Witam. Ciężko jest wywalczyć dokarmianie naturalne. U nas był prawdziwy bój, cały czas tłumaczyli, że to pacjentowi lezacemu wystarcza , nasz Henio po 3 m-cach śpiączki
( żołnierz zawodowy, sportowiec) schudl ponad 20 kg. Ciągle antybiotyki doprowadziły do skrajnego wyjalowienia, musieli zrobić przeszczep flory jelitowej. Po przeszczepie zgodzili się w końcu na nasze ciągłe prośby i przez tydzień pozwalali dokarmiać Henia " naszymi" zupami. Było super, zadnych biegunek, myśleliśmy w końcu go podkarmimy, no i radość pękła jak bańka mydlana. Został przeniesiony na rehabilitację, nowi lekarze, ordynator zdecydowanie powiedział że Henio jest w dobrej kondycji a te zupy to mogą mu zaszkodzić. Dla mnie to był szok z niedowierzaniem. Co za betony. Tracę wiarę w lekarzy, zero empatii. Prawdę ktoś powiedział, dla lekarzy to tylko punkty z NFZ u. Czy ktoś z uczestniczących w tym formum miał może kogoś bliskiego w Toruniu Fundacja Światło. Proszę o opinię. Na stronie ładnie pisze ale jak jest faktycznie ?Bardzo mi zależy na informacji. Pozdrawiam serdeczne . Sylwia