Reklama:

śpiaczka (15627)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
28-10-2007, 12:28:00

Witam,
moja mama tuż po wielkanocy miała ciężki udar. potem była śpiączka, a po miesiącu, kiedy zaczęła otwierać oczy, po raz pierwszy lekarze powiedzieli,że jednak jest jakaś nadzieja,że z tego wyjdzie. ma silny organizm, nie ma jeszcze nawet 50 lat, jednak uszkodzenia są poważne- prawie cała lewa półkula niedotleniona.
najpierw leżała w szpitalu w szczecinie (na ul.unii lub. - dobra opieka,za zwyczaj miła atmosfera), potem w policach (również dobra opieka), następnie trafiła do kliniki rehab. w bydgoszczy.
nie nastąpiła jakaś rewelacyjna poprawa, ale niewątpliwie mama była w lepszej kondycji i fizycznej i psychicznej. personel jest tam bardzo miły.

teraz mama jest od 2 miesięcy w domu- jest nam dość ciężko. dużo ćwiczeń, codzienne obowiązki, elektrostymulacje... to męczące.

mamy pielęgniarki środowiskowe...są dla nas niewielką pomocą. przychodzą tylko mamę umyć, a potem twierdzą ,że spieszą się , bo mają innych pacjentów. teoretycznie każda z nich powinna poświęcić pacjentowi ok.2 h... teoria. próbowałam zwrócić im na to uwagę, ale zawsze mnie zbywały. jestem pewnie dla nich tylko jakąś "gówniarą", z którą uważają ,że nie muszą się liczyć- to przykre.

tak więc, jeśli chodzi o niezadowolenie z służby zdrowia, to pielęgniarki środowiskowe są tymi osobami, na których najbardziej się zawiodłam...

NAJWAżNIEJSZA JEST NADZIEJA.

pozdrawiam Was wszystkich gorąco :***
Ana
gość
28-10-2007, 18:48:00

Witam wszystkich-po ponad 5 mies walki odszedł mój mąż, teraz trafił przed oblicze Boga i już skończyła się jego ciężka męka Mila
gość
28-10-2007, 18:55:00

Mila, bardzo mi przykro. Wiem ze nie bylo przez ten czas i teraz tez nie jest Ci łatwo. Prosze trzymaj sie. Wlasnie minelo pol roku od kiedy moja mama jest w spiaczce. Jestem u skraju wyczerpania. Walczymy razem z siostra ale sil juz nam brakuje. Pozdrowienia dla Wszystkich, Justyna
Forumowiczka
28-10-2007, 20:07:00

Mila, tak mi przykro z powodu Twojego męża, napisz proszę z jakiej przyczyny odszedł, i czy byl w domu czy w jakimś zakładzie?[addsig]
Aniaiania
gość
29-10-2007, 09:29:00

do SLAWKA.

jesli chodzi o odwiedziny to nie ma problemu z wejsciem osoby ,,obcej'' do chorego. tam takimy sprawami czy to siostra czy ciocia czy sasiadka glowy sobie nie zawracaja, jedyne co to na ontensywnej terapi moze wejsc tylko np. 2 osoby i tego raczej sie trzymaja.
a co do informacji o szpitalu to ambasada moze ci pomoc choc jednak rzadko to czynia, ale sprobuj. nic nie tracisz. a dokladne infornacje na jakim oddziale lezy, jaka sala i wogole to w szpitalu bez rzadnego problemu Tobie powiedza.
pozdrawiam i trzymaj sie

agnieszka
Forumowiczka
29-10-2007, 11:17:00

Czy ktoś wie na jakim etapie jest budowa kliniki przez Profesora Talara? Czy ktoś już wie kiedy będzie otwarcie? [addsig]
Aniaiania
gość
29-10-2007, 12:10:00

Aniu Prof. pokazywał mi plany kliniki ale nie dosłyszałam na jakim etapie jest budowa a wstydziłąm sie powiedzieć żeby powtórzył.
Masz racje jeżeli chodzi o pielęgniarki. Ja trafiłam też na takie 2 osy że z kijem nie podchodź. Reszta była ok. Nawet im sie nie chciało zasłonić okna jakimś prześcieradłem (bo nie było żaluzji) i słońce tak na męża świeciło że był spocony (aż lał sie pot) i goracy jak by miał goraczke 40 stopni i odrazu temperatura 38. Takich nerwów dostałam że poszłam na skarge do Ordynatora ( jak to zobaczył też miał nerwy)- bo strałyśmy się o operację u neurohirurga i mąż nie mógł mieć goraczki - a tu takie numery i potem wpisywały gorączke do karty i termin sie przedłużał. My się starałysmy na własną ręke wszystko załatwiałysmy a one maiły to gdzieś. I jeszcze miny nadąsane i obrażone na cały świat. A tu chodziło o życie. To potem jak coś robiły to nas wypraszały z pokoju az mi się śmiać chciało bo były szklane drzwi. A co jeszcze nie było tak to nawet nie chce mysleć. Codziennie ktoś był w Szpitalu na zmiane z tesciową i szwagierką no i rehabilitantka (prywatnie) to ona w sumie nam mówiła o pewnych niedociągnięciach bo ona była rano. I zaczełysmy też niespodziewanie przyjeżdzać rano. Także kontrola musi być. Wtedy i one sie starają. Przy mnie umarło 3 męszczyzn w śpiącce w krótkim czasie ponieważ rodziny nie walczyły.

Milu strasznie mi przykro. przyjmnij szczere kondolencje. Ula
Forumowiczka
29-10-2007, 13:11:00

Ulu, masz rację, że trzeba pilnować samemu, bo strach myśłeć co by się stało gdyby się nie plnowało, ja też obserwuję, że do tych pacjentów do których nikt nie przychodzi (albo przychodzi rzadko) pielęgniarki się nie przykładają i ci pacjenci umierają szybko i to albo na odleżyny albo z niedożywienia. [addsig]
Aniaiania
Forumowiczka
29-10-2007, 15:03:00

Mam pytanie, czy ktoś może mi wyczerpująco napisać co z art. rehabilitacyjnych się należy naszym śpiochom (chodzi mi o łóżko, wózek, materac i ssak) i jakie są dofinansowania z NFZ i PCPiR.
Czy jak się dostanie dofinsnsowanie do łóżka to można otrzymać wózek bo ktoś mi mówił że albo jedno albo drugie a nie mam kiedy tego sprawdzić. [addsig]
Aniaiania
Wtajemniczona
29-10-2007, 17:22:00

Aniu, z naszych doświadczeń z refundowaniem sprzętu rehabilitacyjnego wynika, ze :
wozek jest za darmo (jeden na 2 lata chyba), materac: dofinansowanie z NFZ (cos ok 300 zl, reszta z PCPR - np. my kupowalysmy materac za ok1200 zl i calosc nam sie zwrocila) łóżko - z PCPR ALE pacjent musi sie sam podpisac bo umowa zawierana jest miedzy starostwem a wnioskodawca, dlatego trzeba przeprowadzic procedure z ubezwlasnowolnieniem i przyznaniem przedstawiciela ustawowego. ssak - nie refundowany.
mozna jeszcze refundowac rzeczy typu buty ortopedyczne, luski, ortezy itd. trzeba wniosek od lekarza i pieczatkę z NFZ.
tyle zedofinansowanie na rzeczy typu wozek, materac mozna dostac dopiero jak pacjent jest w domu, no bo szpital czy zol przeciez zapewniaja takie sprzety
pieluchomajtki - tez dofinansowanie sie nalezy, jesli dobrze pamietam 70% i przysluguje 60 miesiecznie. reszte moze zwrocic pcpr (trzeba przedstawic faktury). sprzety typu podnośnik, paramobil tez refundowane ale nie wiem dokladnie w jakiej czesci.
czy ktos wie jeszcze o innych rzeczach ktore mozna zrefundowac, sama jestem ciekawa
pozdrawiam cieplo,
Kasia
Isabell48

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Prośba o pomoc
Dzień dobry, Jestem studentką pedagogiki o specjalności WWR i w przyszłym roku będę bronić pracy magisterskiej. Praca będzie dotyczyć dzieci z afazją i potrzebuję 2 przypadków do porównania z innymi, które już posiadam. Jednym z przypadków jest moja córka, która uczęszczała do poradni p-p. To ze względu na nią wybrałam taki kierunek studiów. Chciałabym prosić o wgląd do dokumentacji dziecka, oczywiście za zgodą rodzica. Żadne dane nie będą upublicznione. Bardzo proszę o pomoc w poszerzaniu wiedzy innych rodziców i specjalistów. Będę bardzo wdzięczna za każdą informację. Z poważaniem, Dorota Kozak
Dziwne bóle głowy
Czesc! 2msc temu byłam na kontroli u ginekologa. Z wynikami krwi. Tam wyszła wysoka prolaktyna. Plus bóle głowy, problemy z oczami jakby ucisk i lekka mgła. Przez 3min tak mi się robi. W dodatku mrowienie/drętwienie lewej strony twarzy. Głowa boli mnie przedewszystkim na czubku ( ciemieniowej) ból nie jest ciągły.
gość
Zaniki korowe
Witam mam 46 lat i ostatnio neurolog wysłała mnie na badania z powodu bólów głowy które męczą mnie od ponad 20 lat i wyszło coś takiego z badania:/ kazała powtórzyć za rok ale chciałem zapytać czy ktoś może miał coś podobnego?
gość
Pieczenie skóry na pośladkach
Wys�any: Dzisiaj 12:07 Witam. Chciałabym opisać dolegliwość z którą borykam się od ponad 10 lat. Otóż podczas siedzenia zaczynają mnie boleć pośladki w okolicy guzów kulszowych. Ból jest tak nieznośny, że po kilku minutach muszę wstać z fotela czy też kanapy. Szukałam pomocy u specjalistów ze wszystkich dziedzin, niestety nikt nie potrafi zdiagnozować tej przypadłości. Neurolog przepisał mi Egzystę , którą systematycznie zażywam oraz Neurovit. Po kilku latach do tego bólu dołączyło pieczenie skóry w tych samych miejscach. Od ponad pół roku właściwie chodzę albo leżę na brzuchu. W tej chwili jestem pod opieką specjalisty w klinice leczenia bólu. Lekarz próbuje znaleźć przyczynę, prawdopodobnie jest to uszkodzenie któregoś nerwu w okolicy kręgosłupa lędźwiowego. Ale jak do tej pory bez efektów. Może ktoś z Państwa spotkał się z podobnym przypadkiem i mi pomoże. Pozdrawiam
Reklama: