Reklama:

śpiaczka (15631)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkująca
05-06-2008, 10:43:00

witam! co do rodziny, to ja jestem z tej drugiej strony, mój brat leży 50 km od naszego miejsca zamieszkania, ja mam 4 miesięcznego synka, nasz pediatra powiedział że nie powinnam dotykać brata i nic przynim robić bo mogę przenieś na maluszka nie potrzebne bakterie, do tego jest mi ten szpital za daleko nie mam z kim zostawić dziecka, jedyne co to wchodzę na to forum i przekazuje mojej babci informacje jej przydatne. choćbym chciała odciążyć moją babcie i pomóc bratu niemam jak. mam z tego powod wyrzuty sumienia. myślę że na niektórych ludzi trzeba spojrzeć z drugiej strony. pozdrawiam wszystkich serdecznie. [addsig]
matyska
Wtajemniczona
05-06-2008, 10:53:00

hmmmm, Marychaj, wypowiedz się co tej kwestii przenoszenia bakterii na niemowlę
http://maclisc.phorum.pl/
gość
05-06-2008, 11:05:00

MATYSKA - a jakie bakterie ma twój brat?
Wtajemniczona
05-06-2008, 12:41:00

zrobiłam nowy temat
zapraszam!

http://maclisc.phorum.pl/viewtopic.php?p=21444#21444
http://maclisc.phorum.pl/
gość
05-06-2008, 12:50:00

Dobrze wypowiem się - Matyska przede wszystkim musi teraz zadbać o bezpieczeństwo swojego Maluszka - i prawdą jest, że można przenieść bakterie i różne inne grzyby na maleństwo. Mój Jacek był bardziej zainfekowany niż inni pacjenci, a to z tego powodu, że sam przez wiele lat pracował na bloku operacyjnym i miał styczność z różnymi chorymi, którzy często nagle trafiali do szpitala i wymagali natychmiastowej pomocy. Kiedy sam trafił na OIOM, to w jego organiżmie było aż 10 różnych bardzo chorobotwórczych mikrobów, szczepów wielokrotnie modyfikowanych, których w żaden sposób nie można było się pozbyć z jego organizmu i dopiero autoszczepionka dała efekty. Do tej pory nie wiem, czy Jacek już miał w sobie te bakterie, czy nimi został zarażony w szpitalu, dlatego Matyska musi uważać na siebie i swoje dziecko, bo u dziecka o sepsę jest bardzo łatwo. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie - Marychaj

P.s. Do Zientarskiego też bym się nie czepiała, życzę mu całkowitego powrotu do zdrowia i myślę, że każdy gdyby mógł ,wykorzstałby swoje wpływy, aby zapewnić dobre leczenie swojemu bliskiemu.
Forumowiczka
05-06-2008, 12:57:00

Matyska - myślę, że przy odpowiedniej higienie i zachowaniu trochę septyki nie da się przenieść tak szybko zarazków.

MarychaJ - to super że twój Jacek jest w takiej świetnej formie - może to dowadzi na to że jak ktoś chce to może.

Megi - to świetnie że masz takie dobre doświadczenia z przyjaciółmi, z rodziną, życzę Ci abyś za rok napisała to samo, że masz takie same odczucia jak teraz w tej kwesti.

Justyna (od taty) - cieszę się że zabieracie Tatę do domu, najgorsze są pierwsze dni, musicie się urządzić i zorganizować sobie to wszystko od początku, napewno pierwsze dni będą ciężkie ale nie poddawajcie się.

Pozdrawiam wszystkich starych i nowych
Aniaiania
Aniaiania
gość
05-06-2008, 14:16:00

Jeśli ktoś jest zainteresowany, to obejrzyjcie na allegro matę ozonową nr licytacji 370959828 - cena 169 zł - Marychaj
Wtajemniczona
05-06-2008, 14:45:00

w/g numeru nie mogłam znaleźć, znalazłam inaczej (chyba ta?)
http://aukcjewp.wp.pl/show_item.php?item=370959828
http://maclisc.phorum.pl/
gość
05-06-2008, 16:31:00

Do Matysy, zupelnienie niepotrzebnie masz wyrzuty... u nas w rodzinie podobna sytuacja, i nikt nie ma do nikogo zalu wrecz przeciwnie, po co narazac malenstwo jesli nie jest to konieczne... zapowiada sie na dluzsza chorobe, wiec jeszcze zdazysz pomoc a to co robisz czyli zbieranie cennych informacji, wspieranie psychiczne babci czy rodzenstwa to i tak bardzo duzo skoro masz takie malenstwo w domu... wiem co pisze bo mamy w domu podobna sytuacje, a malenstywo troche podroslo, tata nie jest juz w szpitalu (siedlisku bakterii) i teraz sadzamy wnuka tacie na kolanach
niech kazdy pomaga na ile potrafii, moze i czuje sie na silach...
a tak jak aniania napisala - masz racje, zobaczymy co bedzie za rok, nie wiemy co nas czeka... ja sama tez niedlugo nie bede obecna "fizycznie"... ale na odleglosc cierpi sie jeszcze bardziej, kiedy jest sie blisko nie ma po prostu na to czasu...
pozdrawiam z daleka
Megi
gość
06-06-2008, 05:47:00

Moja refleksja, co do pomocy rodziny jest taka: na odległość 50 km z maleńkim dzieckiem fizycznie i tak nie da się pomagać, można zająć się przekazywaniem cennych wiadomości na odległość, bo na ich poszukiwanie osoby, które zajmują się bezpośrednio chorym nie mają czasu. Nam przy chorym pomagają tylko domownicy, reszta bliskiej licznej rodziny mieszka w otoczeniu 2-4 km i nie pamięta ani o dniu chorego, ani o dniu miłosierdzia, o urodzinach pamięta zawsze 1 tylko kolega, który mieszka daleko, za co jestem wdzięczna. Nie dawno odwiedziłam dziewczynę sparaliżowaną od pasa w dół. Powiedziała, że leżała w szpitalu z samymi roślinkami(a to określenie mnie strasznie bulwersuje), a ja jej na to: te roślinki czują ból a ty nie czujesz nic ,choćby cię ktoś szczypał po nogach, więc jak możesz tak mówić, odpowiedziała: tak mówi, bo tak mówią lekarze, a potem się dziwimy skąd brak zrozumienia w społeczeństwie.
Pozdrowiam Terenia

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Dr Nikodem Przybyłko.
Witam, czy kogoś z Państw operował dr Nikodem Przybyłko? Wydaje się, że jest to naprawdę super fachowiec. Czeka mnie operacja. Pozdrawiam Piotr
gość
Proszę o pomoc i poradę
Matkę chorą na stwardnienie zaniku mięśni bocznych, z dnia na dzień jest coraz gorzej nawet tabletki przeciwbólowe nie działają mama robi się nerwowa wulgarna itp . Nie wiem co mam już robić.
gość
Ośrodek neurorehabilitacji z pegiem i tracho Lublin
Cześć.Syn jest po bardzo ciężkim urazie czaszkowo mózgowym ,po stabilizacji miednicy.Wybudzony od tygodnia z niewielką komunikacją typu wodzenie oczami I ściskanie prawą ręką.Szukamy ośrodka w okolicy Lublina neurorechabilitacji opieki całodobowej.Jakieś podpowiedzi może .Marta
szukam miejsca dla taty po zawale i w stanie wegetatywnym , który wciąż jeszcze jest w programie budzikowim ale tylko do sierpnia...
Drodzy Wszyscy! dzień dobry! Nazywam się Joanna, mój tata rok temy 16.05 miał rozległy zawal, był długo niedotleniony, niestety nie wybudził się ze śpiączki, nie odzyskał świadomości; przebywa w programie NFZ budzikowim w Sawicach; niedługo minie rok, prognozy nie są optymistyczne; na jesieni musimy znaleźć mu inne miejsce. jesteśmy z Poznania, tata jest teraz 500 km od nas na Podlasiu, to nas wykańcza.. chcemy znaleźć ośrodek xblziej, wiemy, ze trzeba liczyć się z kosztami... ale czy ktoś w ogole wie o dobrym miejscu w Wielkopolsce? pielęgniarki mwoiac do ZOLu go, a przecież ws tyscy wiemy, ze to wyrok.. chciałabym zawalczyć jeszcze ... proszę, jeśli macie takie doświadczenia lub wiedzę, gdzie mogłabym spawrdzac? pytać? bo nie wiem od czego zacząć....
Reklama: