Reklama:

śpiaczka (15631)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkująca
28-04-2009, 08:37:00

Jak rozumiem osoby ktore tutaj pisza ignoruja ludzi ktorzy weszli do tego forum pierwszy raz...przykre to.

Mam jednak nadzieje na jakis ludzki odzew, i w sprawie rechabilitacji w Reptach i w sprawie zapasci i nie dotlenienia.

pozdrawiam
gość
28-04-2009, 08:47:00

Devonka - jakim prawem możesz oceniać ludzi, którzy tu piszą - Przeczytaj najpier CAŁE forum - a dopiero zadawaj pytania -
Podajesz zbyt mało inforamacji, żeby się odnieść to twoich pytań
Początkująca
28-04-2009, 08:57:00

Przeczytalam cale forum i nie znalazlam odpowiedzi na moje pytanie.
gość
28-04-2009, 10:09:00

Devonka, ciezko jest cos napisac na temat zapasci, bo nie wiadomo co naprawde sie stalo, jesli nastapilo niedotlenienie to pewnie byla akcja zatrzymania serca, wszystko zalezy jak duze bylo niedotlenienie, kazdy organizm inaczej reaguje. Byly tu osoby na forum, ktorxch spioszki mialy "zaledwie" kilka minut niedotlenienia i nie przezyly, ale sa i tacy ktorzy zyja i robia postepy po 30 czy 40 minutach niedotlenienia... Kilka pierwszysh dni trzeba przeczekac, organizm musi sie ustabilizowac, obserwuj i napisz za kilka dni, na pewno kilka osob sie odezwie. Jesli przeczytalas forum to i tak masz juz duzo informacji. Niestety nie umiem Ci wiecej pomoc.

Ilona, mysle ze powinniscie sprobowac w wojskowym, ale obawiam sie ze na NFZ to chyba nie ma szans. Ale cudow tam tez nie zdzialaja, opieka bardzo dobra, wysoki standart, niezaleznie czy na miejsce komercyjne czy nie, przynajmiej takie byly moje obserwacje. Jednak na poczatku przyjmuja na kilka tygodni tylko na obserwacje (jesli chodzi o spioszki) i tam naprawde wtedy duzo sie nie dzieje. Ale kazdy przypadek jest inny moj tata byl w stanie agonalnym kiedy go przewielismy do Bydgodzczy, nie wykazywal zadnych ale to zadych rekacji, po dwoch czy trzech tygodniach w Bydgoszczy zaczal przechodzic powoli w stan spiaczki czuwajacej i wtedy zaczela sie rehabilitacja i terapie. My bylismy z nim od rana do wieczora. Byli pacjenti przyjeci na obserwacje i po kilku tygodniach ich zabierano, nie rokowali... Nie wiem czy naprawade moj tata zaczal wtedy rokowac czy po prostu nasza stala obecnosc tam spowodowala ze zaczelo cos sie dziac (ze strony szpiatala) Zalezy od stanu pacjenta i od wieku. ale chyba tez od determinacji rodziny. Dostac sie tam jednak bardzo bardzo trudno, maja zaledwie kilka miejsc, i niestety cale mnostwo waznych osob, ktore trzeba przyjac.... to taka dygresja...

Dlugo sie nieodzywalam i nie czytam juz tego forum tak czesto jak wzesniej, ale jestem w miare na bierzaca. Trzymam kciuki za Wasze Spioszki, i ciekawa jestem co sie dzieje u niektorych, ktorzy niestety juz sie nie odzywaja... Asia od Karola co u Was, Jsutyna i Kasia jak mama, dawmo nie pisalyscie... Fajnie ze MaRYCHAJ Aniania sie odezwaly...

MOj tata sie znowu ustabilizowal i doszedl do siebie, po wielkim kryzyse w styczniu, kiedy o malo go nie stracilismy. Ja dawno nie bylam w domu, ale wiesci ostatnio docieraja do mnie pozytywne, nie ma zadnych zmian ale tata doszedl do siebie i znow sie usmiecha i jezdzi na wozku. Tak bardzo za nim tesknie. Ja tez doszlam do siebie po problemach zdrowotnych, skonczylam rehabilitacje. (jeszcze bardziej doceniam, jak wazna jest rehabilitacja dla chorego)
U nas to juz ponad 17 miesiecy. Zycie toczy sie dalej, chociaz nic nie bedzie juz nigdy takie jak bylo, choroba taty spowodowala duze zmiany w naszym zyciu, nie tylko zwiazane z opieka i bolem. Czy z czasem mniej boli? Chyba nie, ale nie czeka sie juz na wybudzenie, na Cud tak jak na poczatku, tylko zyje sie z dnia na dzien, raz tracac raz na nowo odzyskujac nadzieje. Samo to ze ta bliska osoba ciagle JEST, jest przeciez juz cudem. Ja znowu pozwolilam sie zwciezyc nadziei, na odleglosc latwiej wierzyc, bo nie widac bolu ani taty ani mamy, kora ciagle przy Nim jest.
Wybaczcie, wiem ze macie wlasne przezycia, po prostu poczulam potrzebe, zeby napisac.
pozdrawiam
Megi od taty Motyla
Początkująca
28-04-2009, 10:41:00

Dziekuje ,naprawde az lezki mi poszly,naprawde.

Tak naprawde to nikt nie wie ile tato byl nie dotleniony bo zostal bez pomocy na Ojonie, no i brak dokumentacji bo gdzie zaginela , wiem tylko ze dzisiaj tata otworzyl oczy i cos z jezykiem jakby sie chcial ,,oblizac,, moze pic chcial nie wiem.

Ja dopiero do Polski moge leciec w piatek i jescze mam problem z mama ktora twierdzi ze teraz mam nie przylatywac , bo bede jej potrzebna pozniej, bo teraz tylko sa odwiedziny 1,5 godziny.I ja mam taki metlik w glowie .
czytalam o tych wszystkich osrodkach , prywatne to koszt 300 na dzien - szok taniej wychodzi leczenie w Anglii.
gość
28-04-2009, 14:25:00

Devonka, doskonale rozumiem co czujesz, bo kiedy moj tata mial zawal ja zdazylam wlasnie tydzien wczesniej przeprowadzic sie za granice... mi jednak kazali wracac, bo lekarza mowili o dniach... to byla najgorsza podroz mojego zycia, niestety jedna z wielu, kotre potem nastapily w przeciagu ostatniego roku... Twoja mama moze miec racje, ze bedziesz jej bardziej potrzebna potym jak tata opusci oiom, dopoki jest na oiomie ma zapewne bardzo dobra opieke, a wasz dostep jest ograniczony... po kilku dniach lub tygodniach (u nas niestety po kilku dniach) przenosza pacjenta na inny oddzial i dopiero tam zaczyna sie problem... jednak musisz sama podjac decyzje, czy wytrzymasz psychiczne siedzac i czekajac na telefon od mamy... jesli masz prace, i nie bardzo mozesz wziac urlop to moze faktycznie lepiej poczekac, bo mozesz byc potem bardzo bardz potrzebna, jednak w perwszych dniach wszystko moze sie zdarzyc, dlatego musisz sama podjac ta decyzje, zebys potem nie zalowala lub nie miala pretensjo do mamy. Upewnij sie, czy tata jest stabilny, jakie sa rokowania - chociaz to niestety tez nic nie znaczy... badz dobrej mysli i staraj sie wspierac mame, razem sie zastanowcie co dalej... byc moze za kilka dni cos sie wyjasni, na oimie pacjeci sa pod intensywna stala opieka, byc moze byla to tylka chwila, i tata dojdzie szybko do siebie... zycze Ci powodzenia i nie trac nadziei...
pozdrawiam
Megi
gość
28-04-2009, 15:33:00

Devonka - ja np. odpowiadam na posty, na które umię odpowiedzieć, jeśli nie wiem, to się nie odzywam, myślę, że inni tak samo, więc Twoje zdenerwowanie na piszących jest niesprawiedliwe. W Reptach nie byłam, więc opinii nie mogę wyrazić, a jak czytałaś forum, to wiesz tyle co my na temat niedotlenienia - zapaść, to zaprzestanie funkcji życiowych , być może nie wszystkich na moment, na 'jakiś" czas, a co będzie, to czas pokaże.

Witam Megi - dobrze, że czujesz się lepiej, jak pisałaś, to więcej poezji i lekkości na forum było. Pisz dalej i wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojej rodziny, niedługo rok będzie jak brałaś ślub. Napewno jest wszystko tak, jak sobie wymarzyłaś. Pozdrawiam - Marychaj
Początkująca
28-04-2009, 20:41:00

Bardzo wam dziekuje ,naprawde ja poprostu od 5 dni nie spalam i czasami trace panowanie nad soba, i ta odleglosc mnie to dobija .
dziekuje.

pozdrawiam.
gość
28-04-2009, 21:14:00

Marychaj- dziekuje.
Megi
gość
29-04-2009, 16:14:00

Witam wszystkich z forum.Mam podobna sytuacje jak wy.Moj brat jest takze w spiaczce.Tylko tyle , ze my jestesmy w Niemczech nie w Plosce.Szczescie w nieszczesciu.Gdyz tutaj jest wiele lepsza sytuacja socjalna i duza pomoc panstwa.Ale czytajac to forum wywnioskowalam , ze radzicie , aby spioch byl w domu.ale nie wiem czy jest to dyktowane tym , iz systen polski jest jaki jest , czy tym iz ,,we wlasnym domu najlepiej,,.
Ja mam szczerze mowiac dwie mozliwosci.I teraz nie wiem ktora bedzie dla mojego brata najlepsza.
1.Osrodek opiekunczo leczniczy w Niemczech.W ktorym zajmuja sie tylko takimi spiasymi ludzmi.Jest tam zarowno terapia jak i pomoc lekarska.
2.Zabrac go do domu , do Polski.Gdzie bedzie sie nim piekowala moja mama i tym samym bedzie go obowiazywal system zdrowotny polski.
Bardzo bym was prosila o jaka kolwiek sugestie, i za kazda z gory bardzo dziekuje.
Wika

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Podejrzewam u siebie początki Parkinsona
Skończyłem 87 lat, Pewne objawy utraty sprawności są zrozumiałe. Znalazłem w sieci opis objawów wczesnego Parkinsona. Utraciłem powonienie, mój charakter pisma odpowiada opisowi symptomu Parkinsona. Nie odczuwam żadnych ubytków w sferze psychiki. Nie odczuwam problemów z pamięcią i sprawnością w prowadzeniu samochodu. Zwracam się do autorów postów na forum, .czy opisane objawy widzieli u znanych sobie osób ze stwierdzoną chorobą.
gość
gość
Dr Nikodem Przybyłko.
Witam, czy kogoś z Państw operował dr Nikodem Przybyłko? Wydaje się, że jest to naprawdę super fachowiec. Czeka mnie operacja. Pozdrawiam Piotr
gość
Bardzo proszę o interpretację wyników eeg
Bardzo proszę o interpretację wyników eeg mojego syna
Reklama: