Witajcie
Popieram Agnieszkę, moja teściowa jest w takim stanie ponieważ lekarze nie dopilnowali jej po operacji i zatkała się rurka intubacyjna, z powodu braku tlenu zatrzymała się akcja serca a reanimacja trwała godzinę.
Po operacji się wybudziła, teść był u niej i cos próbowała powiedzieć, lekarze kazali iść do domu i po ok2h stało się co się stało i jej stan jest jaki jest. Oczywiście mamy nadzieje, ze będzie dobrze, ale wiemy, ze do poprzedniego stanu zdrowie może nie wrócić. Oczywiście odpowiedzialnych nie ma, bo rurka intubacyjna się zatyka (tak niestety jest), ale gdzie był personel? Dlaczego jej nikt nie pilnował skoro wiedzieli, ze rurka może się zatkać i odciąć dopływ tlenu. Gdyby nam pozwolono tam być, dziś byłoby inaczej.
Echh szkoda się denerwować, należy mieć nadzieje, ze będzie dobrze.
Hania