzie silną osobą, ale czasami mam załamki, tak, jak i każdy pewnie opiekun.
Pozdrawiam Was wszystkich - Marychaj
Początkująca
02-05-2009, 17:27:00

Witam wszystkich

Prosze powiedzcie czy jak spiocha przypina sie pasami bo szaleje to zaczyna zdrowiec?
jaki to etap choroby, ?

pozdrawiam wszystkich
Wtajemniczona
02-05-2009, 20:45:00

Witam.Marychaj Wiem o czym mówisz, ja też już nie umiem nikogo przekonać że będzie dobrze a jak ktoś mi tak mówi to nawet czasem mam chęć dać mu w gębe. Po takiej długiej walce to już nic nie jest łatwe.
Pytasz dlaczego brat chudnie, nie wiemy i lekarze też nie a już było lepiej po włączeniu Cubisonu i Nutrisolu, to tak jakby się zbuntował i odrzucał to co w niego ładujemy (a może nie lubi już jajek )
Naprawde nie mamy już sił a od wczoraj znowu przyplątała się jakaś infekcja dolnych dróg oddechowych.
A co do tych co nas w rządzie reprezentują to chyba nie napisze co myśle bo pewnie cenzura by to wymazała. Ale chciałabym żeby któryś się utrzymał za 360 zł tak jak ma to zrobić mój ciężko chory brat.
Wtajemniczona
02-05-2009, 21:33:00

Witajcie, ja też czasem mam chwile zwątpienia i jak słysze po raz kolejny od kogoś , że będzie dobrze to też nie mam siły tego komentować i mam ochotę przywalić. Nasze emocje to przecież zrozumiała sprawa, mamy swoje akumulatory,które czasem sie troche wyczerpują.

Dzisiaj u nas był dzień pełen wrażen, moj Tomek po raz pierwszy jadł samodzielnie serek łyżeczką oraz pił sok z butelki- takiej z dziubkiem. Na poczatku cieżko mu było trafić do buzi ale potem już sie udawało. Tomek ma teraz etap, ze wszystko chce robić sam, pewnie najchętniej wstał by z łóżka i poszedł. Dzisiaj też był bardzo nerwowy, z tych emocji wyjął sobie rurkę tracho ale na szczęście pielęgniarki od razu mu ja włożyły z powrotem. Zaczynają chyba też działać leki na rozluźnienie mięśni bo przy prostowaniu nóg i rąk już go nie boli. Mam nadzieję, że to dobry znak.

Zyczę Wam jak zwykle dużoooo siły i trzymam za tych, którzy na początku drogi mocno kciuki. piszcie na bieżąco , pozdrowienia[addsig]
Aga
Początkująca
02-05-2009, 23:21:00

Witam nocną porą.
Szukałam na necie jakies pomocnej strony i znalazłam ,

Małżeństwo po wypadku samochodowym. Nieprzytomni, stan bardzo ciężki, liczne skomplikowane urazy. Leżą na tej samej, pięciołóżkowej sali. Minimalne reakcje na bodźce zewnętrzne, badanie neurologiczne nie wskazuje powrotu świadomości. Personel traktuje ich tak samo jak wszystkich pacjentów. Zwraca się po imieniu, mówi do nich. Po trzech tygodniach stan zdrowia mężczyzny gwałtownie się pogarsza, natomiast u kobiety polepsza w takim stopniu, że lekarze, pomimo trwania śpiączki, odnotowują brak dalszego zagrożenia życia. Po kilku dniach, pomimo intensywnych starań personelu, mężczyzna umiera - o czym, jak przypuszczają wszyscy, jego żona nic nie wie. Po dwóch dniach, na przekór korzystnym wartościom badań labolatoryjnych i optymistycznym wskaźnikom aparatury medycznej, bez żadnej wyraźnej przyczyny kobieta wykazuje coraz słabsze krążenie. Umiera kilkadziesiąt godzin po swoim mężu - pomimo zgodnych, dobrych rokowań całego zespołu medycznego. Jedynym sensownym wytłumaczeniem jest teza, że jednak dotarła do niej wiadomość o śmierci męża, co spowodowało rezygnację i załamanie wysiłków organizmu w kierunku powrotu do zdrowia.

*** Pacjent po transplantacji serca. Zachodzi podejrzenie spowodowanego operacją niedoboru tlenu w mózgu (hipoksja anoksemiczna). Od 23 dni znajduje się w śpiączce. Nie wykazuje żadnej reakcji na zróżnicowane bodźce. W izolatce stale obecnych jest kilka osób. Trwają gorączkowe rozmowy i próby zastosowania najnowszej techniki medycznej w celu poprawy jego stanu zdrowia. Chory interpretowany jest przez wskaźniki, wykresy, parametry pokazywane przez urządzenia. Po upływie kilku tygodni pacjent wraca do zdrowia. Opowiada, że przez cały czas znajdował się między jawą a snem. Wydawało mu się, że leży ranny na polu średniowiecznej bitwy i bezwzględnie musi udawać martwego, aby nie zabili go jego wrogowie, którzy przez cały czas przechodzili tuż koło niego.

*** Ośmioletni chłopiec po groźnym wypadku drogowym (rozdarcie wątroby i śledziony, uraz czaszkowo-mózgowy) na oddziale intensywnej terapii. Jest nieprzytomny już szósty tydzień. Stale pogarsza się stan ogólny, lekarze nie widzą szans na powrót do zdrowia. Personel pielęgniarski wychodzi z założenia, że mały pacjent znajduje się w ciągłym strachu, gdyż wszystko wokół niego jest mu nieznane, a odgłos nieustannie pracującego respiratora jest przyczyną stresu. Odczuwa wyłącznie ból. To wszystko powoduje, że dziecko, zamiast powracać do świata zewnętrznego, ucieka od niego. Potrzebny jest więc silny bodziec przywracający jego zainteresowanie otoczeniem. W tym celu prosi się matkę małego pacjenta, która dotychczas jedynie trzymała go za rękę, aby położyła się na przygotowanej wcześniej kozetce. Następnie dziecko wraz ze wszystkimi podłączeniami zostaje przełożone na matkę. Pielęgniarki uważają, że odczuwanie ciała matki i jej zapachu jest najbardziej wskazanym oddziaływaniem na chłopca, że wreszcie będzie dla niego czymś dobrze znanym i bezpiecznym. Już po dwóch godzinach następuje wyraźna redukcja częstoskurczu. Ten sam zabieg powtórzony drugiego dnia zachęca dziecko do spontanicznych ruchów. Po kilku dniach następuje poprawa umożliwiająca przeniesienie chłopca z oddziału intensywnej terapii.

*** Młoda, nieprzytomna dziewczyna. Wykazuje całkowity brak reakcji na próby kontaktu ze strony pielęgniarek. W czasie stosowania muzykoterapii zaczyna poruszać jednym palcem dłoni, zgodnie z taktem melodii. Z czasem jej twarz, pełna dotąd bólu, wygładza się i łagodnieje. Po następnych kilkunastu dniach, w czasie śpiewu terapeutki, bez żadnych innych bodźców dziewczyna otwiera oczy.

Osoba nieprzytomna, znajdująca się w śpiączce, pacjent pod narkozą, umierający - być może nie rozumieją naszych prób nawiązania z nim kontaktu. Z pewnością i my jesteśmy niekiedy zbyt mało wrażliwi na to, co te osoby chcą nam przekazać. Lecz, jak starał się to wykazać ten artykuł, nie można mówić o całkowitym braku świadomości, postrzegania, odbioru bodźców zewnętrznych. Jeżeli więc do tej pory popełnialiśmy błędy w pielęgnacji, spowodowane niewiedzą, to niech będą to już błędy ostatnie.


. Deficyty w postrzeganiu u pacjenta powinny być rekompensowane lub redukowane poprawną interwencją pielęgniarską.
b. Pielęgnacja nieprzytomnego nie dotyczy jedynie strefy somatycznej, ale także psychicznej i socjalnej.
c. Przy pacjencie nieprzytomnym rozmawiamy tak, jakby znajdował się on w pełnej świadomości.
d. Stanu śpiączki/nieprzytomności nie wolno rozumieć jedynie jako przejawu deficytów zdrowotnych. W każdej sytuacji pacjent posiada jakiś zakres bycia aktywnym - nawet jeżeli z punktu widzenia zdrowego człowieka jest to zakres minimalny. Choremu należy pomóc z niego korzystać.
e. Obserwacja pacjenta powinna być jak najdokładniejsza. Niedostrzegalne na pierwszy rzut oka znaki - zmiana rytmu oddechu, ruch kończyn o nieznacznym zakresie, poruszenie się gałek ocznych - mogą być objawami komunikacji.
f. Jeżeli te sygnały przybiorą nieco większy wymiar, staramy się na nie reagować. Na przykład podejmujemy samodzielne przesunięcie ręki przez pacjenta i prowadzimy ostrożnie ten ruch dalej, w zainicjowanym przez chorego kierunku.
g. Do nieprzytomnego zwracamy się nie językiem żołnierskich rozkazów, lecz głosem matki przemawiającej do małego dziecka. W miarę możliwości unikamy skonkretyzowanych poleceń. Zamiast tego wybieramy sformułowania będące wyrazem akceptacji, wspomagania aktualnego zachowania pacjenta. Im mniej werbalnego nacisku na chorego, tym mniejsze niebezpieczeństwo, że poczuje się on zagrożony lub wpadnie w stres spowodowany niemożnością spełnienia oczekiwań zespołu pielęgniarskiego.
h. Dla nieprzytomnego czas przebiega zupełnie inaczej. Błędem jest wszelkie pospieszanie go, wymuszanie następnego etapu, kiedy jeszcze poprzedni nie został ukończony.
i. W pielęgnacji pacjentów pogrążonych w stanie nieprzytomności coraz większego znaczenia nabiera stosowanie muzykoterapii. Towarzysząca muzyka powinna być łagodna i odpowiadać rytmowi oddechu chorego. Jeszcze lepsze efekty osiąga się dzięki samodzielnemu cichemu nuceniu przy nieprzytomnym (należy dopasować własny oddech do rytmu oddechu chorego: wdech oznacza głos na tonach wyższych, wydech - dźwięki niższe).


Muzyka zaczyna się tam, gdzie słowo nie potrafi się już wyrazić.
Claude Debussy

To wiemy na pewno

Współczesna wiedza medyczna i pielęgniarska pozwala na sformułowanie następujących tez:
1. Każdy człowiek, o którym możemy powiedzieć, że żyje - posiada jakiś zakres świadomości.
2. Brak świadomości u osoby nieprzytomnej nigdy nie ma charakteru całkowitego, wszechogarniającego, a więc bycie nieprzytomnym nie oznacza pełnego braku postrzegania i przeżywania otoczenia.
3. Od prawie 30-stu lat dostępne są wyniki badań potwierdzające, że 40-50% pacjentów przypomina sobie rozgrywające się wokół nich zdarzenia z okresu śpiączki pourazowej.

Powyższe twierdzenia umacniane są wiedzą pochodzącą z różnych dyscyplin naukowych. Na przykład psychologia prenatalna sądzi, że nawet przy nie w pełni funkcjonującym mózgu istnieje zdolność do przyjmowania i przepracowywania informacji, które następnie umożliwiają całościowe odczuwanie i przeżywanie. W psychoanalizie od dawna nie mówi się już, że umysł człowieka równa się tylko i wyłącznie jego mózgowi. Również ludzkie ciało uważane jest za organ w jakimś stopniu przechowujący informacje . Co ciekawe, znajduje to odbicie także w mowie potocznej, kiedy np. mówimy o sercu jako o siedzibie uczuć, choć przecież jest to sprzeczne z podstawową wiedzą anatomiczną.

pacjent nieprzytomny. Postulaty poprawnego rozumienia chorego i aktywizującej pielęgnacji


Królewicz szedł dalej, a wszędzie było tak cicho, że mógł słyszeć swój własny oddech. Wreszcie doszedł do wieży i otworzył drzwi do małej komnaty, w której spała królewna. Leżała tam i była tak piękna, że nie mógł od niej oderwać spojrzenia. Pochylił się nad nią i pocałował. W chwili, kiedy dotknął jej pocałunkiem, śpiąca królewna otworzyła oczy, obudziła się i spojrzała na niego radośnie.
bracia Grimm, Śpiąca Królewna

