znalazłam coś dla was... mam nadzieje ze dziewczyna mówi prawde i na cos sie to wam przyda... http://rozmowywtoku.onet.pl/1,155,8,26197771,72515324,1590383,0,forum.html

hej
mam nuestety podobny problem
moj tata jest od poniedzialku w podobnym stanie ((((((
tzn mial wylew i teraz jest w spiaczce
lezy w szpitalu w paryzu poniewaz stalo sie to na wycieczce we francji

dodam ze mamy jeszcze problem z towarzystwem ubezpieczeniowym [signal iduna odradzam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!] pelna olewka z ich strony brak zainteresowania itp itd masakra po prostu

obecny stan mojego taty jest taki ze:
oddycha sam
reaguje na bodzcce
mowi
ale z tego co wiemy to nie otwiera oczu
eh szkoda gadac

stefcia jakbys mogla mi przeslac ten numer newsweeka bylbym wdzieczny na patryks666@wp.pl

ja wiem ze wszystko bedzie ok ale stres jak cholera i nerwy i jeszcze z ta ubezpieczalnia

trzymajcie sie!! bedzie dobrze

Witam
Mój ojcie miał udar niedokrwienny lewej półkuli 2 miesiące temu. Tydzień na oiomie. Teraz leży na neurologi. Trzy dni po fakcie byłem u prof. Talara. Pokazał mi pare rzeczy i kazał je stosowac. Lekarze pierw powiedzieli, ze nie przeżyje. Jak wrócił z oiom powiedzieli, że się nie obudzi bo prawie nie ma plata skroniowo ciemieniowego . Teraz wodzi wzrokiem i kręci głową za obrazem i dzwiękiem, lewa ręką wyciąga regularnie sądę z nosa, a najlepsze było jak zobaczyłem że gapi się na lewa rekę gdy rusza palcami. Obecnie lekarze mowią że jest przytomny z zaburzeniami osobowosci. Suma sumarum na poczatku ojciec był jak kłoda nawet oczu nie otwierał. Nie wiem ile zasługi prof. Talara ale był u ojca w tym tygodniu i powiedzial że go postawi na nogi do grudnia. Lekarze po tym wszystkim przynajmniej przestali mówi że już po ojcu.
Co do osrodków rechabilitacyjnych to ojciec miał iśc do rept ale po rozmowie z prof. ojciec idzie do domu bo na tym etapie mówi ze to najlepsze wyjście. Rechabilitacja w reptach jest najlepsza ale żeby to mialo sens musi by kontakt z pacjentem. Ważne jest to że prof. Talar wyciągnął masę ludzi ze śpiączek. Mówi że 90% jest do wyciągnięcia. Życzę wam powodzenia.
Michał

dzien dobry,jestem "nowa" na forum.mam na imie grażyna.tydzień temu moj 13-letni siostrzeniec,mieszkający w anglii,został potracony przez samochod jadacy z prędk.80km/h.od tamtej pory przechodzimy gehennę niepewności,bo i odległość uniemożliwia precyzyjna informację i stan rodziny tam na miejscu/bezgraniczna rozpacz/,też nie pozwalają na konstruktywną rozmowę.narazie chcialam zapytac o kilka rzeczy,może ktoś bedzie w stanie odpowiedzieć
1.czy przejście stanu obrzęku mózgu to coś bardzo źle rokującego?
2.jak wytłumaczyć fakt,ze kilka dni temu siostrzeniec reagował na np.dmuchnięcie -zmrużeniem oczu,a teraz tego nie ma.bądź też gdy odchodzil na chwile od niego ojciec to parametry sie pogarszały a teraz juz nie...
3.ponieważ ma poważnie uszkodzoną jedną częśc ciała ,wiec ruch jest tą strona niemozliwy.co znaczą nieskoordynowane ruch zdrowej częsci ciała?
4.kilka dni temu dał nam nadzieje bo ziewnął 3 razy i otworzył oko..ale potem poszedł na cięzką operację i teraz już brak takich odruchów.co o tym myśleć?
5.nie reaguje też na prośbę o zaciśnięcie dłoni na komendę..
o o tym wszystkim myslicie?jak to wygląda przez pryzmat waszych doświadczeń?
błagam o pomoc bo szalejemy wszyscy ze zdenerwowania,tym bardziej,ze ,jak napisalam,brak nam rzetelnej informacji

Witam, jesli chodzi o Twojego siostrzeńca to mysle ze to dopiero krotki czas jak tydzieńTrzeba dac mu troche czasu.Jesli chodzi o reakcje to moze tak byc ze na poczatku reaguje a teraz nie.Tak czasami jest że najpierw moze byc jakis kontakt, reakcja a potem się to urywa na jakiś czas.U mojego tatay jak przyszedł do domu byla taka reakcja ze odwracał glowe w kierunku glosu i spogladał na osobe ktora przy nim stala.I tez teraz tego nie ma, niewiem dlaczego
Uważam ze trzeba dac chlopczykowi czas to jest dopiero tydzien czasu to bardzo krotko

Jezeli jest tam ktos u niego to bardzo dobrze , trzeba stale do niego mowic
Jestem dobrej myśli bądzcie cierpliwi!!!!!!!!!
pozdrawiam serdecznie
Magda

Jejku jest mi naprawde przykro z powodu twojego siostrzenca. Przede wszystkim , jak magda wspomniala, tydzien to jeszcze za malo by cos powiedziec. Kazdy przypadek jest tez naturalnie inny. Musicie zachowac cierpliwosc, spokoj. Poprostu czekac co bedzie dalej, bo tego nikt Wam nie powie co moze byc dalej. wszystko zalezy od jego organizmujego. wazne napewno jest to, a co mozecie zrobic, to poprostu rozmawiac z nim. Trzymac za reke i narazie niczego nie wymuszac na nim, on potrzebuje czasu. Tak bylo w naszym przypadku. Tato po samym upadku ok miesiaca lezac na OIT, nie dawal zadnych znakow. Poprostu nic. zauwazylismy tylko ze jak wchodzimy badz wychodzimy to parametry sie zmienialy. To wszystko. Kazda godzina czekania byla wiecznoscia, balismy sie kazdego telefonu. Z czasem jednak powoli cos sie zmienialo, ale to bylo naprawde bardzo powoli. Dlatego tez obserwujcie Go bacznie. I to wszystko, bo pewnych rzeczy nie da sie przeskoczyc. poprostu.
To sa takie rady amatorskie ale sprawdzone.

Z tego co wiem jesli zostala uszkodzona prawa strona glowy to problemy moga byc z lewa strona i odwrotnie. Uszkodzona lewa strona to problemy z prawa strona. Tak jest u mojego taty. Ma uszkodzona prawa strone wiec lewa jest troszke wiotka. Jednak rehabilitacja robi swoje. Tego prawie nie widac juz. Tak wiec nie ma to znaczenia. tak jak wspomnialam kazdy przypadek jest odmienny.



Pozdrawiam i zycze duzo cierpliwosci i sily. to napewno Wam sie przyda.
agnieszka

czesc aniu!
Fajnie,ze michal ma juz 10 pkt. Sama widzisz jaka to duza poprawa. Moj tato zaraz po upadku tez dostal 3 a za poltora miesiaca mial dopiero 7. Obecnie nie wiemy bo to niczego w naszym, przypadku nie zmienia
Ania pytasz o rehabilitacje. Wiem, ze takich w polsce miejsc odpowiednich nie ma. W Bydgoszcze by sie dostac trzeba miec min.8 pkt w skali Glasgol, zadnych odlezyn, zadnych infekcji, samodzielnie oddychac itd. Czeka sie ok pol roku. to tak srednio.
Poza tym ja mialam tez do czynienia z prywatnym osrodkiem w konstancinie, ale to strara czasu. Ludzie nie kompetentni i bezczelni. Wiecej nic mi nie przychodzi do glowy.

pozdrawiam
agnieszka

ps. moja poczta a.mroczko@wp.pl

Tu grażyna.bardzo dziękuję magdzie i agnieszce za opowiedź.cały czas czekamy jak na wyrok,to oczywiste,ze wszyscy przez to przechodzimy.dziś siostrzeńcowi robiono prześwietlenia szyi i barku.ponieważ zadnych uszkodzeń tam nie stwierdzono-wniosek,iż może to być uszkodzenie mozgu/wniosek lekarzy oczywiście/.jest juz po kilku operacjach/biodra,stopy,przeszczepie mięsni,żył itp/.liczyliśmy na to,że to tylko obrażenia czysto chirurgiczne a tu również neurologiczne.najpierw trzymano go w śpiączce farmakologicznej,ale teraz pomimo odstawienia leków nie budzi się.boję się,żeby nie doszło do śmierci mózgowej,co w końcu może miec miejsce po ok.2 tyg od zapadnięcia w spiączkę.gdyby można jakoś go skontaktówać z prof.talarem...ale odegłość wyklucza to narazie.i oczywiście stan chorego.
gdyby ktoś miał jakieś rady,sugestie..byłabym bardzo wdzięczna za pomoc.
grażyna

Witaj Grażynko!!!!
Jesli tylko lekarze pozwolą może mozna juz wchodzic powoli z jakąs rehabilitacją.No i oczywiście pobudzanie i stymulowanie mózgu jak najbardziej czyli; mówienie do niego, opowiadanie, puszczanie muzyki ,masowanie.To co żeśmy wczesniej opisywali na forum Mysle że im wcześniej to lepiej

pozdrawiam
magda