Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
03-02-2009, 10:13:00

Witam wszystkich forumowiczów . Choć śledzę to forum już od ponad miesiąca nigdy nic nie napisałam ...miałam napisać ale nie zdążyłam ...mój Tato leżał ponad 2 tygodnie na Oiomie po niedotlenieniu mózgu ...niestety 2 stycznia zmarł. Jednak nie mogę przestać Was czytać . Jesteście naprawdę dzielnymi i wspaniałymi ludźmi . Teraz niby nie mam już powodu pisać ...ale ostatnie odejścia na forum bardzo mnie poruszyły ... szczególnie Dyziaczkowi , który tak dzielnie walczył o synka chciałam powiedzieć że czytając jego posty byłam pod wielkim wrażeniem jego ogromnej determinacji i zaangażowania.....nie bez powodu Dyziaczku przypominasz mi tego wspaniałego ojca z filmu „Olej Lorenca „ ...myślę że Jarek nie mógłby mieć lepszego taty . Pozdrawiam Was wszystkich baaaardzo ciepło ....miło wiedzieć że jest tylu wspaniałych ludzi którzy wiedzą co to jest prawdziwa miłość i oddanie
Ps. Szczególne pozdrowienia dla wielkich postaci tego forum czyli wspaniałej Marychaj i dzielnej Mamy Edyty ( każdy chciałby mieć taką mamę jak Pani
Dużo siły i wiary dla tych którzy wciąż walczą o swoich bliskich , a dla nas których bliscy odeszli dużo nadziei że spotkamy się z nimi w
lepszym świecie
Danuta
gość
03-02-2009, 14:07:00

Jestem zażenowana Waszymi wypowiedziami, ale bardzo mi miło, że nam kibicujecie, ja też bardzo, ale to bardzo kibicuję w powrocie do zdrowia każdego naszego podopiecznego.
Dyziaczek, nie powinienieś mieć żadnych wątpliwości, czy właściwie pomagałeś Jarkowi. Na nasz byt ma wpływ dieta, ale też są inne czynniki takie jak genetyka, program jaki ma każdy człowiek przychodzący na świat, środowisko w którym żyjemy, stres i odporność na niego. Jarek miał guza mózgu, a to właśnie mózg zawiaduje całym naszym jestestwem, to mózg wysyła sygnały do swojego organizmu i wybiera rzeczy najbardziej jemu potrzebne, a kiedy nie pracuje prawidłowo z jakiejś przyczyny, to może wysyłać błędne informacje do swoich organów i pomimo, że się staramy, że mamy wiedzę co powinniśmy w danym momencie podać, to i tak nie jest to w odpowiedni sposób wtedy wykorzystywane przez organizm. Na pewne sprawy nie mamy wpływu i dlatego jesteśmy śmiertelni. Ja uważam, że nie ma ani diety doskonałej, ani rehabilitacji doskonałej dla wszystkich pacjentów, każdy organizm jest inny i wymaga indywidualnego podejścia. To, że się opiekujemy osobami w śpiączce /tak potocznie to nazywam/, to jest jeden aspekt sprawy, a drugi aspekt jest taki, że prawie każdy z naszych chorych z innej przyczyny zapadł w stan śpiączki, i tu już nie można wszystkich równo traktować. Inna dieta będzie dla śpiocha, który miał zawał i np. jeszcze cukrzycę, inna dla udarowca, inna dla młodego, który miał wypadek itd... Rozumiecie co mam na myśli. Dotyczy to samo rehabilitacji, niby wszystko podobne, a jednak porażenie 4kończynowe wiotkospastyczne wymaga trochę innego podejścia, niż 4kończynowe spastyczne. Uważam, że do każdego pacjenta należy podchodzić bardzo indywidualnie.Ogromną rolę też odgrywa psychika chorego, a każdy z nas ma ją inną. Poza tym, aby dobrze określić dietę, to trzeba brać pod uwagę jeszcze to, że nie zawsze dieta dla chorego neurologicznie jest zgodna z dietą dla np. chorego cardiologicznie. Niektóre rzeczy mogą się wykluczać. Złożoność tematu jest tak wielka, że nie pokusiłabym się doradzać wszystkim jednakowo, ja jedynie mogę mówić, co ja robię w danej sytuacji, a wnioski każdy powinien jednak wyciągać sam osobiście. Oczywiście można rozmawiać,wymieniać się poglądami, to zawsze poszerza horyzonty, ale wnioski i decyzje należą do każdego osobno. Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie, życzę Wam, aby wiara Was nie opuszczała - Marychaj
gość
03-02-2009, 15:18:00

Marychaj ty naprawde jesteś wielką osobą i godną naśladowania jesteś dla nas wszystkich nadzieją na lepsze jutro . Pozdrawiam Cię serdecznie Beata żona Arka
gość
03-02-2009, 16:21:00

Dyziaczku-jestem z Toba...
co do Jacka-zaskakuje mnie i nie tylko mnie manifestowaniem swoich nowych umiejetnosci-jak juz Marychaj napisala po prostu robil przy mojej pomocy sklony naprzemienne z pozycji lezacej przy zgietych kolanach-glowa nie opadala mu bezwladnie tylko ją po prostu po powrocie do pozycji lezacej opuszczal...dla mnie kazdy jego nowy ruch,drgniecie ,jest powodem do jeszcze wiekszej mobilizacji i pracy...znalazlam w netku Rehabilitantke ,ktora napisala artykuly o powracaniu ze spiaczki-przyslala mi zeskanowany wczoraj ,jak sie przez niego przekopie to jesli Ona pozwoli umieszcze go i dam jakis link...moze u Grzesia na stronce??a jesli nie ..to go streszcze pozdrawiam serdecznie mimo przeziebieniA NIEBIESKOOKA
Forumowicz
03-02-2009, 16:38:00

Hej. No spoko Niebieskooka. Jacek jak wróci na dobre to będzie w lepszej kondycji niż ja. Ja w życiu z leżenia na wznak nie dam rady usiąść z kolanami zgiętymi. Ktoś mi musi pomóc albo musze mieć drabinke wtedy usiąde. Zdrówka[addsig]
\"Sapiens est invictus, cuius etiam si corpus constringatur, animo tamen vincula inici nulla possunt\" http://www.spioch.org.pl
gość
03-02-2009, 17:55:00

Dyziaczku, dziewczyny bardzo mi przykro...
u nas bardzo bardzo ciezki miesiac, mam nadzieje ze kryzys juz za nami...
pozdrawiam
Megi
gość
03-02-2009, 19:43:00

Moj tata juz jest 2 miesiac w szpitalu. Mial wylew koło pnia muzgu. Lekarze nie dawali mu szans. Wylewu nie mozna bylo usunąć ponieważ doprowadziło by to do kalectwa. Krwiak sie wchłania tata sam oddycha, wybudził się, tylko cały czas płacze. Lekarze mówią że to normalne przy wylewach. Czy w Polsce jest taki ośrodek rehabilitacyjno-neurologiczny dla osób leżących?
gość
03-02-2009, 22:53:00

Witam wszystkich dawnych i nowych forumowiczów. Bardzo dawno juz nie zaglądałam na forum. wchodzę dzis i wielka radosc oraz wielki smutek.

Dyziaczek, bardzo mi przykro czytac o odejsciu Twego syna Jarka, obserwowałam z wielka nadzieja i wiara i kibicowałam Twoim poczynaniom, podziwialam oddanie dla Jarka, Twoja determinacje i upor, niezlomność. dla mnie jestes wspanialym ojcem, czlowiekiem. korzystałam z wielu Twoich rad i mam cicha nadzieje ze bede mogla nadal korzystac, jesli sie zgodzisz. na pewno zrobiles wszystko, to byl sukces widziec znow usmiech na twarzy Twego syna, i nie mozesz sie winic ze cos zaniedbales, bo czlowiek po prostu nie wie wszystkiego. liczy sie postawa. przepraszam za elaborat. Dyziaczek, przyjmij wyrazy wspolczucia.
Gosia, i Ty stracilas bliska osobe, odszedl Twoj Tata, takze przyjmij wyrazy wspolczucia.

Marychaj, jestem pod wrazeniem dokonan Jacka, pozdrawiam Ciebie serdecznie, mimo mojego dosc dlugiego milczenia.
Trzymajcie sie wszyscy,
Justyna
gość
03-02-2009, 22:59:00

witam wszystkich.
zaczne od początku:mój brat 23l.powiesił sie na pasku,próbował popełnic samobójstwo,w ostatniej chwili znalazł go moj tata z jego kolegą.niestety brat jest w śpiączce którą podtrzymują lekarze z takiego powodu iż,mózg ma bardzo duży obrzęk i jest bardzo nie dotleniony .co jade do szpitala to jest inny lekarz i mówi mi co innego.mówią ze trzeba czekać,że czas pokaze,ogólnie jest w bardzo ciężkim stanie.nie wiem co mam robić i co myśleć,nie daje sobie rady z tym,najgorsze jest to ze nie wiem dlaczego podjoł sie czegoś takiego.prosze jeśli ktoś wie coś na podobny temat,aby napisal .boje sie najgorszego,boję sie telefonu.nie wyobrażam sobie życia bez mojego brata,gdyż mame tez straciliśmy.nie wiem jak mam mu pomóc.na innych stronach piszą ze sznse odratowania po powieszeniu są marne,a ja w to nie wieże ,musi być dobrze.moj brat musi żyć.prosze napisać jeśli ktoś spotkał sie z czymś podobnym,i czy ktoś wie na czym to leczenie polega,ponieważ ja nie rozumie regółek lekarzy ,nadodatek każdy mówi inaczej.
pozdrawiam i prosze o pomoc.
beata 26.l.
Początkująca
03-02-2009, 23:11:00

od pewnego czasu codziennie z wami jestem i czytam wasze poczynania. chce sie czegos od was nauczyc, ale i tak czuje sie strasznie bezradnie!!!!! moja przyjaciolka miala wypadek samochodowy przez ktory ma uszkodzone cialo modzelowate. niby poczytalam w internecie za co on jest odpowiedzialny ale i tak nie wiem jakie beda tego konsekwencje? czuje sie ze nic nie wiem, niczego nie umiem i nie wiem gdzie mam isc aby mi ktos pomogl. ona byla prawie 3 tyg. w spiaczce a teraz jest wstanie czuwania bez kontakty. sama oddycha, patrzy na mnie jak do niej mowie!!!! musimy ja zabrac ze szpitala i musimy jej cos innego znalezc. nie wiem gdzie? slyszalam o Bydgoszcy, ale tam nie ma miejsc! ja juz nie wiem co mam robic. jestam zalamana ta bezradnoscia
becia

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: