Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
21-06-2007, 16:49:00

hej.
jesli chodzi o sny, to mi tato sni sie praktycznie codziennie. Ostatnio jednak 3 noce z rzedu snil mi sie sam mowyw wybudzenia. To bylo cos pieknego. widok zdrowego taty, usmiechnietego. szok.
Nie wiem jak Wy, ale mi zaciera sie obraz zdrowego taty, martwi mnie to. Czy moze tez tak macie?
to ju 5 miesiecy minelo u nas. Boze ten czas tak leci...

Co do ZOLPIDEM-U to w anglii przeprowadzaja doswiadczenia na 3 mezczyznacz. wiek ok 30 lat. po podaniu leku budza sie na jakies 3 godz. i wtedy z nimi pracuja. podobno efekty sa rewalacyjne.

pozdrawiam
agnieszka
Forumowiczka
21-06-2007, 20:37:00

Hej
Maniusiu napisz do mnie to ci podam namiary na profesora ania.ania.michal@neostrada pl Koniecznie jedźcie do niego, Napisa do mnie to napisze ci jak to wygląda.

U mojego Michała to jest teraz tak, że mają go we wtorek wypisać, a ja nie mam żadnego miejsca żeby go przyjeli, a do domu nie mogę go zabrać bo sobie nie poradzą, nie mam rodzeństwa, moi rodzice są też schorowani, ale pomimo tego opiekują się naszą córeczką. Serce mnie boli, że Michał nie może wrócić do domu. W naszej mieścinie nie ma hospicjum, z którego by przychodziąły pilęgniarki, w ośrodku zdrowia też nie mogą mi pomoć, w opiece społecznej nie mają funduszy
Nie mogę dalej pisać bo znów łapie doła
Pa wszytkim, Ania [addsig]
Aniaiania
Forumowiczka
21-06-2007, 20:39:00

A jeszcze co do tych zatrzyków i kroplówek, to czy wasze śpiochy nie mieli centralnego wejścia?[addsig]
Aniaiania
gość
21-06-2007, 20:40:00

Witam, tez mi sie snilo wiele razy że tata był zdrowy.I równiez jak tobie Agniesszko zaciera mi sie obraz dawnego taty,ale myslę ze to normalne Niestety czas leci nieubłagalnie

Pytałam sie prof.Talara o zolpidem powiedzial ze to tylko przypadekGlosno jest o tym leku, jest on bezpieczny wiec zdecydowalismy ze bedziemy go podawac tacie.

pozdrawiam
magda
Wtajemniczona
21-06-2007, 21:01:00

Witajcie! Majusia, Andrzej - czytam i podziwiam. Taka walka, tyle czasu. Nasza Mama jutro przyjeżdza do domu. Od kilku dni razem z siostra urządzamy wszystko, rewolucja w domu, szalenstwo, zeby zew szytskim zdażyc. Boimy sie wielu rzeczy i sytuacji (najbardziej ze nie odkrztusi, zacznie sie dusic, a to umknie naszej uwadze itp, ale lekarze uspokajają) ale jesteśmy gotowe na jej przyjazd. Bardzo liczena to, ze pobyt w domu (znajome odglosy, zapachy, osoby, jej ukochany pies, dom po prostu) na nia dobrze wplyną. Wielu z Was pisze, ze to byla duza pozytywna odmiana. 2 miesiace w szpitalach - dosyc. oczywiscie z osrodkami nie ma opcji tak szybko, trzeba czekac, zlozylysmy wnosek do Bydgoszczy.
wlasciwie chcialabym zapytacWas o prezenia i sztywnosc w rekach bądz w nogach. Niektorzy z Was wspominali o tym w kontekscie swoich bliskich. U mamy jest caly zestaw takich roznych rodzajow "ruchu" - dość silny stopowstrzas, drzenia ud, podudzi, rak, a od 3 dni zaczynaja jej sztywniec palce rak, sczegolnie kciuk chowa sie pod dlon, jakby chciala zwinąć dlonie. masujemy te rece, jest rehabilitacja, ale to nie znika. zastanawiam sie czy to poczatek jakiegos nieodwracalnego procesu (spastycznosc?) czy to jest do przezwyciezenia? Prosze napiszcie co robicie jesli sa podobne objawy. Mama wydaje ostatnio duzo dzwiekow przy oddychaniu, jakby mruczala, zazwyczaj jest to zwiazane z jakims rodzajem napieciawewnetrzenego, co uzewnetrznia sie w jej twarzy. probuje to wykorzystac w takich "cwiczeniach" o ktorych pisal Mindell odnosnie nawiazywania kontaktu i szukania jego minimalnych oznak. Mama zazwyczaj sie uspokaja.
ogolnie ejst stabilna, nie goraczkuje i nie ma odlezyn. czasem tak spokojnie i pieknie wyglada jakby doslownie sie na chwile zdrzemnela. To cudowne, jak niektorzy z Was pisza, ze Wasze Spiochy sobe siedza, jezdza wozkiem, wodza wzrokiem!!! Nasza mama nie, dopiero bedzimey zaczynac cala te robote. martwi mnie jednak t ze na razie na kazda nawet najdrobniejsza probe podniesienia glowy i usadzenia jej bardzo zle reaguje, meczy sie, wymiotuje. to pewnie dla niej szok.
Jak to rozsadnie prowadzic, jak pionizowac, macie jakies rady? czy robicie Spiochom kapiele z hydromasazem?
w sprawie dostepu do lekarzy specjalistow - wielu z Was napotyka te trudnosci z tego co widze. stara bajka, wmalych miejscowosciach pewne sprawy sa nie do obejscia. my na przyklad mamy problem z opieka pielegniarska. jestesmy z siostra we dwie. od jutra zaczynamy nowy etap. a w urzedach, mopsach, pcpr-ach itp. absurd goni absurd. dzis dowiedzialysmy sie ze opieka w ramach mops mamie nie przysluguje, bo wysokosc jej emerytury przekracza ustalony prog i musialaby miec nie wiecej niz 400 zl zeby ktos do nej przychodzil pogratulowac. pielegniarki w gminie nie swiadcza wizyt domowych, z wiekszego miasta nikt nie chce przyjezdzac, kombinujemy po znajomych, albo trzeba placic duzo pielegniarkom ze szpitala, zeby przyjechaly na dyzur nocny posiedziec przy mamie. Napiszcie prosze jak Wy rozowazujecie ten problem? z rehabilitacja podobnie ciezko jesli tylko chce sie skorzystac z formalnych, ogolnie dostepnych i prawnie przyslugujacych rozwiazan. mozna sie zapisac w kolejke i liczyc ze ktos zadzwoni do ciebie w styczniu
ale dosc biadolenia. Pozdrawiam Was wszystkich, czas leci rzeczywiscie, nam 2 miesiace blyskawicznie przelecialy. snilo mi sie ze siedzialysmy sobie zMama na lawce i obejmowala mnie
Justyna
Isabell48
gość
22-06-2007, 09:38:00

