W Legionowie pod Warszawą jest ośrodek opiekuńczo-rehabilitacyjny. Przyjmują w śpiączce. Lekarz super, odwiedza swoich pacjentów codziennie. Rehabilitantki też polecam. Pielęgniarki jak wszędzie, jedne OK, inne kiepskie (delikatnie powiedziane). Jedynym naprawdę WIELKIM problemem jest dyrektorka. Ciężko z nią cokolwiek załatwić. Początkowo milutka, potem... szkoda gadać.
Moja mama wczoraj była w doskonałym humorze. Byłyśmy ponad godzinę na ogródku. Potem wykąpałam ją w wannie. Była taka szczęśliwa! i my również... A dziś znowu od rana "szaleje". Kochani nerwy już nam siadają... Mój mąż mnie pociesza i mówi: "czasem słońce, czasem deszcz". Tyle, że ten deszcz jest OKROPNY...
Mama "zaczynała" gryzienie właśnie od banana i galaretki. Dawałam mamie rosół z lanymi kluseczkami (takimi trochę rozgotowanymi). Zupki z rozgotowanymi warzywami (początkowo mało, potem coraz więcej). Potem okazało się, że problemu z gryzieniem mama niema.
AGA jestem pod wrażeniem postępów Twojego Tomka. BRAWO!!!
pozdrawiam
magda