Najważniejsza realność mojego doświadczalnego "ja" nie może być zidentyfikowana z mózgiem, neuronami i impulsami nerwowymi. Uważam, że w mojej egzystencji leży fundamentalna tajemnica, przewyższająca każde biologiczne wytłumaczenie.
Sir John Eccles, neurofizjolog, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny

Wychodząc z błędnych założeń

Brak przytomności u pacjenta wydaje się być łatwo stwierdzalny i weryfikowalny: nie zauważamy dostrzegalnej reakcji na bodźce słuchowe lub obserwujemy brak odruchów na inne bodźce zmysłowe; na stan nieprzytomności wskazuje zapis prądów czynnościowych mózgu (elektroencefalogram), ocena stanu pacjenta według "skali Glasgow" itd. W powszechnym przekonaniu nieprzytomny pacjent nie posiada zdolności postrzegania, nie rejestruje otaczającej go rzeczywistości. Te fałszywe założenia prowadzą z reguły do błędnej praktyki. W niejednym szpitalu pacjent nadal wybudzany jest z narkozy uderzeniami w twarz; osobę senną lub nieprzytomną poddaje się bodźcom bólowym (uszczypnięcia); świeci się choremu nagle latarką w oczy ... Zbyt rzadko staramy się, aby proces powrotu do przytomności przebiegał możliwie bezstresowo. Nie wiemy, jak zachowywać się przy nieprzytomnych osobach umierających. Zaś wszelkie przejawy niekontrolowanej świadomości chorego są najczęściej ignorowane.


Żadna matka nie wpadłaby na przykład na pomysł budzenia swojego dziecka ze snu uderzeniami, po to by na czas dotarło ono do szkoły lub przedszkola. Przeciwnie, matka stara się, aby faza przebudzenia przebiegała jak najłagodniej, ponieważ nie chce już na początku dnia mieć do czynienia ze zszokowanym lub płaczącym dzieckiem.
Ch. Bienstein

Jesteśmy ofiarami racjonalistycznej epoki i uznawania tylko tego, daje się zmierzyć, zważyć, skontrolować, udowodnić. Te założenia istotnie zauważyły na podejściu pielęgniarskim do nieprzytomnych pacjentów, często ce***ącym się niestety:
- zredukowaniem bądź całkowitym zaniechaniem starań o uzyskanie przez nieprzytomnego jakiegoś stopnia postrzegania,
- podejmowaniem bolesnych zabiegów bez stosowania znieczulenia,
- skłanianiem rodziny chorego do rozluźnienia relacji zaangażowania i przywiązania do pacjenta, tłumacząc, że on/ona i tak nie odzyska już przytomności i nie wie co się wokół niego /niej dzieje,
- przyjęciem, że to chory powinien zakomunikować, iż chce powrócić do stanu pełnej świadomości, czyli że personel medyczny nie powinien nic czynić w tym kierunku z własnej inicjatywy.
Pacjent staje się nieświadomym przedmiotem, z którym przeprowadza się gwałtowne aktywności terapeutyczne, wykonywane prawie bez słów. Wypowiedzi lekarza zredukowane są do głośnych poleceń: "Proszę otworzyć oczy!", "Niech pan ściśnie mi dłoń!", "Oddychać spokojnie!", którymi próbuje on sprowokować jakąś reakcję. Jeżeli to się nie uda, przechodzi się do następnego stopnia "stymulacja", to znaczy do poddawania bodźcom bólowym. Często nie bardzo przy tym wiadomo, czy intensywność uszczypnięcia w ramię albo uderzenia w klatkę piersiową odpowiada potrzebie przywrócenia stanu przytomności, czy też jest wyrazem frustracji leczącego.
H. Hannich

Powyższy cytat H. Hannicha dobitnie ilustruje, jak wygląda rutyna działania oparta na starych wzorcach typu "bodziec-reakcja". Chory ma zareagować i powinien to uczynić w sposób analogiczny do doświadczeń zebranych w pracy nad innymi nieprzytomnymi pacjentami. Dążenie do jak największej efektywności, podejście funkcjonalne - nie zostawia miejsca na indywidualne zajęcie się pacjentem. Ujednolicające traktowanie chorego, to znaczy rozumienie go jako jednego z całej masy takich samych pacjentów, zabija zrozumienie pojedynczego przypadku, szczególnych indywidualnych uwarunkowań. A może ten chory nie ma ochoty otwierać oczu na życzenie? Może nie chce nikomu ściskać ręki, bo wszystko go boli i ma trudności z uporządkowaniem przerażającej rzeczywistości?

http://www.apaliczni.org/index.php?modul=page&id=248

Początkująca
02-05-2009, 23:27:00

linki do pobrania

Psychologiczne problemy opieki nad pacjentem w stanie wegetatywnym

Rehabilitacja pacjentów w stanie wegetatywnym

Świadomość w mózgu

Etyczne zasady postępowania
z pacjentami w śpiączce

Neuropsychologiczne konsekwencje śpiączki

Komunikacja pozawerbalna z osobami w śpiączce metodą psychologii procesu

Neuropsychologiczne konsekwencje śpiączki


http://www.apaliczni.org/index.php?modul=page&id=248




i stanach wegetatywnych


Początkująca
03-05-2009, 00:07:00

A chyba zostane ,,cicha studentka,, i bede sie uczyc

http://rehabilitanci.eu/cwiczenia-metoda-bobath
Początkująca
03-05-2009, 00:30:00

http://www.eeg-biofeedback.com.pl/index.php?mod=coma-cerebrum

warto zajrzec ,
Początkująca
03-05-2009, 10:59:00

co o tym sadzicie?


Kliniczne wskazania

Podstawowe zastosowanie eeg biofeedback, to optymalizacja pracy mózgu oraz odzyskiwanie utraconych funkcji powstałych w wyniku urazów okołoporodowych, wad rozwojowych, chorób i urazów mózgowych(wypadki drogowe)


Treningi dla zdrowych
Wskazane dla polepszenia kondycji psychicznej i fizycznej. Trening eeg biofeedback wpływa na refleks,skracając czas reakcji, co jest bardzo ważne dla każdego kierowcy pojazdu silnikowego. Wyrównawczy trening eeg biofeedback zalecany jest dla dzieci w okresach przejściowych : przedszkole-szkoła, szkoła podstawowa-gimnazjum.

Przed egzaminami : matura, prawo jazdy, ważne zaliczenia - 15-20 sesji może pomóc w :

- skutecznej nauce

- opanowaniu emocji

- optymalnej pracy mózgu !!!........polepszamy współpracę różnych obszarów korowych realizujących

procesy postrzegania (audialne, wizualne) oraz ich przetwarzanie. Drodzy studenci i maturzyści :porcja sesji eeg biofeedback jest sympatyczniejsza, niż kiwanie się na krześle w tzw. "ryjcu ".Pamiętajcie jednak, że najpóźniej trening należy rozpocząć 3-4 tygodnie przed egzaminem , a zakończyć -najlepiej 5-7 dni przed egzaminem. Taki tryb treningu zapewni najlepsze efekty.W eeg biofeedback, nie ma straconego czasu. Każdy trening, sesja po sesji optymalizacje pracę mózgu. Pozytywne efekty treningu j.w. są uwarunkowane przez wynik wstępnego badania eeg.

Jeżeli opis eeg będzie miał w orzeczeniu : zapis w granicach normy lub na pograniczu normy, to 10-20 sesji wystarczy aby przygotować nasz mózg do pracy w warunkach ekstremalnych wymagań. Natomiast jeśli badanie eeg wykaże nieprawidłowości w pracy mózgu, wówczas istnieje jakiś problem i konieczna jest wizyta u neurologa. W tym przypadku, liczba sesji jest większa i może wynosić 40-60 sesji( przykładowo - "odkryte" ADD lub dysleksja)



Terapia ma szczególne zastosowania w przypadkach pracy mózgu w warunkach ekstremalnych :
- nauka, egzaminy
- sport wyczynowy
- ekstremalne zawody: policja, wojsko, piloci, ochrona
- kadra kierownicza , menadżerzy
- konstruktorzy, twórcy
- dziennikarze i artyści
- tremy, poczucie mniejszej wartości.

Rehabilitacja mózgu i odzysk utraconych funkcji.

Pewna niewielka liczba uszkodzonych komórek z danego obwodu funkcjonalnego może być skompensowana spontanicznie (minimalna konieczna rezerwa to ok. 15-20% zdrowych komórek w obwodzie funkcjonalnym) ale proces odbudowy jest zawsze szybszy i pełniejszy, jeśli dostarczana jest zewnętrzna stymulacja zaburzonych sieci. Trening rehabilitacyjny może zatem kształtować reorganizację neuronalną uszkodzonego mózgu, co udowodniono w wielu badaniach eksperymentalnych (w większości prowadzonych na zwierzętach i dotyczących przede wszystkim systemów motorycznych oraz sensorycznych). Założenie, że mózg dorosłego człowieka *** pewien stopień plastyczności, gwarantujący przynajmniej częściową rekonstrukcję zaburzonych funkcji, jest podstawą realistycznego optymizmu terapeutycznego, bazującego m.in. na założeniach ogólnych:

1. Mózg ma dość duże możliwości samo naprawy poprzez przeorganizowanie synaptyczne (co rozumie się m.in. jako zmiany w rozgałęzieniach dendrytowych neuronów) powodujące zmiany we wzorcach połączeń synaptycznych.

2. Takie synaptyczne przeorganizowanie jest kluczowym mechanizmem każdego procesu uczenia się, również tego odbywającego się w trakcie odbudowy czynności po uszkodzeniu mózgu.

3. Wszystko czego doświadcza chory po uszkodzeniu mózgu, stymulacja bodźcowa wobec neuronalnych obwodów, kształtuje połączenia w ramach obwodów funkcjonalnych odpowiadających za daną funkcję, wpływając na proces zdrowienia.

4. Badania potwierdzają pewną możliwość regeneracji komórek nerwowych (głównie w hipokampie) u osób dorosłych oraz ukazują wpływ na proces neurogenezy ilości i jakości bodźców z otoczenia, odbieranych oraz przetwarzanych przez podmiot. Z doświadczenia klinicznego wynika, że wśród chorych po uszkodzeniu mózgu istnieje grupa zdrowiejąca spontanicznie, nawet bez uczestniczenia w programach rehabilitacyjnych. Z drugiej strony są chorzy nie uzyskujący żadnej poprawy, mimo intensywnej terapii. Trzecia grupa pacjentów to osoby, u których obserwuje się poprawę funkcjonowania, choć wydaje się ona wyraźnie uzależniona od oddziaływań rehabilitacyjnych



Zastosowanie eeg biofeedback jest bardzo wszechstronne i obejmuje :

http://www.eegspectrum.com/Applications/InfoNetwork/



- ADD, ADHD ( nadpobudliwość psychoruchowa - duża skuteczność !!! )

- anoreksja, bulimia

- agresja , ataki paniki , autyzm
- bezdech senny , ból przewlekły
- choroba Alzheimera , choroba dwubiegunowa, choroba Lyme
- depresja
- jąkanie, lęk
- migrena , moczenie nocne , mózgowe porażenie dziecięce

- natręctwo myślowe
- niepokój psychoruchowy , nerwice
- obniżone poczucie własnych wartości, opóźnienie rozwoju dziecka, upośledzenie umysłowe
- padaczka , parkinsonizm

- schizofrenia, psychozy
- somnambulizm ( lunatyzm )
- stresu
- stwardnienie rozsiane

- syndrom Tourette'a i choroba tikowa

- syndrom przed menstrualny
- trema

- udar mózgu , uraz czaszki, wylew
- uzależnienia : od alkoholu, od jedzenia, od leków, narkotyków, seksu, itp
- zaburzenia autoimmunologiczne (alergie)
- zaburzenia koncentracji uwagi i sekwencyjnego przetwarzania
- zaburzenia pamięci
- zaburzenia procesu uczenia się (dysleksja, dysgrafia, itp. )
- zaburzenia snu
- zaburzenie planowania swoich poczynań
- zaburzona samoocena


