Kochana z tego co się orientuje stan śpiączki cukrzycowej jest często odwracalny. Uszkodzenia kory mózgowej w przypadku Twojego męża są związane z obrzękiem mózgu. Wszystko zależy od tego jak duży jest obrzęk i jakie spowoduje spustoszenie. Również z tego forum dowiesz się, że są ludzie, którzy po obrzękach mózgu wychodzą prawie bez szwanku. Musisz uzbroić się w cierpliwość i czekać. Mój mąż miał wylew podpajęczynówkowy i dokomorowy, więc to co innego.Mózg pływał we krwi, a do tego obrzęk i później zapalenie opon mózgowo - rdzeniowych. Po wykonaniu embolizacji czyli zaklipsowaniu
tętniaka był w śpiączce farmakologicznej 3 tygodnie, po tym czasie próbowali go wybudzać ale nadal spał, już we własnej śpiączce. Na szczęście po około póltora tygodnia się wybudził.
Nie jestem lekarzem, ale wydaje mi się że u Twojego męża nie było innych uszkodzeń niż te spowodowane obrzękiem, bo mam nadzieję, że nie doszło do niedotlenienia? Zapytaj lekarzy o dotychczas wykonane badanie takie jak TK czy
eeg. Ale też nie zamartwiaj się wynikami bo to stan świeży i wszystko się będzie zmieniać jak zniknie obrzęk i mózg zacznie się regenerować. Jak widzisz dołączyłaś do grona rodzin, które spotkała taka tragedia, ale pamiętaj nie jesteś sama. Pomimo złych rokowań jest wiele przykładów, że ludzie z tego wychodzą w różnym tempie i z różnymi dysfunkcjami, ale żyją i walczą o zdrowie. Trzymaj się, nie słuchaj złych prognoz, bądź przy mężu w miarę możliwości. I utrzymuj kontakt z forum, to naprawdę pomaga