Witam wiosna, no i ciepło nareszcie
Tatko ma chory pęcherz ale to raczej mu nie przeszkadza w życiu codziennym, ,,grill'' był w postaci imprezy domowej. Tato bardzo dobrze reagował na gości, uśmiechał się, skupiał wzrok, przyglądał się bacznie otoczeniu, z jedzeniem było gorzej, ale tak zawsze było nie lubił tłumów podczas posiłków Kiedy położyliśmy naszego tatę do łóżka to prawie się złościł, zaciskał pięść - no prawie i robił dziwne minki jak by był zły że w środku imprezy kładziemy go do łóżka, no ale ponad 7 godzin na wózku to już maximum dla niego, zaraz pupa czerwona.
Gaju widzę że mama robi postępy to dobrze, my to dawaliśmy pipetką po parę kropelek soku lub przecieru owocowego na język, trochę jogurtu czy serka homogenizowanego dosłownie 1/10 ml. U mojego taty odruch ssania pojawił się po prostu jak robiliśmy toaletę buzi to dało się zauważyć że tatko robi dzióbek, próbuje ssać. Zaczeliśmy pytać lekarzy ale oni jak to oni, to odruch bezwarunkowy, potem coś przeczytałam w internecie, pielęgniarki doradziły kupić smoczek uspokajacz moczyć w słodkim płynie i podawać i tak się to zaczęło. Potem znajoma położna doradziła aby robić tak jak u noworodków strzykawka 5ml do tego cieniutki cewnik do odsysania i z boku w policzek po 1/10 ml podawany sok przecierowy lub przecier owocowy lub rzadki kisiel nigdy woda czy płynny sok bo może się mama zaksztusić. Gdzieś dokładnie to opisałam we wcześniejszych postach.
Najpierw robiłam dokładną toaletę buzi, potem odrobinką soku z cytryny, potem smoczek uspokajacz zanurzony w tym co mamy sok, kisiel, przecier. Ważne to podawanie ze strzykawki to dopiero zaczęłam jak tato opanował ssanie smoczka i po woli połykanie. Zawsze pozycja półwysoka lub wysoka. Potem po woli jak tatko zaczął połykać to robiliśmy już ćwiczenia z butelką dla niemowląt i tak w niecałe 7 miesięcy po woli opanowaliśmy picie z butelki, najpierw po kilka mltrów potem coraz więcej. I jakoś nam poszło, z łyżeczką było gorzej tato kiepsko to znosił w końcu się nauczył, potem kupiliśmy po czyimś poście na forum Nuby i teraz tata dodatkowo wcina owoce, mielone mięsko, papkę z jajek czy ciastka Tatko niestety je tylko idealnie przetarte papki łyżeczka, są rzeczy których nie zje trzyma w buzi i koniec lub pluje Najciekawsze jest to że tato miał przeżyć maksymalnie kilka dni, nigdy miał sam nie oddychać, nie rozumieć nic a jednak życie jest przewrotne i dało nam szansę i nie mamy zamiaru jej zmarnować. Gaja kochana ćwicz z mamą ostrożnie, podawaj jej jedynie plastikową łyżeczką i tylko na przednie zęby lub czubek języka po 2-3 kropelki, nie wlewaj nic do grozi łyżeczkami bo grozi to zaksztuszeniem. Wierzę w ciebie i w twoją mamę jak zwykle dacie radę Pozdrawiam Bożenka