http://www.eeg-biofeedback.com.pl/index.php?mod=kliniczne_wskazania

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Torbiel rathkiego lub plata tylniego
Ratunku!!! Bole glowy i oczu mgla przed oczami coraz częściej bole glowy,wymioty co drugi dzień... Zaraz się wykończę w oczekiwaniu neurologa a gdzie jeszcze rezonans... Torbiel od 4 lat
gość
Wylew podpajęczynówkowy
Witam piszę bo już tracę nadzieję. Mój tata trafił do szpitala 6 dni temu , okazało się że to wylew podpajeczynkowy , obecnie jest w śpiączce na całe szczęście stan stabilny ale wciąż poważny . Nie oddycha samodzielnie, wykryli u niego genetyczną przypadłość malformacji naczyniowej wiem że na forum za pewne odpowiedzi nie uzyskam i muszę uzbierać się w cierpliwość jednak szukam jakiejkolwiek informacji która sprawi że zacznę wierzyć że wszystko będzie dobrze. Wiem , to bardzo ciężka przypadłość , tata ma 61 lat całe życie żył pracą aż do momentu wylewu . Pomoc na szczęście przyjechała bardzo szybko bo w ciągu godziny tata już był w szpitalu pod opieką . Jutro ma wynik badania szczerze nie pamiętam jakiego bo zbyt dużo informacji i stresu w ostatnich dniach . Cały czas drenowany , lekarze mówią że krwi jest niewiele , więcej płynu rdzeniowego. Błagam Was czy ktoś już kiedyś znał taki przypadek??? :
gość
Ból głowy
Mam 31 lat i od 2.10.2024 zmagam się z bólami głowy z prawej strony. Bóle są w okolicy potylicy po prawej stronie oraz nad prawym uchem. Ból jest kłujący, pulsujący, codzienny. Czasem pulsuje szybciej , a czasem wolniej. Pojawia się o różnych godzinach z różnym nasileniem , nie ma reguły, powtarzalności. Przemieszcza się między tymi punktami. Dotychczas nie zauważyłem żadnych towarzyszących objawów. Przeszedłem szereg badań tj. - Rezonans magnetyczny głowy z TOF - Tomograf komputerowy głowy - Rezonans magnetyczny odcinka szyjnego kręgosłupa - Nakłucie lędźwiowe - Blokady nerwu potylicznego większego i mniejszego - Fizjoterapie u 3 różnych fizjoterapeutów i Osteopaty - Badania okulistyczne ( tomograf oka, badania dna oka) - Badania krwi, zwyczajną morfologię, boreliozę, w kierunku chorób układowych -Rf, anty-CCP, p/ciała p/jądrowe i p/cytoplazmatyczne. - Badania u laryngologa endoskopem + TK zatok Wyniki wszystkich powyższych badań wychodzą bardzo dobrze. Obecnie zażywam lek Pregabalin 2 x dziennie po 75 mg oraz Amitriptylinum 1 raz dziennie 25 mg. Oceniając obecne bóle w skali 1-10 , dałbym im max. 6 , ale w znacznej większości są na 3-4. Mam to przyjmować minimum przez 3 miesiące. Kiedyś tj. 12 lat temu borykałem się z migrenami z aurą , ale udało się to zwalczyć. Z takich kwestii , które powtarzam wszystkim lekarzom , ale nie biorą tego pod uwagę to od 2 lat noszę aparat ortodontyczny. Wiem, że ma mocno zakorzenione zęby. Jak wyrywali mi ósemkę to sięgała do zatoki. 21.09.2024 wybiłem bark 5. raz w życiu i to nastawianie w szpitalu było tragiczne. Pani chyba nie wiedziała co robi aż w końcu przyszedł ktoś kompetentny i to ogarnął. Podczas gdy niekompetentna Pani próbowała nastawić mi wybity bark, bardzo się spinałem, całe ciało. Obecnie jestem na etapie prowadzenia dziennika bólów głowy, które lekarz prowadzący mnie, chce przeanalizować. Czy ktoś z Państwa może borykał się z podobnym problemem i mógłby podzielić się ze mną swoim doświadczeniem ? Jakie badania mógłbym wykonać ? Będę bardzo wdzięczny za jakiekolwiek informacje.
gość
Uszkodzone nerwy w głowie
Dzień dobry, Czy aktualnie jest na forum osoba, która jak w tytule ma uszkodzone nerwy w głowie? Jak z taką chorobą radzicie sobie zawodowo jeśli jedyną realną pomocą sobie jest próba ochrony uszkodzonych nerwów przed wiatrem..? Pytam, bo nie rozstaje się z nakryciem głowy (jedynie w lato). Jeśli leki, zabiegi i operacje nie przynoszą trwałej ulgi a jedynie tymczasową to jak sobie radzicie?
Reklama: