Reklama:

śpiaczka (15631)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
05-06-2008, 07:05:00

Do Marychaj-Tobie Kochana najukochansza naleza sie najwieksze podziekowania z Jacunia-to dzieki Tobie jest taki wychuchany wydmuchany,z wypielegnowanym cialkiem,odzywiony i czysciutki-taki cudowny Przytulaczek-bardzo juz tesknie za Wami i chcialabym moc jak najszybciej wrocic...ale sil jeszcze brak...tu na Forum dziekuje ze Jacunia ma wlasnie taka cudowna kochajaca ,troskliwa i oddana cioteczke jak Ty Marychaj!!!!i wiem ze jak tylko Jacus moglby powiedziec cos..to byloby to -dziekuje Marychaj za wszystko co dla mnie zroblas...taki jest nasz Jacus...pozdrawiam Niebieskooka
gość
05-06-2008, 07:23:00

http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/22062
gość
05-06-2008, 07:50:00

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,5276989,Maciej_Zientarski_wyszedl_ze_szpitala.html

Dziwię się że przebywał w Bydgoszczy 8 tygodni a nie przepisowe 6 tygodni - tak jak inni.
Wtajemniczona
05-06-2008, 09:01:00

a ja się nie dziwię
http://maclisc.phorum.pl/
gość
05-06-2008, 09:34:00

a ja się nie dziwię, że Ty Mariolu się nie dzwisz
gość
05-06-2008, 09:45:00

Co do pomocy rodziny i znajomych to mysle ze forum nie jest odpowiednim miejsce do pisania niektorych uwag, bo wiele osob to czyta... ale podziekowac mozna na pewno
Ja powiem tak, moj tata wielu ludziom pomogl a niektorym ogromnie pomogl, bardzo to piekne jak ludzie o tym pamietaja... jestem wzruszona niektorymi akcjami ze strony znajomych, przyjaciol, pracownikow... staneli i staja na wysokosci zadania, pomagaja jak moga, wspieraja nie tylko tate ale i moja mame za co jestem im bardzo wdzieczna, bo od jakiegos czasu to o nia sie zaczelam martwic... ja rowniez dostalam ogomne wsparcie zarowno od moich przyjaciol jak i rodzicow znajomych... nie chodzi przeciez tylko o to zeby byli przy chorym ale oto ze czasami to my tej pomocy bardziej potrzebujemy i to w roznych dziedzinach naszego codziennego zycia... zycze Wam wszystkim takich przezyc jakich ja moglam doswiadczyc jesli chodzi o pomoc przyjaciol, znajomych czasem dalekich lub dawno niewidzianych znajomych... - czyli taka pomoc ktorej wcale moze nie oczekiwaliscie a nadeszla szczerze i spontanicznie...
rodzina to co innego... tu zawsze oczekiwania sa wieksze niz do obcych ludzi, oni sa od zawsze przy tacie i bardzo wiele pomogli... jestem im bardzo wdzieczna i wszystkim o tym mowie i to podkreslam, jak pomagaja, jak sa przy tacie, bo to niesamowite i mysle ze w innych rodzinach wcale nie takie oczywiste... nie obylo sie jednak bez konfliktow i mam zal o pewne zachowania... ale pewnie to normalne w takich sytuacjach i nie chce tu o tym pisac... jestem wzruszona widzac jak wiele dobra uczynil moj tata czy moi rodzice przez te lata i jak to teraz do nich wraca ze wszystkich (prawie ) stron...
moze zabrzmialo to idealistycznie ale takie sa moje odczucia... oby tak dalej, przeciez nie wiemy co nas jeszcze czeka...
pozdrawiam
Megi
PS. A Zientarskiego bym sie nie czepiala... czy naprawde warto robic afere o te dwa tygodnie?
Wtajemniczona
05-06-2008, 10:08:00

nikt nie robi afery
zwykła wymiana zdań
http://maclisc.phorum.pl/
gość
05-06-2008, 10:12:00

Do Mariolki
ok
Megi
Początkująca
05-06-2008, 10:27:00

Witam,
Do Patrycji - cieszę się, że kartka doszła
Bardzo mi przykro z powodu odejścia Twojej Mamy. Nie chcę pisać więcej żeby nie było truizmów. Po prostu bardzo mi przykro.
Dziękuję za kontakt na gg Napiszę też mój numer gg i zapraszam na chwilę pogawędki w wolnym czasie - 5901193.

A u mnie dziś całe zamieszanie. Tata przyjeżdża ze szpitala do domu. Karetka miała go przywieźć o 10:00 a jest po 12stej a ich nadal nie ma. Czekam więc cierpliwie cała w nerwach. Myślę, że przygotowane jest wszystko. Tacie udało się oddychać 3 dni bez tlenu ale wczoraj znów nastąpiła załamanie i trzeba było przyłączyć tlen, bo saturacja spadła do 88. Nieźle się przeraziłam. Aha - cewnik wyjęty, a pęcherz trzyma! Nie nastąpiło zatrzymanie moczu, a na dodatek działa zwieracz i tata nie siusia cały czas Ja wiem, że to dla Was pewnie normalka ale ja się strasznie cieszę, bo KAŻDY lekarz mi mówił, że nic z tego nie będzie. A jednak... A to zawsze jedna rura mniej.

Pozdrawiam serdecznie,
Justyna (curry)

[addsig]
...trzeba nabawić się nieuleczalnej obsesji i mijać zdrowo otwarte okna...
Wtajemniczona
05-06-2008, 10:36:00

Justyno, nie normalka, super, że tak jest!
i wogóle- do domu!!!
znam to uczucie
Megi

i Wszystkim
http://maclisc.phorum.pl/

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: