hej
Moja teściowa przeniesli na zwykły oddzial wewnetrzny. Lezy na sali 4 osobowej, warunki tragiczne. Niemiłosierny upał, kręcące sie pielegniarki odwiedzajacy i inni pacjenci. Od samego rana pojechalismy do szpitala i jak sie okazalo nawet nie miała materaca przeciwodlezynowego. Ordynator oddziału powiedział, ze materaca nie ma i nie wie czy bedzie, zapytałam o mniejsza sale, tego tez nie ma. Nie ma równiez monitora oddechy, zadnego monitora nie ma. Karmienie odbywa sie grawitacyjnie, Pojechalismy kupic materac, a w ty czasie znalazł sie szpitalny. Gdybyśmy nie pojechali to pewnie nie miałaby tego materaca Bóg wie ile. Przeciez wiadomo, ze odlezyna jest wyrokiem.
Na pytanie do ordynatora OIOMU, dlacze została przeniesione, powiedział, ze na OIOM sie nie nadaje. Nie potrafił równiez wyjasnic w jakich okolicznosciach doszło do zatkania rurki intubacyjnej nawet sugerował, ze tesciowej najpierw zatrzymało sie krązenie


Teraz wogóle mnie nie dziwi, ze rodzina woli miec swojego spiocha w domu za wszelka cene przynajniej na godne warunki i nie czuje sie jak intruz.
Stan tesciowej jest apiliczny. Na wypisie nie napisali nic konkretnego tylko tyle, zeby kryc siebie na wzajem.
Dopiero teraz zaczynaja sie nasze kłopoty. Puki była na OIOMie przynajmniej wszystko bylo, a tam nie ma nic.
Pozdrawiam, zmęczona Hania