Jeszcze jedno po wubudzeniu mimo kontaktu słownego mój brat nie wykonywał poleceń w ogole. Dwa dni później braciszek wykonywał polecenia ale tylko moje na lekarzy nie reagował w ogóle. Myśle że dlatego bo mamy niesamowitą więź emocjonalną a po za tym jak mówiłam do niego to zawsze odpowiednim tembrem głosu chwytałam go za ręce i patrzyłam mu w oczy. Dlatego On sie koncentrował . Po pewnej wizycie konsultacyjnej neurologa który rzucił mu dwa niewyraźne zdania i stwierdzil że nie reaguje wpadłam we wścieklizne na lekarza przyprowadziłam go z powrotem do brata i udowodniłam że nie ma racji. Więc Agnieszko to Ty przedewszystkim musisz pilnować reakcji i oceniać męża i udowadniać lekarzom. Gdybym nie udowodniła wtedy neurologowi że się myli brat nie byłby zakwalifikowany na szybką rehabilitacje. Podejście neurologa mnie zatrwożyło bo jeśli ma się 3 minuty na konsultacje takiego pacjenta przy czym padają pytania z jego ust z prędkością karabinu maszynowego to w jaki sposób zdezorientowany pacjent ma temu podołać. Żaden lekarz ani żadna pielęgniarka nie zauważą tego co Ty u męża. Zatem walcz Agnieszko o każdą chwilę z mężem. I nie daj sobie wmówić że U Twojego męża nie ma postępów. Trzymam kciuki Aga