czesc kasiu! Moj tato ma jeszcze rurke, bo potrzebuje jeszcze odsluzowania. swego czasu czestotliwosc ta zmniejszyla sie do 2 3 razy dziennie, ale potem znow to wrocilo. tato tez kaszle, powoli polyka, ale to jeszcze ze wczesnie na usuniecie rurki.
co do nocek. u nas jest spoko. tato sobie spi, tylko co 2, 3 godz. wstatjemy i tate przekladamy. narazie radzimy sobie bez pomocy pielegniarskiej, ale to tez pewnie kwestia czasu. od czasu dop czasu na kilka minut (powinna byc 5 razy dziennie po 1,5 godz.)przychodzi siostra z opieki paliatywnej. Niestety za wiele nie wnosi do naszych obowiazkow. czesto sama sie nas podpytuje i to nas bardzo smieszy. Tacy sa u nas fachowcy.
tak naprawde czlowiek sam musi sie wszystkiego nauczyc. najleprza jest metoda prob i bledow.
kasiu co do paramertow tak jak juz pisalam u nas jest ok. kilka dni temu tato mial co prawda niska temp, ale to juz przeszlo.
A co do pionizacji i rehabilitacji. moj tato zaraz po operacji byl rehabilitowany. Nie tak jak u nas, ze lekarze twierdza, ze sie nie nadaje do rehabilitacji. na trzeci dzien tato juz siedzial. Niestety pozniej wszystko odbywalo sie na lezaco. pionizowany tato jeszcze nie byl. Niestety dopiero sie przybieramy.
kasiu z tego co sie zorientowalam to jestesmy z tych samych stron.
pozdrawiam
agnieszka