aniaiania ja mam to samo, nie ma za bardzo gdzie przyjac mojej teściowe. Wczoraj była awantuta z siostra teściowej, która zazucila nam, ze jej stan jest przez nas, ze powiinysmy ja wziąc do domu ze mozna ustalic dyzury, ze bedzie przychodzic hospicjum domowe. Bardzo smutno man sie zrobiło, bo wychodzi na to, ze jestesmy złymi dziecmi, a ja jestem pewna, ze nie damy rady.
Dzis teściowa ma bardzo spuchnięta twarz lekarze robia jakies badania, mówia, ze to moze byc ropad białka, albo zatrucie organizmu albo odlezyna. Znów siedzimy jak na szpilkach.
Echh zycie
Hania
gość
22-06-2007, 15:59:00

Hej Wszystkim!Dalej sledze to forum oczywiscie!Wiecie co sie stalo moja babcie jednak wypisali do domu wczoraj,cala szaleje ze zlosci,stwierdzili ze jej stan jest caly czas taki sam i nie moga juz nic zrobic.Ma sonde jest w spiaczce ,troche sie przebudza na kilka minut dziennie!Wszyscy sie ucza jak ja karmic!
Najgorsze jest to ze w nocy ona jest tylko z dziadkiem, a wiadomo dziadek stary i w nocy kto moze wiedziec co sie z nia dzieje?To nie to samo co w szpitalu ma opieke 24 godziny na dobe!Nie wiem teraz probujemy zalatwic miejsce na innym oddziale,bo tak jak Wam pisalam nie moga w jednym szpitalu przepisac z jednego oddzialu na drugi wiec wypisali ja do domu!Idzie sie tylko zalamac i wszystko jeszcze pogardsza ten strajk w Polsce!
Juz nie wiem jak to bedzie!A w osrodku leczniczym musimy czekac 2 miesiace na miejsce jak wszedzie!
Wiem piszecie tu o swietnych osrodkach w Polsce ale jeden jest w Bydgoszczy inny w gorach jeszcze inne kolo Waeszawy,ja niestety jestem z zach.Polski!Juz sama nie wiem jestem zalamana!Juz nie wiem co robic jesli znacie jakies osrodki blizej mnie prosze napiszcie!Pozdrawiam serdecznie Wszystkich!
Ania H.
gość
22-06-2007, 19:21:00

Ania H. a skad jestes ja tez jestem z zachodu :D wiec moze cos podpowiem. Na stronie NFZ sa osrodki ZOL w polsce tam moze czegos poszukaj, i złóż papiery gdzies koło siebie, dwa miesiace zleca i wtedy babcia bedzie miała opieke w ZOLu.
Hania

Moja teścowa dostaje Albumine
gość
22-06-2007, 19:28:00

Hania moja babcia lezala w Zarach,ma papiery zlozone do osrodka ale oczywiscie czekac trzeba 2 miesiace,wiec czekamy.W tym ze ten osrodek to jest przyszpitalny ale ze szpitala ja wypisali!babcia w spiaczce,praktycznie bez opieki,dajemy jej jesc,no i tak jest z nia dziadek schorowany tez wiadomo jak to starszy czlowiek!My tez do niej chodzimy na ile mozemy i robimy co mozemy,ma sonde wiec nic nie jest latwe!Ale tacy ludzie musza miec opieke 24 na dobe!A oni powiedzieli ze ona juz tam lezala 1,5 miesiaca stan sie nie zmienia wiec to wszystko co maga zrobic.Calkiem inaczej jak czlowiek jest przytomny i jest z nim kontakt i sam je!Boze swiety na prawde powariowali w tej Polsce!
Wtajemniczona
22-06-2007, 21:47:00

Sluchajcie oprocz tych osrodkow o ktorych wszyscy wspominamy tu na frum, moze warto sprawdzic osrodki caritasu. nie mam pojecia jak tam jest i ile sie czeka, trzeba sie zorientowac na stronie caritasu - bo maja oddzialy w calej polsce, na zachodzie polski tez na pewno cos jest. ja sprawdzalam w necie mazowieckie akurat, to widzialam ze jest jakis zol, dla ludzi min. w takich stanach i z rehabiliatcją.
u nas wielki dzien dzisiaj - mama w domu!!! jak juz panowie z karetki odjechali i zostalysmy same mama siostra i ja to poczulysmy sie tak dziwnie, nierealnie, az przez moment nie moglam uwierzyc ze to sie juz stalo. ze jest z nami. o dziwo b. dobrze zniosla podroz i od razu sie uspokoila. mam nadzieje ze bedzie wszytsko w porzadku, jestem zmeczona ale troche boje sie polozyc spać. uf.
pozdrawiam wszystkich, justyna
Isabell48

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Bardzo bym prosiła o poradę.
Mama ma 60 lat choruje od roku, ręce opadają od poniedziałku zaczęła rehabilitację domową. Mam dziecko 10 letnie on na to wszystko patrzy jak mama robi się nie znośna nawet tramal nie pomaga na ból nóg.
Późno rozpoznany kręgozmyk teraz tylko operacja
Cześć wszystkim.
Piszę tu, bo może ktoś był w podobnej sytuacji albo potrafi podpowiedzieć, co dalej. Rok temu zacząłem mieć poważne problemy z kręgosłupem – ból, drętwienie, osłabienie nóg. Poszedłem do jednego ze znanych profesorów w Warszawie, pełne zaufanie, bo nazwisko znane. Diagnoza? Żadnej konkretnej. Tylko środki przeciwbólowe, skierowania na rehabilitację, tabletki, zastrzyki. Leczenie objawowe bez zaglądania głębiej. Mija rok. Trafiam do innego specjalisty i co się okazuje? Kręgozmyk między L5 a S1, czyli coś, co powinno być zauważone na podstawowym rezonansie czy tomografii. Gdyby został rozpoznany wcześniej – miałbym szansę na leczenie zachowawcze: prądy, ostrzykiwania, konkretne zabiegi bez konieczności operacji. A dziś słyszę: jedyna opcja to operacja. Gdyby ktoś się wtedy postarał, miałbym wybór. Teraz już nie mam. Mam za to straszne newsy.
To nie jest „trudna sprawa” to po prostu przeoczenie, brak czujności, może rutyna i to mnie dziś kosztuje zdrowie i spokój. Mam pytanie: czy ktoś z Was miał podobną sytuację? Czy można coś z tym zrobić prawnie? Czy od razu iść do sądu, czy najpierw skonsultować się z dobrym prawnikiem medycznym? Z góry dzięki :-[
szukam miejsca dla taty po zawale i w stanie wegetatywnym , który wciąż jeszcze jest w programie budzikowim ale tylko do sierpnia...
Drodzy Wszyscy! dzień dobry! Nazywam się Joanna, mój tata rok temy 16.05 miał rozległy zawal, był długo niedotleniony, niestety nie wybudził się ze śpiączki, nie odzyskał świadomości; przebywa w programie NFZ budzikowim w Sawicach; niedługo minie rok, prognozy nie są optymistyczne; na jesieni musimy znaleźć mu inne miejsce. jesteśmy z Poznania, tata jest teraz 500 km od nas na Podlasiu, to nas wykańcza.. chcemy znaleźć ośrodek xblziej, wiemy, ze trzeba liczyć się z kosztami... ale czy ktoś w ogole wie o dobrym miejscu w Wielkopolsce? pielęgniarki mwoiac do ZOLu go, a przecież ws tyscy wiemy, ze to wyrok.. chciałabym zawalczyć jeszcze ... proszę, jeśli macie takie doświadczenia lub wiedzę, gdzie mogłabym spawrdzac? pytać? bo nie wiem od czego zacząć....
Caspr2
Przeciwciała Caspr2 w surowicy, objawy neurologiczne i psychiatryczne, jeden lekarz twierdzi ze autoimmunologiczne zapalenie mózgu, w szpitalu nie chcą wdrożyć leczenia ze wzgledu na „zbyt dobry” stan pacjenta. Ktos pomoże ? Podpowie ?
Reklama: